9 kwietnia 2014

multirzeczywistoscWarto przypomnieć sobie treść Infoszoku, tytułu otwierającego trylogięSkok 225, a przynamniej finałową scenę zamykającą pierwszy tom: trzy tygodnie po demonstracji Multirzeczywistości w Andra Pradesh szef feudokopu znika z życia publicznego. Natch ucieka przed Radą przewodzoną przez Lenę Bordę próbującą odebrać mu prawa do programu o niebezpiecznych, wręcz apokaliptycznych, możliwościach i ogromnym potencjale kontrolowania każdego mieszkańca na Ziemi oraz skolonizowanych planetach. Bohater jest osaczony, bowiem niebezpieczeństwo czyha z każdej strony: rywale, rząd i rzekomi sojusznicy, którzy bez mrugnięcia oka są w stanie poświęcić życie Natcha, aby tylko nabyć wyłączne prawa do Multirzeczywistości. Co kryje się za tym terminem? Informacje na jej temat pojawiają się już wInfoszoku: to technologia umożliwiająca tworzenie niezależnych od siebie alternatywnych rzeczywistości. W przypadku prac nad rozwojem projektu ważny jest fakt, iż badania nad nim prowadzi jedna firma (w przeciwieństwie do setek milionów oprogramowań, które co roku wypuszczają niezliczone feudokopry), na czele z Natchem i Margaret Suriną (Pierre Loget zlekceważył ważkość nowej technologii, zaś Bracia Patel wchodzą w niemrawe interesy z Radą), co sprawia, iż życie głównego protagonisty i jego współpracowników jest nieustannie zagrożone.

Zanim przejdę bezpośrednio do fabuły drugiej części, pragnę podkreślić jeden, znaczący element wydania – książka posiada blisko pięćdziesięciostronicowy dodatek, w którym znajduje się streszczenie wydarzeń z pierwszego tomu (co po dwóch latach od publikacji Infoszoku jest bardzo przydane), słowniczek dotyczący najważniejszych pojęć, kalendarium Przebudzenia, czyli okresu po Wielkim Podziale i Rewolucji Autonomicznej, historię i rolę najważniejszych organizacji religijnych, a także zasady funkcjonowania rządu, sieci Ero, systemów transportu oraz opis broni i wynalazków wojennych.

Multirzeczywistość rozpoczyna się bezpośrednio po wydarzeniach z Infoszoku. Szczerze przyznam, że ciężko tu jakkolwiek zarysować akcję i przynajmniej część intryg, bowiem ucierpi na tym tylko czytelnik, dostając najważniejsze spojlery. Fabuła nadal jest jednowątkowa, skupia się na Natchu i walce z Nadkomitetem oraz jego zbrojnym ramieniem, czyli Radą Obrony i Bezpieczeństwa. O ile Infoszoku historia silnie skupiała się ona na koncepcjach bioprogramowania i rywalizacji marketingowej, tak druga część kładzie nacisk na dość konwencjonalny motyw ucieczki oraz pościgu. Len Borda umiera i to dosłownie, a to z powodu zmartwień spowodowanych utratą swojej dotychczasowej pozycji i stresem spowodowanym społecznymi demonstracjami popierającymi działania Natcha. Marcus ma zamiar udać się do kolonii Furtoidu, aby wraz z pozostałymi członkami rady nadzorczej TeleKomu znieść zakaz teleportacji i położyć kres władzy Rady, spełniając tym samym marzenia ojca Margaret Suriny. Porucznik Magan przeprowadza nieudany szturm na dom Natcha, dzięki czemu do mediów publicznych dochodzą wiadomości o ukryciu się szefa feudokorpu. Natomiast główny bohater ciągle przemieszcza się po wszystkich kontynentach, posiadając na wyłączność kod programu, który stanowi dziedzictwo potęgi Surinów, a mianowicie tytułową Multirzeczywistość. Oczywiście każdy z sześciu rozdziałów powieści naszpikowany jest różnego rodzaju intrygami, niemniej książka straciła część uroku, jaki posiadała jej pierwsza część, bowiem pod względem rozwoju świata przedstawionego nie wnosi nic świeżego do dotychczasowej fabuły, a akcja skupia się na poszukiwaniach Natcha i jego ukrywaniu się przed władzą.

Owszem, David Louis Edelman nie grzeszy literackim talentem, miejscami jego proza jest zbyt monotonna, brakuje jej przyśpieszenia, gwałtownej zmiany akcji, niemniej uważam, iż nie można wymagać od rasowego programisty dojrzałego warsztatu pisarskiego, którym zachwyci czytelnika. Multirzeczywistości wciąga, ale ze względu na wykreowaną rzeczywistość, a nie stylistykę autora. Trzeba uczciwie przyznać, iż świat przedstawiony w powieści dorównuje pomysłom takich twórców jak P.K. Dick, R. Naam czy F. Herbert.

Czy to typowa pozycja z gatunku science-fiction? Niekoniecznie, bowiem wizja odbudowującego się świata z powodu krwawej rewolucji autonomicznej (w czasie której zbuntowały się wszystkie sztuczne inteligencje) została nakreślona naprawdę przekonywająco. Ludzkość w 359 roku po strasznych wydarzeniach nie zaniechała dalszego postępu technologicznego, nadal tworzy się aplikacje, ale w zupełnie nowej jakości – mianowicie łączy się ludzki umysł z programem komputerowym, dzięki czemu wszystko jest pod nieustanną kontrolą, nie dopuszczając jakichkolwiek luk w funkcjonowaniu, umożliwiających destabilizację oprogramowania (co poprzednio doprowadziło do zbrojnej walki maszyn z ludźmi). Dzięki temu protagoniści mogą żyć bez chorób, snu, jedzenia lub innych potrzeb, ponieważ program odpowiednio pobudza komórki mózgu, by mogły wytwarzać niezbędne hormony i tym samym regenerować i napędzać ciało. Jednym słowem – to świat milionów aplikacji dla ludzkiego organizmu. Zaś fakt, że bohaterowie nie są zbyt pogłębieni psychologicznie, a czasami wręcz irytują czytelnika swoim nielogicznym, absurdalnym zachowaniem, stanowi zupełnie inną kwestię.

Kto powinien sięgnąć po tytuł Edelmana? Z pewnością wszyscy fani science-fiction, a dokładniej takich tytułów jak CruxNakręcana dziewczyna czy Przez ciemne zwierciadło, ponieważ Multirzeczywistość jest rasowym przykładem cyberpunku. To idealne wcielenie awangardowego hasła 3M: Miasto, Masa, Maszyna. Akcja rozgrywa się w mieście-molochu, ludzkie masy nałogowo modyfikują swoje ciała dzięki biologicznym programom, a cybernetyczne maszyny są nieodłącznym elementem rzeczywistości.

Pattyczak

Tytuł: Multirzeczywistość
Autor: David Louis Edelman
Tytuł oryginalny: Multireal
Seria:Trylogia Skok 225, tom II
Tłumaczenie:Michał Kubiak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data i miejsce wydania: 21.03.2014, Lublin
Oprawa: miękka
Format: 125x195mm
Wydanie: I
Liczba stron: 605
ISBN: 978-83-7574-8696-9