17 czerwca 2016

Niebezpieczne złudzenie - Kami GArcia Margaret Stohl„Istoty ciemności” okazały się najlepszym tomem serii autorstwa Kami Garcii, Margaret Stohl pod tytułem „Kroniki Obdarzonych”. Wartka akcja, przemyślane i spójne wątki, inne spojrzenie na bohaterów i, co chyba najważniejsze, zrezygnowanie z tej przesłodzonej nastoletniej miłostki. Było całkiem ciekawie, choć w trzeciej części pisarki znowu wróciły do zbyt infantylnego wątku miłosnego. W przypadku ich kolejnej serii, spin-offu „Kronik Obdarzonych”, drugi tom nie okazał się niestety ani dobry, ani zjadliwy. I choć pojawiło się kilka interesujących wątków, bardzo szybko ich potencjał przyćmiewały złe rozwiązania fabularne.

Wizje Noxa się spełniły – bohater za wszelką cenę próbował uratować Ridley przed płomieniami ze swoich snów na jawie, jednak nie udało mu się to. Traci kobietę swoich marzeń, a przynajmniej tak mu się wydaje, dopóki nie dociera na miejsce wypadku i nie odnajduje Linka. Ten opowiada mu, co się wydarzyło, wspomina także o pewnej furgonetce. Nox wie, że pojazd należy do zbirów Silasa Ravenwooda, a to może oznaczać, że wróg porwał Ridley. Czy bohaterom uda się odbić dziewczynę z rąk szaleńca?

Kolejny raz czytelnik ma do czynienia z motywem poszukiwania, i mam tutaj na myśli, że autorki w swoich powieściach wykorzystują go bardzo często – ten sam schemat, ten sam sposób kreowania wydarzeń. I o ile za pierwszym razem, czyli przy „Kronikach Obdarzonych”, zabawa w odnajdywanie któregoś z protagonistów wydaje się ciekawa, o tyle czytanie kilka razy o tym samym, tylko podanym w trochę inny sposób, czyni całą lekturę nużącą i przewidywalną.

Bo autorki lubują się w powielaniu schematów – wystarczy tylko zmienić miejsce akcji, dodać nowe postaci i pozmieniać niektóre zdarzenia. A reszta przecież może być kalką pomysłów użytych w jakimś innym utworze ich autorstwa. Otóż nie do końca, przynajmniej nie dla odbiorcy, który pragnie od książki czegoś więcej niż tylko kopi i schematyczności. Niestety w „Niebezpiecznym złudzeniu” Stohl i Garcia serwują nam odgrzewany kotlet. Bardzo łatwo rozgryźć sposób myślenia pisarek – to, co się sprzedało wcześniej, zapewne spodoba się czytelnikom w nowej odsłonie. Nic bardziej mylnego.

Najgorzej jednak wychodzą na tym wszystkim bohaterowie powieści. O ile w „Kronikach Obdarzonych” miłość Linka do Ridley można było uznać za uroczą i mało kiczowatą, o tyle w najnowszej serii pisarek to wrażenie zmieniło się, i to o sto osiemdziesiąt stopni. Link jawi się jako żałosny, a Ridley straciła swoją ikrę. Albo może po prostu jej zachowanie spowszedniało… Niemniej ta dwójka, najciekawsze postaci z wcześniejszego cyklu Garcii i Stohl, już nie posiada tego czegoś.

„Niebezpieczne złudzenie” nie jest gorsze od pierwszego tomu „Niebezpiecznych istot”. Z jednej strony można to poczytywać za sukces, z drugiej niekoniecznie – zwłaszcza, że wcześniejsza książka nie należała do najlepszych. Już wtedy było nudno i nieciekawie, mimo że pisarki miały spore pole do popisu. Czy kolejna część przyniesie jakieś urozmaicenie? Miejmy nadzieję.

Katriona

Tytuł: Niebezpieczne istoty. Tom 2. Niebezpieczne złudzenie
Seria: Niebezpieczne istoty
Autor: Garcia Kami , Stohl Margaret
Tłumaczenie: Irzykowski Jarosław
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria
Ilość stron: 304
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-07-02
Recenzja ukazała się najpierw na stronie LC.

Podsumowanie

Niebezpieczne złudzenie

Niebezpieczne złudzenie
  • 3/10
    Fabuła
  • 3/10
    Stylistyka
  • 3/10
    Wydanie

Zalety

  • powrót dwójki bohaterów znanych ze wcześniejszej serii

Wady

  • tempo akcji
  • wątek miłosny, banalizm
  • wybory bohaterów nie trzymają w napięciu