10 października 2016

pierwszy-dzien-wiosny-pankiejewaKiedy już się wydawało, że Oldze udało się ułożyć życie, przynajmniej pozornie (naprawdę, ubieranie spódnicy do kostek, noszenie czepka i zmaganie się z nieustannie kopczącym piecem to nic w porównaniu z próbą znalezienia miłości swego życia i walki ze stereotypami dotyczącymi płci), nagle na jej barki spada brzemię walki z klątwą martwego małżonka i starcia ze smokiem. I chociaż protagonistka nie jest w tym osamotniona – wszak ma do dyspozycji pomoc wojowniczo nastawionych dam dworu – to jednak sami przyznajcie, iż to niezbyt wielkie pole do popisu, wszak wątpliwe, iż taką bestię da się pokonać zwykłym karabinem oraz mocą modlitwy.

Bohaterki nie mogą też liczyć na wsparcie ze strony króla Szellara III, bowiem walczy on z wewnętrznym buntem oligarchów pragnących przeobrazić królestwo Ortanu w republikę konstytucyjną. Do gry wkracza też tajemniczy Kantor, dla którego dziewczyna wydaje się być realnym ucieleśnieniem wszystkich erotycznych fantazji, pragnień i fantasmagorii, zaś zagadka zniknięcia legendarnego barda El Draco nadal pozostaje niewyjaśniona.

W przeciwieństwie do Przekraczając granice, drugi tom zatytułowany Pierwszy dzień wiosny obfituje w o wiele bardziej rozbudowaną akcję – jednym słowem nareszcie coś zaczyna się dziać! Zniknięcie króla, próba zwalczenia klątwy… dużo by wymieniać. I tak w przypadku samych dziejów Dziwnego Królestwa aż tak wiele się nie zmieniło (kilka dni to za mało, by wywrócić wieloletni porządek i społeczną organizację do góry nogami), to jednak w przypadku głównych bohaterów nastąpiły znaczące przesunięcia. Zrewidowali swoje spojrzenie na świat, czytelnik poznaje ich niemałą liczbę głęboko skrywanych sekretów (jak chociażby ma to miejsce w przypadku Olgi) i zauważa, jak wielkie przeszli przeobrażenia.

Kontynuacja jest pełna szalonego humoru, wypełniającego kolejne karty powieści. Z jednej strony mamy wiele zabawnych sytuacji (jak chociażby te oparte na przekomarzających się, a czasem wręcz szczekających na siebie bohaterach), zaś z drugiej wiele śmiesznych scen wymuszają (a może i narzucają) prawa obowiązujące w świecie Dziwnego Królestwa. Olga marzy o tym, aby stracić cnotę, ale ryzykuje wówczas swoim życiem, biorąc pod uwagę klątwę nałożoną w finale Przekraczając granice. W ogóle na kartach Pierwszego dnia wiosny można znaleźć sporą ilość erotyki i żartów opartych na seksualnej tematyce, niemniej nie są wcale tak rażące i obrażające, a raczej lekkie i zabawne.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że biorąc jakąkolwiek książkę opublikowaną przez Papierowy Księżyc, można mieć pewność, iż w ponad dziewięćdziesiąt procent będzie to naprawdę udany zakup, tak z niemal identycznym podobieństwem procentowym stwierdzam, iż jedna z dwóch rzeczy będzie miała miejsce w przypadku tego wydawnictwa. A jest to albo fatalna korekta tekstu albo kompletnie niepasująca do niczego, wręcz odstraszająca okładka. I tak ta Pierwszego dnia wiosny na pierwszy rzut oka jest kompletnie nieprzystająca do treści utworu, w żaden sposób nie nawiązując do historii poznanych w Przekraczając granice. Owszem, uważna lektura końcowych partii tekstu znakomicie nawiązuje do okładki, niemniej osoba niezaznajomiona z treścią może się tylko uprzedzić do utworu, bazując na samych wrażeniach wizualnych.

Biorąc do ręki kontynuację cyklu Kronik…, można być niemal pewnym, iż otrzyma się lekką i przyjemną powieść, w której co prawda zdarzają się nieco niebezpieczne sytuacje, ale w końcowym rozrachunku wszystko skończy się pomyślnie. Przeciwności, jakie pojawiają się na drodze bohaterów, wcale nie mrożą krwi w żyłach i nie spędzają snu z powiek, dlatego książka idealnie nadaje się jako lektura na letnie popołudnia i krótkie wyjazdy, ponieważ można w dowolnym momencie przerwać jej lekturę i później powrócić do czytania. To ten typ literatury, który przyjemnie odpręża i sprawia wiele radości.

Reasumując, Pierwszy dzień wiosny to naprawdę udana kontynuacja, rzekłabym, że nawet lepsza niż tom otwierający cykl Kroniki Dziwnego Królestwa, ponieważ dzieje się znacznie więcej, ze stronic tryska humor sytuacyjny i udane dialogi bohaterów, protagoniści są zabawni i naprawdę dobrze wykreowani, a jeśli dodać do tego wszystkiego istne żonglowanie fantastycznymi motywami (magia, smoki, księżniczki, walka o władzę, dworskie intrygi i tak dalej), to czytelnik dostaje do rąk przyzwoity produkt końcowy. Kolejna część zatytułowana Na przekór przeznaczeniu ma się ukazać jeszcze w tym roku. Jeśli tylko przypadł Wam do gustu pierwszy tom lub też cenicie prozę Olgi Gromyko, to Pierwszy dzień wiosny z pewnością Was nie zawiedzie.

Pattyczak

Tytuł: Pierwszy dzień wiosny
Autor: Oksana Pankiejewa
Seria: Kroniki Dziwnego Królestwa, tom II
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data i miejsce wydania: 17.02.2016, Słupsk
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie: I
Liczba stron: 500
ISBN: 978-83-61386-78-0

Podsumowanie

Pierwszy dzień wiosny

Pierwszy dzień wiosny
  • 2.5/10
    Fabuła
  • 5/10
    Stylistyka
  • 3/10
    Wydanie

Zalety

  • Nieco więcej akcji
  • Utrzymany klimat I tomu

Wady

  • Fatalna okładka
  • Za dużo bohaterów pojawia się jednocześnie
  • Przewidywalność