Więzień labiryntu (2014) – recenzja
Fantastyka / 30 września 2014

Na początku była trylogia Jamesa Dashnera. Jedna z powieści przeznaczonych dla nastolatków. Czym się różniła od pozostałych książek? Świeżością pomysłu? Niekoniecznie, jawne są inspiracje takimi dziełami, jak Władcy much Williama Goldinga czy chociażby Dickowym Blade Runnerem. A może nowym, zachwycającym uniwersum? Również niekoniecznie, lektura udowadnia, że świat dzieł Dashnera to zlepek znanych czytelnikom fantastyki idei, gdzie liczy się przetrwanie i wola walki. A jednak zyskała ona sobie naprawdę wielkie grono odbiorców, którzy od miesięcy wyczekiwali pojawienia się filmowej produkcji obejmującej fabularne dzieje pierwszego tomu trylogii Dashera. W czym więc tkwi fenomen powieści, jaką Wes Ball przeniósł na wielki ekran? Czy warto wybrać się do kina na kolejną młodzieżówkę? Filmową fabułę można streścić w jednym zdaniu: pozbawiony pamięci Thomas trafia do tak zwanej Strefy, na terenie której wraz z innymi nastoletnimi chłopcami próbuje wydostać się z otaczającej ich pułapki (tytułowego „żywego” i bardzo niebezpiecznego gigantycznego labiryntu). I tyle wystarczy, ponieważ każdy kolejny opis scen to jawny spojler, odbierający wszelką przyjemność płynącą z seansu. Jedno jest pewne – w przeciwieństwie do książki filmowego Więźnia labiryntu nasycono zwrotami akcji. Nie ma nużących i nic nie wnoszących do fabuły scen. Całą tajemnicę odsłania się powoli, dzięki czemu widz nie zerka na zegarek i tym…

Step Up: All In (2014) – recenzja filmu
Musical / 27 września 2014

Zamiłowanie do tańca opanowało świat. Gorączka parkietowego szaleństwa zawładnęła stacjami telewizyjnymi, wystarczy wspomnieć o dwóch bardzo popularnych zarówno w Ameryce, jak i później Polsce programach Dancing with the Stars czy So You Think You Can Dance oraz o kinach. Zwłaszcza w tym drugim przypadku można śmiało mówić o swego rodzaju epidemii filmów, w których głównym bohaterem okazuje się taniec.Beat the World. Taniec to moc, Just Dance – Tylko taniec!, dwie części StreetDance czy wreszcie seria Step Up to tylko niektóre produkcje poświęcone temu zagadnieniu. Niewątpliwym numerem jeden wśród wymienionych tytułów jest cykl Step Up, zwłaszcza jeżeli spojrzeć na najważniejszą warstwę dzieła, czyli choreografię. Czy najnowsza, piąta z kolei część, przedstawiająca drogę grupy tanecznej od przysłowiowego zera do bohatera, trzyma jednak poziom poprzednich produkcji? Ekipa, po przeprowadzce do Los Angeles, zamiast wymarzonej sławy musi spotkać się z bezwzględną rzeczywistością – wybicie się w światku tanecznym nie jest takie łatwe, jak im się wydawało. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, a jeden sukces nie otwiera drzwi do kariery. Zmęczeni ciągłymi przegranymi i nieudanymi castingami, członkowie grupy postanawiają wrócić na rodzime podwórko i tam oddać się swojej pasji. Pomysł rezygnacji ze spełnienia swoich marzeń nie podoba się jednak kapitanowi drużyny, Seanowi. Bohater nie chce…

Dawca pamięci (2014) – recenzja filmu
Fantastyka / 26 września 2014

Moda na ekranizacje, tudzież adaptacje, książek trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, że producenci znudzą się przenoszeniem powieści na ekrany kin. Czasami oddanie duszy i sensu papierowego dzieła nie nastręcza reżyserom i scenarzystom kłopotów, wystarczy spojrzeć chociażby naIgrzyska śmierci czy Niezgodną. Jednak zdarzają się nieudane ekranizacje, które zamiast zadowolić miłośników danej powieści, wywołują w nich okrzyk przerażenia. Do takich potworków należą chociażby Wróg albo Akademia Wampirów. Kilka dni temu na ekrany kin trafiła kolejna ekranizacja książki. Tym razem producenci na tapetę wzięli powieść autorstwa Lois Lowry – Dawca. Zbliża się dzień Przydziału, momentu, kiedy każdemu wkraczającemu w dorosłość dziecku zostanie przydzielony zawód, który będzie wykonywał, dopóki władze nie uznają, że nadszedł koniec posługi. Jonas, mimo zapewnień bliskich, że rząd nigdy się nie myli, a chłopiec otrzyma zawód, jakiemu na pewno podoła, obawia się tej chwili. Jego strach okazuje się jeszcze większy, gdy podczas ceremonii Przewodnicząca Rady Starszych pomija go przy przydziale. Na końcu, kiedy wszyscy znajomi bohatera otrzymują już swoje zawody, przychodzi dopiero czas na niego. Okazuje się, że Jonas ma zostać nowym Odbiorcą, osobą, która przechowuje wspomnienia z okresu przed wielkimi zmianami, kiedy świat był pełen emocji, a ludzie prowadzili między sobą wojny. Czy bohater podoła…

Strażnicy Galaktyki (2014) – recenzja
Fantastyka / 12 sierpnia 2014

Rok bez ekranizacji komiksu ze stajni Marvela to rok stracony. Jeszcze nie opadły emocje po obejrzeniu drugiej odsłony przygód Kapitana Ameryki, a do kin już wchodzi kolejna adaptacja obrazkowych historii. Tym razem na tapetę wzięto pięć indywiduum – krzyżówkę Indiany Jonesa i Hana Solo, zieloną wojowniczkę, gadającego futrzaka, drzewo, które zamiast dawać życie, odbiera je, oraz mięśniaka, co to rozumem nie grzeszy.  Niektórzy usłyszeli o tej grupie dopiero przy okazji informacji o ekranizacji obrazkowych historii, inni nie mogli uwierzyć, że to właśnie te charaktery otrzymają swój własny film. Wszyscy byli jednak ciekawi, jaką historie zaserwuje widzom James Gunn. A ta okazała się niezapomnianą podróżą do…odległej galaktyki. Peter Quill pochodzi z Ziemi, kiedy miał kilka lat, został porwany przez UFO i wcielony do załogi statku dowodzonego przez Yondu. To właśnie Udonta uratował chłopcu życie (miał skończyć jako karma) i oszlifował jego talenty. Mijają lata, Peter staje się Star-Lordem, złodziejaszkiem i awanturnikiem, który pragnie odciąć pępowinę i zdobyć respekt galaktyki. W tym celu udaje się w niebezpieczną misję odnalezienia cennego artefaktu, chce go wykraść, a później sprzedać i żyć długo i szczęśliwie opływając w bogactwa. Niestety jest jedno „ale”, otóż nie tylko on poluje na relikt. Kiedy staje się posiadaczem przedmiotu, oczy…

Zrodzony w ogniu (DVD) – recenzja
Dramat / 1 sierpnia 2014

Dzieło Scotta Coopera przeszło bez echa w polskich kinach (pojawiło się jedynie na DVD), za to zagranicą zyskało opinię świetnego filmu o amerykańskiej prowincji. To solidne, mocne kino z rewelacyjną ścieżką dźwiękową i aktorstwem najwyższej klasy. Pośród setek tytułów warto zwrócić uwagę na Zrodzonego w ogniu, ponieważ jest to film zmuszający do refleksji, ze świetnie zarysowaną stagnacją mieszkańców amerykańskiej prowincji. Niemniej jego największa zaleta również jest w stanie się okazać największą wadą, bowiem drobiazgowo ukazana przemiana głównego bohatera może być odebrana jako przydługa i rozwleczona historia o braterskiej wendetcie. Russell Baze (Bale) zarabia na chleb ciężką pracą w miejscowej hucie. Wolny czas poświęca ukochanej Lenie (Saldana) i schorowanemu ojcu. Stara się także otoczyć opieką młodszego brata (Affleck), którego marzeniem jest za wszelką cenę wyrwać się z serca otaczającej ich bezkresnej puszczy. Pech sprawia, że za spowodowanie wypadku Russell trafia do więzienia. Gdy wyjdzie, zmuszony będzie zrobić wszystko, by wyciągnąć brata z rąk lokalnych przestępców zajmujących się handlem narkotykami i organizacją nielegalnych walk bokserskich (tyle głosi blurbowa informacja na temat historii). Tak zarysowana fabuła nie oddaje jednak wyjątkowego klimatu samego obrazu. Położone na odludziu miasteczko, gdzie panuje marazm i obojętność wobec jakichkolwiek spraw są na porządku dziennym i wydaje się, iż nikt i…

Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia (DVD) – recenzja
Fantastyka / 30 lipca 2014

W 2012 roku na ekrany kin weszła ekranizacja pierwszej części trylogii autorstwa Suzanne Collins – „Igrzyska śmieci”. Producentom filmu udało się to, co okazuje się bolączką większości dzieł opartych na książkach – oddali klimat powieści. Oczywiście wybór aktorów wcielających się w postacie z papierowej wersji również wpłynął na pozytywny odbiór ekranizacji. Rzadko kiedy zdarza się, iż produkcja kinowa tak dobrze odzwierciedla duszę książki, bardzo często filmy gdzieś po drodze tracą cały urok powieści, przez co nie spełniają oczekiwań miłośników papierowej wersji. „Igrzyska śmierci” pokazały jednak, że można połączyć te dwa światy, uświadomiły, iż istnieje coś takiego jak dobra ekranizacja. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się na kontynuację filmowej przygody. Katniss i Peeta udają się na tournée po Dystryktach. Bohaterowie nie wiedzą jednak, że w niektórych z regionów, do jakich się udają, wybuchają zamieszki uderzające w rząd prezydenta Snowa. Dzierżący władzę pragnie uspokoić lud, dlatego stawia Katniss ultimatum: albo pokaże światu, że jej miłość do Peety jest prawdziwa, a ona sama nie ma nic przeciwko rządowi, albo ucierpią jej najbliżsi. Niestety w pewnym momencie wszystko wymyka się spod kontroli, bunt mieszkańców dystryktów zaczyna przybierać na sile. Snow postanawia ukarać trybutów, organizując siedemdziesiąte piąte Głodowe Igrzyska, w których do walki staną zwycięzcy…

Hobbit: Pustkowie Smauga (DVD) – recenzja
Fantastyka / 7 lipca 2014

Hobbit Bilbo Baggins, Czarodziej Gandalf i Trzynastu Krasnoludów pod wodzą Thorina Dębowej Tarczy kontynuują wyprawę, której celem jest odzyskanie Ereboru – Królestwa Krasnoludów. W czasie podróży spotkają niedźwiedzia-wojownika Beorna, gigantyczne Pająki z Mrocznej Puszczy, Leśne Elfy dowodzone przez Legolasa, Taurielę i Króla Thranduila oraz tajemniczego łucznika zwanego Bardem, który przemyca ich do Miasta Na Jeziorze. Kiedy wreszcie ujrzą Samotną Górę, staną twarzą w twarz z największym niebezpieczeństwem – Smokiem Smaugiem. Tyle głosi blurbowa charakterystyka kolejnej części kultowego dzieła J. R. R. Tolkiena zatytułowanego Hobbit, czyli tam i z powrotem. Szczerze powiedziawszy, dawno nie spotkałam się z tak trafnie opracowaną informacją na temat filmu: danych nie jest ani za mało, ani za wiele i idealnie oddają one najważniejsze elementy fabuły. Ile było krzyku, że Jackson popełnia ogromny błąd, dzieląc tak króciutką powieść na trzy długie filmy. Ilu przeciwników, tylu i zwolenników, którzy mieli nadzieję na unikatowe sceny rozszerzające przygody Bilba, jakie w zgrabny sposób stanowić będą bezpośredni pomost między najnowszą adaptacją a wcześniejszą trylogią Władcy Pierścienia. Hobbit: Pustkowie Smauga stanowi bardzo luźną adaptację powieści Tolkiena. Osobie nieobeznanej z książką może rzucać się w oczy nadmiar rozbudowanych wątków drugoplanowych, takich jak historia miłosna Legolasa i Tauriel, tajne działania Gandalfa czy chociażby pościg orka Azoga za…

Transformers: Wiek zagłady (2014) – recenzja
Fantastyka / 1 lipca 2014

Nie wiadomo, co się dokładnie wydarzyło. Jakiś czas temu Chicago przeżyło atak, w wyniku którego z wielkiego miasta pozostały praktycznie same gruzy. Od tego momentu wyznaczono wysoką nagrodę za wskazanie miejsca ukrywania się mechanicznych przybyszów na terenie Stanów Zjednoczonych. Jedno jest pewne – ludzie polują na Autoboty i nie mają dla nich żadnej litości, każdy musi zostać schwytany i unieszkodliwiony. Na liście najbardziej poszukiwanych transformersów znajduje się Optimus Prime. Jakby tego było mało, do akcji ponownie wkraczają Decepticony. Sytuacja zdaje się być patowa, ponieważ z jednej strony część przedstawicieli amerykańskiego społeczeństwa zdecydowanie dystansuje się do swoich wcześniejszych obrońców, z drugiej zaś zaczyna współpracować z Lockdownem – nowym transformersem, którego głównym cel to schwytanie Optimusa Prime’a i dostarczenie go do swoich kreatorów znajdujących się gdzieś we Wszechświecie. Wydawać się może, iż dla zmechanizowanych robotów nadchodzi tytułowy „wiek zagłady”, jednakże nikt nie ma pojęcia, iż temu wszystkiemu jest w stanie przeszkodzić jeden niepozorny wynalazca, jego nastoletnia córka oraz jej chłopak, młody amator nielegalnych wyścigów samochodowych. Michael Bay zapowiadał zupełnie nową jakość w czwartej odsłonie Transformersów i słowa dotrzymał: mamy innych bohaterów, niekonwencjonalny wątek fabularny oraz niezliczoną ilość wybuchów i eksplozji. Moim zdaniem są one dość nierówno rozłożone: przez pierwszą połowę filmu praktycznie nie uświadczy…

Czarownica (2014) – recenzja
Fantastyka / 9 czerwca 2014

Prawdziwym sukcesem jest stworzenie animowanej wersji jednej z najpopularniejszych ludowych legend Europy i przerobienie jej na kasowy hit (co miało miejsce w 1959 roku dzięki Śpiącej królewnie Clyde’a Geronimiego). Zła czarownica zostaje pokonana, księżniczka odnalazła swoją upragnioną miłość, a wszystko zakończyło się słynnym już disney’owskim happy endem. Niemniej prawdziwym wyzwaniem jest wzięcie na warsztat filmowy klasycznej bajki i ukazanie historii w ten sposób, by nie była tylko skomputeryzowaną kopią pierwowzoru, lecz przede wszystkim na nowo przestawiała wydarzenia i zawierała morał skierowany do odbiorców w każdym wieku. Drodzy czytelnicy, całkowicie zapomnijcie o ugrzecznionej opowieści na temat uroczej śpiącej księżniczce i ukaranie za grzechy rodziców przez okrutną wiedźmę. Tym razem Robert Stromberg (scenograf takich produkcji jak Oz Wielki i Potężny, Avatar i Alicja w Krainie Czarów) bawi się oczekiwaniami widzów mających nadzieję na odświeżoną Śpiącą Królewnę z aktorami (a nie jedynie z ich słyszalnymi głosami), jednakże prezentując całkowicie nową, wbrew pozorom wcale nie gorszą, wersję losów pięknej Aurory i przerażającej wiedźmy. A wszystko rozpoczyna się od budzącej niepokój znajomości młodego i zagubionego Stefana z ufną i radosną czarodziejką o nietrafnym (ponieważ kojarzącym się z chrześcijańskim diabłem) imieniu Diabolina. Jedno tragiczne wydarzenie, jakie zajdzie między tą dwójką, niechybnie położy się cieniem na wzajemnych stosunkach przez ponad siedemnaście lat, zarówno w królestwa ludzi…

Wolverine (2013) – recenzja
Fantastyka / 26 maja 2014

Dobry film najczęściej broni się kompilacją kilkunastu rzeczy, m.in. porządną i dopracowaną fabułą tudzież niesamowitymi efektami specjalnymi. Ostatnimi czasy producenci blockbusterów rozbudowali je o 3D, często niepotrzebne, wymuszające na kliencie dodatkowe pieniądze w zamian za kilka trójwymiarowych scen i ból głowy. Najnowszy film w reżyserii Jamesa Mangolda (twórcy m.in. Przerwanej lekcji muzyki,Spaceru po linie oraz 3:10 do Yumy) wypada średnio – o ile fabuła była w miarę spójna, to przedłużające się sceny walki okraszone 3D miejscami stały się po prostu męczące. Wróćmy jednak do początku. Logan jest pogrążony w żałobie po śmierci ukochanej Jean. Przebywa w górach na Alasce, stroni od ludzi, nic nie je, nieustannie śni koszmary z dziewczyną i Nagasaki (tak, dokładnie o tym mieście sprzed ponad 70 lat) w roli głównej. Jednym słowem, wygląda jak wrak człowieka, jego dawna sława minęła, pozostawiając tym samym upadłego bohatera na pastwę losu. Wszystko zmienia się dzięki… śmierci pewnego niedźwiedzia i zetknięciem z młodą Yukio. Wolverine trafia do Japonii, gdzie spotyka swego dawnego przyjaciela, a obecnie właściciela największej krajowej korporacji, pana Yashida. Zostaje zmuszony podjąć misję chronienia młodej spadkobierczyni, pięknej Mariko, która to odmieni los bohatera i to nie w schematyczny i przewidywalny sposób. Dzieje Rosomaka są zgrabnym połączeniem kilku elementów: widowiskowych scen walki,…