8 grudnia 2016

simon-peppercorn-logowanie-do-magicznej-przestrzeni-wendell-speerIle to razy w czasie trwania lekcji moje myśli uciekały do innego, magicznego świata, aby tylko na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości? Kto nie myślał o przeżywaniu niezwykłych przygód, rozmowie ze zwierzętami czy uczeniu się zaklęć?  Z całą pewnością takie wizje snuje dwunastoletni Simon Peppercorn, bohater książki Wendella Speera. Warto wspomnieć, że amerykański autor mieszkał w Polsce wiele lat i dzięki temu jego powieść nie jest tak oderwana od europejskich realiów, jak książki o amerykańskich nastolatkach i ich przygodach. Pojawiają się liczne nawiązania do polskich legend i baśni oraz wyraźny podział na dobro i zło, który nie zostaje poddany w jakąkolwiek wątpliwość.

Chłopak nie jest przykładem idealnego dzieciaka, którego warto naśladować: lubi przezywać swoją nauczycielkę (za co jeszcze będzie się wstydził nawet w magicznym świecie), ma problemy ze starszymi uczniami i, na dodatek, często zdarza mu się zapomnieć o ważnych rzeczach, nie pamięta nawet o własnych urodzinach! Simon stara się przezwyciężyć swoje trudności, uciekając w magiczny świat wyobraźni, przez co często sprawia wrażenie oderwanego od rzeczywistości. W dniu dwunastych urodzin okazuje się, że jako jeden z nielicznych został wybrany do pretendowania o stanowisko wojowniczego czarodzieja. Peppercorn, aby stać się pełnoprawnym uczniem szkoły magii, musi przejść próbę (tak zwane wybudzenie z realnego świata), która wymaga współpracy z trójką swoich przyjaciół – Laylą Belladonną, Morgan Lafayette i Arthurem Sunshinem. Wszystko układała się idealnie do czasu, kiedy Simon zostaje ugryziony przez potwornego wilczydła i musi jak najszybciej, tuż przed pełnią księżyca, dotknąć tajemniczego kamienia, strzeżonego przez Smoka Wawelskiego. W przeciwnym razie chłopakowi będzie grozić wielkie niebezpieczeństwo i, co gorsza, już nigdy nie zaloguje się ponownie do magicznej przestrzeni!

W czasie lektury nie można nie zauważyć podobieństw do serii przygód Harrego Pottera autorstwa J.K. Rowling. Na początku wszystko wydaje się identyczne: w dniu urodzin młody chłopak dowiaduje się, że posiada ukryte moce i dzięki nim przenosi się do fantastycznego świata pełnego dziwnych stworzeń i gadających zwierząt, gdzie może pobierać lekcje czarodziejstwa. Nawet same zaklęcia wydają się bardzo zbliżone do tych, których uczył się Harry Potter, np. Levitato (Wingardium Leviosa – podnoszenie przedmiotów), Descendo (Descendo – przywracanie rzeczy na miejsce lub otwieranie magicznych przejść), Petrifio Totalus (Petrificus Totalus – sztywnienie ciała) czy Electro (Lumos – zapalanie światła za pomocą różdżki). Na szczęście podobieństwa bardzo szybko znikają, bowiem Wendell wybiera tradycyjną powieść-drogę.

Młody bohater musi udać się do Krakowa, by móc ocalić swoje życie i pokonać przeciwnika, jakim jest najbrzydszy czarodziej na świecie – Battlefang. Jednocześnie Simon czasem zapomina, że ma u boku swoich towarzyszy, którzy nie raz wyratują go z opresji i pomogą rozwiązać z pozoru nawet najbardziej skomplikowane zadania. To nie tylko książka o magicznej przygodzie, to również pewnego rodzaju poradnik, mówiący o tym, aby zawsze polegać na swoich najbliższych przyjaciołach i wierzyć, iż wspólnymi siłami znajdzie się rozwiązanie nawet najtrudniejszej sytuacji. Nie tyczy się to tylko ludzi, lecz także wiernego psa Dogga, który przybierze zaskakującą postać w nowej przestrzeni. Nawet tajemnicza ropucha okaże się pomocna podczas poszukiwań unikatowego kamienia pod zamkowym wzgórzem czakry.

W książce spotkać można wiele znanych postaci z klasycznej literatury fantasy (np. smoki, krasnoludy, leśne duszki, aż dwie Baby Jagi czy trolle) , ale pojawiają się też całkiem nowe stworzenia takie jak wilczydeł czy gącur. Bardzo ciekawym chwytem jest umieszczenie części akcji w rodzimym Krakowie, gdzie w finale Simon będzie musiał zmierzyć się aż z trzema czarownicami i smokiem. Na pewno warto uznać to za bardzo miły gest, dzięki któremu polski czytelnik będzie mógł podążać ścieżkami Simona i tym samym zintensyfikować wrażenia przeżyte podczas lektury. Autor całkowicie zrezygnował z jakiejkolwiek brutalności, przemocy czy komplikacji, które mogłyby zniechęcić do dalszej lektury. Wszystko zostało przedstawione w subtelny i delikatny sposób, by po powieść mogło sięgnąć dziecko z pierwszej klas szkoły podstawowej.

Godna pochwały jest również szata graficzna polskiego wydania. Okładka, na której przedstawiony jest Simon, z pewnością pozwoli zidentyfikować się młodemu odbiorcy z postacią głównego bohatera, który… jeździ na deskorolce i ma w dłoni różdżkę, przypominającą kawałek oderwanej gałązki! Każdy rozdział wyszczególniono ozdobnym drukiem, zaś sama czcionka wyróżnia się wysoką w odbiorze przejrzystością. Język powieści nie jest mętny ani zagmatwany, bowiem książkę przeznaczono dla najmłodszych czytelników. Narrację prowadzi się w lekki i przystępny sposób. Autor odpowiednio wyważył partie opisowe i dialogowe, dzięki czemu nie sposób pogubić się w magicznej przestrzeni.

Simon Peppercorn. „Logowanie do magicznej przestrzeni” to książka przeznaczona dla najmłodszych czytelników, którzy nie powinni mieć żadnych trudności z zaprzyjaźnieniem się z niesfornym i marzącym o wielkich przygodach uczniem szkoły podstawowej. Zaskakujące zakończenie powieści i szybka akcja stanowią porządną konkurencję wobec zimowej nudy.

Pattyczak

Autor: Wendell Speer

Tytuł: Simon Peppercorn. Logowanie do magicznej przestrzeni

Tłumaczenie: J.W. Gadacki

Liczba stron: 380

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Rok i miejsce wydania: 2011, Poznań

Nr ISBN:  978-83-7506-743-9

Podsumowanie

Simon Peppercorn

Simon Peppercorn
  • 4.5/10
    Fabuła
  • 4.5/10
    Stylistyka
  • 4.5/10
    Wydanie

Zalety

  • Akcja w Krakowie
  • Brak brutalności i przemocy
  • Nawiązania do polskich legend i baśni

Wady

  • Inspiracja serią książek J.K. Rowling