23 października 2014

Krzyk Icemarku Stuart HillWe wszystkim trzeba mieć umiar – ta złota zasada odnajduje zastosowanie w wielu dziedzinach, również w świecie literatury. Czasami przeładowanie książki zbędnymi elementami wcale nie czyni z niej wybitnego dzieła, wręcz odwrotnie, dochodzi do sytuacji, w której czytelnik z bólem i trudem przedziera się przez kolejne stronice powieści niczym przez gąszcz pnączy. Kiedy wreszcie dobrnie do końca pozycji, czuje ulgę, bynajmniej nie jest ona jednak spowodowana radością z zapoznania się z ciekawą lekturą. Właśnie taką ulgę czuje się po dobrnięciu do ostatniej stronicy książki Stuarta Hilla pod tytułem Krzyk Icemarku.

Thirrin ma wszystko, czego tylko mogła oczekiwać: kochającego ojca, wiernych poddanych, spokojny byt w szczęśliwym kraju. Niestety, nic nie trwa wiecznie – harmonia zostaje zaburzona przez doniesienia o nadciągającej armii jednego z najniebezpieczniejszych wodzów – Scypiona Bellorum. Ojciec dziewczynki postanawia stawić czoła wrogowi, a jej samej każe wziąć resztę wojska i wycofać się, liczy bowiem, że sam powstrzyma atak na tyle, by jego córka mogła dotrzeć do bezpiecznego miejsca. Bardzo szybko młoda księżniczka musi dorosnąć i wziąć na siebie odpowiedzialność za życie poddanych.

Krzyk Icemarku to książka skierowana do młodego czytelnika, pełna wzniosłych nauk, wskazówek postępowania i lekcji o moralności. Jeżeli chodzi o warstwę dydaktyczną, pokazanie nastoletniemu odbiorcy, że nigdy, nawet w najgorszej sytuacji, nie należy tracić wiary, a upór i siła przyjaźni potrafią oświetlić nawet najciemniejszą noc – powieść rzeczywiście spełnia nijako rolę drogowskazu. Wzniosłe frazesy nie wydają się banalne, wręcz przeciwnie, uderzają w moralną strunę człowieka. Stuart Hill w bardzo ciekawy sposób pokazał młodemu odbiorcy walkę Dawida z Goliatem, zestawił ze sobą siły zła i dobra i przedstawił drogę, jaką bohaterka musi przebyć, by ochronić swój lud.

Dodanie do tego wszystkiego baśniowej i fantastycznej otoczki – w książce można odnaleźć tygiel gatunków: na kartach powieści pojawiają się wampiry, wilkołaki, ogromne żyjące drzewa, bóstwa oraz śnieżne lamparty – nadaje całości wydźwięk niesamowitości, ale również przyciąga uwagę młodego czytelnika. Autor sięgnął również do bogactwa kultury greckiej i rzymskiej. Wprowadził formacje wzorowane na tych, które występowały w starożytnym Rzymie oraz stworzył kraj, gdzie kobiety zachowywały się podobnie do greckich Amazonek.

Skoro o tych ostatnich mowa, pisarz – poza zestawieniem sił zła i dobra – postanowił przeciwstawić sobie jeszcze dwa inne elementy. Jednym z nich jest ukazanie armii rządzonego przez mężczyzn państwa oraz kraju, w którym panuje matriarchat. Już na pierwszy rzut oka widać, jakie różnice pojawiają się w mentalności i działaniach władców dwóch odmiennych ustrojów.

Nie można zapomnieć o ostatnim zestawieniu. Zapewne wielu z was pamięta z nauk licealnych spór pomiędzy klasykami a romantykami – w Romantyczności Adama Mickiewicza racjonalizm zostaje przeciwstawiony sferze pozazmysłowej. W Krzyku Icemarku ową zasadę „szkiełka i oka”, którą wyznaje armia wroga, skonfrontowano z wiarą w istnienie rzeczy, które wymykają się wszelkim racjonalnym osądom.

Powieść Stuarta Hilla posiada jednak dość poważny mankament – bardzo wolno rozwijającą się fabułę. Wydarzenia ciągną się, wszystko zostaje szczegółowo, momentami aż za bardzo, opisane, nawet punkt kulminacyjny wlecze się w nieskończoność. Low fantasy, które ktoś próbuje przerobić na epic fantasy? Autor zdecydowanie poszedł za daleko, zwłaszcza, że jest to przecież powieść skierowana do, jak już zostało wspomniane, młodszych odbiorców.

Niestety, to rozwleczenie akcji powoduje, że książka nie tyle okazuje się trudna w odbiorze co po prostu nudna. Czytanie w kółko o tych samych rozterkach głównej bohaterki również nie dodaje całości uroku. Więcej akcji na pewno ożywiłoby świat, sprawiło, że czytelnik wciągnąłby się w snutą przez autora historię. A tak pozostaje wrażenie niedosytu spowodowane zbyt górnolotnymi i nużącymi opisami.

Katriona

Autor: Stuart Hill
Wydawnictwo: Galeria Książki
Wydanie polskie: 6/2014
Tytuł oryginalny: Chronicles of Icemark: The Cry of the Icemark
Rok wydania oryginału: 2005
Liczba stron: 480
Format: 125×195 mm
Oprawa: miękka
Wydanie: I
Cena z okładki: 34,90 zł

 Recenzja pierwotnie ukazała się na stronie: https://www.literatura.gildia.pl/tworcy/stuart-hill/krzyk-icemarku/recenzja