2 lipca 2016

World of WarcraftOpinie amerykańskich krytyków o tym filmie nie były zbyt pochlebne. Co więcej, większość z nich nie pozostawiła na produkcji suchej nitki. Nic więc dziwnego, że spora liczba widzów podeszła do obrazu z wielką obawą, zwłaszcza miłośnicy pierwowzoru, czyli gry komputerowej. Obaw było wiele: czy film odda klimat gry i czy rzeczywiście starcie ludzi i orków będzie zapierało dech w piersiach odbiorców. Czy i tym razem krytycy nie mieli racji? Okazuje się, że owszem.

Jeżeli chodzi o fabułę, jest bardzo prosta. Świat orków został zniszczony, dlatego stwory pragną znaleźć nowe miejsce, gdzie mogłyby się osiedlić i podbijać sobie inne nacje. Ich głównodowodzący i do tego jeszcze mag tworzy portal, przez który przechodzi spora liczba orków. A trafiają do pięknego zielonego miejsca, mlekiem i miodem płynącego, gdzie już dawno temu Matka Wojna ustąpiła miejsca Ojcu Pokojowi. Do czasu. Orki chcą przejąć ziemię, a z mieszkańców krainy uczynić swoje źródło magicznej energii. Ale tak łatwo im nie pójdzie, gdyż ludzie nie mają zamiaru oddać im swojego królestwa.

Jak widać, fabularnie film rzeczywiście nie jawi się jako odkrycie roku. Jest dość przewidywalny, fabuła znana z wielu innych produkcji, do tego widz wie, że musi dojść do wielkiego starcia. Może nie takiego jak te we „Władcy Pierścieni” czy nawet „Hobbicie”, ale na pewno nie może to być zwykłe wymachiwanie szabelkami. I nie jest. Bo o ile fabuła rzeczywiście jest przewidywalna, o tyle końcowe starcie to prawdziwy majstersztyk. Wszystko zostało przemyślane, odpowiednio zaaranżowane i przygotowane. I w sumie nasuwa się pytanie: o co chodziło tym krytykom?

warcraft-movie

Bo „Warcraft” wcale nie jest złym filmem. Ma swoje dłużyzny, ma rozwiązania, które się powiela, ale co z tego. Produkcja trzyma w napięciu, aktorstwo jest bardzo dobre, pojawia się komizm, bohaterowie się rozwijają. I nie można zapomnieć o największym atucie obrazu, jakim są efekty specjalne. Nie dostaliśmy naprędce kręconego filmu, gdzie efekty specjalne aż rażą i jest ich za dużo. Nie, cały świat gry został bardzo dobrze oddany – jest kolorowo, baśniowo, ale wtedy, kiedy trzeba, pojawia się mrok i złowrogi klimat. A widoki zapierają dech w piersiach. W takiej sytuacji zastanawiam się, czego spodziewali się krytycy? Filmu na miarę Oscara?

„Warcraft” to produkcja, którą trzeba obejrzeć. Trudno napisać jakieś złe słowo o filmie, gdyż widać, że kręcili go fani gry dla fanów gry, ale nie tylko. Nawet jeżeli nie znacie świata gry, doskonale zorientujecie się we wszystkich niuansach. Oby powstał kolejny obraz, bo w ten cykl warto zainwestować.

Katriona

reżyseria: Duncan Jones
scenariusz: Charles Leavitt, Duncan Jones
gatunek: Fantasy, Przygodowy
produkcja: USA
premiera: 10 czerwca 2016 (Polska) 25 maja 2016 (świat)

Recenzja ukazała się najpierw na stronie Filmosfery.