16 kwietnia 2015

Faraon wampirówCiężko jest być porównywanym do najwybitniejszych polskich pisarzy. Za jeszcze trudniejsze uchodzi branie ich tekstów na warsztat i przerabianie na nową powieść. Przed autorem piętrzą się liczne niewiadome (np. obawa o zgodność z intencją oryginału, zachowanie odpowiedniej stylistyki itd.) i przede wszystkim niepewność ostatecznego wyniku pracy.  Takiego wyzwania podjął się Konrad Lewandowski, w efekcie czego czytelnik otrzymuje remake jednej z, moim zdaniem, najlepszych książek XIX wieku. Faraon wampirów, bo tak zatytułowana jest książka, to osobiste, największe zaskoczenie tej jesieni. Pytanie brzmi: czy pozytywne?

Kiedyś treść oryginału znał każdy licealista, dziś, niestety, jest to wiedza dość elitarna, dlatego pokrótce zarysuję wątek fabularny. Akcja dzieje się w Egipcie za czasów upadku dwudziestej dynastii faraonów. Krajem rządzi Ramzes XII, który jest całkowicie uzależniony od władzy kapłanów. Panuje kryzys, ludy zamieszkujące państwo zaczynają się buntować. Faraon wysyła swego syna, Ramzesa XIII, by ten udał się w podróż i odkrył źródło niezadowolenia społeczeństwa oraz przyczyny tak wielkiego zadłużenia u innych nacji. Kiedy młodzieniec po śmierci ojca wstępuje na tron, postanawia wyzwolić się spod rządów kapłanów i samodzielnie wprowadzić wielkie reformy. Na tle tego zawiłego starcia rozgrywa się jeszcze jeden wątek – spraw sercowych młodego mężczyzny. Resztę informacji na temat fabuły, charakterów głównych bohaterów i zakończenia powieści można znaleźć w sieci, dlatego je pominę, bowiem nie różnią się one zbytnio od lewandowskiej wersji.

Gdzie tkwi różnica między Faraonem Prusa a Faraonem wampirów Lewandowskiego? Przede wszystkim w treści. Książka została pozbawiona wszelkich opisów systemu polityczno-obyczajowego. Informacja z tylnej części okładki mówi, że czytelnik zna je z programów dokumentalnych. Owszem, niemniej ja odczuwałam pewien niedosyt, mając w pamięci niedawno przeczytany oryginał. Jak wskazuje drugi człon tytułu, w powieści pojawiły się wampiry. I to nie byle jakie. Należą do nich najważniejsi bohaterowie: Hiram, Sargon, Kama, a nawet i sama Sara. Główne modyfikacje objęły jednak wątki polityczne – Ramzes dąży do ograniczenia władzy kapłańskiej kasty przy jednoczesnym utrzymaniu porządku z Asyrią, Fenicjanami i Żydami, równocześnie paktując z krwiopijcami.

Elementy fantastyczne, jakie występowały w Faraonie, zostały rozwinięte w dość ciekawy sposób.  Dzięki istnieniu ponadnaturalnych zjawisk w kraju, narrator próbuje wytłumaczyć kryzys, jaki od dłuższego czasu nęka afrykański kraj, np. wypijanie krwi z chłopów i niewolników powoduje mniejszą wydajność w pracy. Lewandowski uszczegółowił przyczyny dziwnego zachowania kapłanki Astoretha, Kamy, oraz dalsze skutki śmierci Sary i jej dziecka. Osobiście nie przekonały mnie owe wyjaśnienia. Rozbawił mnie zwłaszcza opis wyglądu córki Herhora – potwora o pszczelim wyglądzie, któremu wystarczy jednorazowy stosunek seksualny z człowiekiem, by móc przez wiele lat składać jaja pełne potomstwa oraz próby mutacji krwi dokonywane przez kapłanów.

Ciekawie zostały opisane negocjacje z Fenicjanami (większości wampirami). Ich główne żądanie nakładało na faraona uczynienie z nich nocnej arystokracji i przemiany samego władcy w przedstawiciela ich rasy. Również dysputy Ramzesa XIII z Mentezufisem rysowały interesującą perspektywę życia po śmierci w zależności od narodu, bowiem co innego spotykało bogobojnych Egipcjan, a co innego rzekomo bezbożnych Żydów czy głupich Greków.

Oczywiście zmiany wprowadzone przez Lewandowskiego sprawiły, iż cały epilog uległ zasadniczmu przeobrażeniu. Czy na lepsze? Nie, zakończenie zdecydowanie nie przypadło mi do gustu, pozbawiło książki refleksyjnego morału, jaki niesie ze sobą Faraon.

Kompozycja powieści jest klasyczna, składa się ze wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Tekst został podzielony na kilkanaście symetrycznie zbudowanych rozdziałów. Usunięcie lwiej części oryginału spowodowało, że całość straciła na wartości: gdzieś po drodze rozmyły się elementy dydaktyczne (podróżowanie po kraju, rozmowy z ludźmi, zdobywanie doświadczenia i przygotowywania do objęcia władzy) i poetyckie (w oryginale występowały teksty pieśni, przysłów i modlitw – tu ich zabrakło, pozostały jedynie dwie, graficznie niewyodrębnione piosenki Sary).

Narrację przedstawiono z punktu widzenia osoby wszechwiedzącej, należącej do świata Egiptu pod rządami faraona i kapłańskiej kasty. Język powieści jest bardzo przystępny, nie powinien przysparzać problemów nawet osobie nielubującej się w XIX-wiecznej klasyce. To przede wszystkim stylistyka Bolesława Prusa, z którym każdy oczytany człowiek powinien być zaznajomiony.

Jak oceniam całość? Tu rodzi się pytanie: kogo oceniać? Prusa, którego tekst stanowi 90% powieści czy wątki rozwinięte przez Lewandowskiego. Jedynym słowem, jakie pasuje do wrażeń po zakończeniu lektury jest określenie „dziwne”. Komu polecam Faraona wampirów? Szczerze mówiąc, nie wiem. Przez chwilę wydawało mi się, iż jest to niezła pozycja dla młodzieży niezaznajomionej z oryginałem. Z drugiej strony może to być ciekawe doświadczenie dla osób znających Prusa i jego twórczość. Najlepiej, jak przekonacie się o tym sami.

Pattyczak

Tytuł: Faraon wampirów

Autor: Bolesław Prus, Konrad T. Lewandowski

Wydawnictwo: RM

Data i miejsce wydania:  2012r, Warszawa

Oprawa: miękka dla egzemplarza recenzenckiego; utwór wydany w formie e-booka

Projekt okładki: Tomasz Maroński

Liczba stron: 352

Cena: 34,90zł