Avengers: Czas Ultrona (2015) – recenzja
Fantastyka / 11 maja 2015

Życie miłośnika marvelowskiego światka nie należy do najłatwiejszych – co i rusz słyszy się o nowych produkcjach, które powstaną z myślą zarówno o wielkim, jak i małym ekranie, o zmianach w komiksach albo problemach z filmowymi adaptacjami. Doskonałym przykładem obrazującym cały marvelowski galimatias jest problem z Peterem Parkerem. Większość z was może się dziwić: jaki kłopot? Cóż, nie każdemu podoba się kolejna zmiana aktora grającego Człowieka Pająka i poznawanie historii powstania superbohatera trzeci raz z rzędu. Skupmy się jednak na pozytywnych aspektach uniwersum i przedsięwzięć z nim związanych – odłóżmy na bok zbliżającą się premierę Ant-Mana, która nie rokuje zbyt dobrze, a zatrzymajmy przy największym wydarzeniu tego roku – wizualnej sztuce pełnej wybuchów i przysłowiowego kopania tyłków – Avengers: Czas Ultrona. Pomysł stworzenia sztucznej inteligencji, która pomoże bohaterom w utrzymywaniu pokoju na świecie bywa niebezpieczny. Wiedzą o tym miłośnicy kina science fiction, w którym obdarzone rozumem roboty buntują się, natomiast nie wie o tym Tony Stark. Protagonista postanawia, z pomocą Hulka w ludzkiej formie, ułatwić sobie życie, pokazać światu swój geniusz i zabłysnąć, wykorzystując pomysł Hydry dotyczący sztucznej inteligencji i adaptując go do swoich celów. Cóż, nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, jak cała historia eksperymentu się zakończy. Powstaje Ultron…