0
5.3/10
Dreszcz (Jakub Ćwiek)
Science-fiction / 20 marca 2017

Jakub Ćwiek, człowiek orkiestra. Wszędzie go pełno: na facebooku, konwentach, w sieci czy nawet w miejskich bibliotekach podczas spotkań z fanami. Nie minęło nawet pół roku od premiery jego ostatniej powieści Chłopcy, a oto ukazuje się kolejna powieść zatytułowana Dreszcz. Podczas jednego z konwentów, bardzo znany i ceniony w kraju pisarz fantastyki powiedział, że dobry autor nie wydaje więcej niż jednej książki na rok. Ba! Wskazane jest, by  nad swoim dziełem pracował jak najdłużej, dopieszczając każdy szczegół, i nie dał się ponieść zmiennym oczekiwaniom publiki. Czy Dreszczowi udało się uniknąć tego typu pokus? Moim zdaniem niekoniecznie. W powieści ukazanych jest kilka wątków: Ryśka „Zwierza” Zwierzchowskiego czy Benjamina Benforda, a wszystko to przeplata się z drugoplanowymi scenami przedstawiającymi  tajemnicze morderstwa dokonywane na studentach UJ. Akcja Dreszcza rozgrywa się naprzemiennie w dwóch miastach – Katowicach i Krakowie. W pierwszym z nich spotykamy Ryszarda, starego rockmana, którego głównym celem jest unikanie zatrudnienia oraz słuchanie klasycznego rocka. „Zwierz” nie posiada większych życiowych ambicji: często cierpi na kaca, lubi oglądać filmy ze Stevenem Seagalem, podpalając przy tym jointy, czytać powieści Chandlera oraz pisać piosenki inspirowane niewielkim jeziorem, często wieczorem mylonym przez pijanych ludzi z kawałkiem nieba. Owszem, „Pomylone gwiazdy” miałyby szansę stać się prawdziwym hitem,…

Dreszcz II: Faceci w czerni (Jakub Ćwiek) – recenzja
Fantasy / 11 lipca 2014

Zadziwiające, jak zamiłowanie do alkoholu i związany z tym brak odpowiedzialności oraz lenistwo można przekuć w najlepsze przymioty wiodącego bohatera. Jakubowi Ćwiekowi udało się tego dokonać wDreszczu, z katowiczanem Rychem Zwierzchowskim w roli głównej. Nie wystarcza Wam historia o jednym pijaczku ze Śląska? Proszę bardzo! Dreszcz II: Faceci w czerni wnosi do rockowego świata nowe postacie obdarowane supermocami, również przedstawicieli katowickiego półświatka meneli i żuli, z których najmocniej rzuca się w oczy student o czarnym kolorze skóry, mający się za najprawdziwszego z prawdziwych Polaków, zwany Zawiszą Czarnym. Wydawać się może, że na kontynuację świetnie promowanej książki składa się siedem niewielkich rozmiarów opowiadań. I tak, i nie, ponieważ każde z nich faktycznie opisuje pojedynczą historię, niemniej zgodnie z przysłowiem „im dalej w las, tym więcej drzew” wraz z rozwojem akcji czytelnik dowiaduje się coraz więcej na temat Dreszcza i jego kompanów, ponieważ kolejny tekst poszerza jego charakterystykę psychologiczną o znaczące detale. Zarówno dobrych, jak i złych. I choć w przypadku antagonistów powieści miałam wrażenie, że są oni niedopracowani, jakby stworzeni w pośpiechu na potrzeby akcji (przypuszczam, iż swoje możliwości pokażą w trzeciej części serii), to jednak ogół bohaterów wypada o wiele lepiej niż w przypadku pierwszej odsłony książki, bowiem przestają być tacy jednowymiarowi….