0
7/10
Zwiadowcy. Wczesne lata. Turniej w Gorlanie (John Flanagan)
Fantasy , Powieść młodzieżowa / 21 maja 2016

John Flanagan najwyraźniej nie jest w stanie pożegnać się ze stworzonym przez siebie światem, w którym pierwsze skrzypce grają zwiadowcy. Wprawdzie dwunasty tom serii pozostawił mu spore pole do popisu – mógł przedstawić kolejne przygody Willa i jego uczennicy Maddie – jednak postanowił opowiedzieć inną historię. Pisarz zabrał swoich czytelników w podróż do przeszłości, do czasów, w których Halt stawiał pierwsze kroki jako zwiadowca. W tomie „Zaginione historie” otrzymaliśmy już przedsmak tego, jak nauczyciel Willa dołącza do elitarnej jednostki. Tym razem Flanagan skupił się na tym, co się działo po wydarzeniach opisanych w jedenastej części „Zwiadowców”. Morgarath postanawia zastąpić wiernych królowi członków Korpusu Zwiadowców podporządkowanymi sobie, niewyszkolonymi osobami. Dzięki temu łatwiej będzie mu przejąć władzę w królestwie. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że Halt i Crowley przejrzeli jego zamiary i zrobią wszystko, by je udaremnić. Pierwszym krokiem w planie przeszkodzenia Morgarathowi w objęciu rządów jest zebranie grupy zwiadowców i odnalezienie uwięzionego księcia Duncana. Bohaterów czeka mnóstwo starć z podstępnym rycerzem. Czy uda im się uratować księcia, króla i królestwo? John Flanagan postanowił skupić się na młodzieńczych latach Halta i Crowleya. Czytelnik nie tylko poznaje jedną z przygód bohaterów, widzi także, jak zaczyna kształtować się przyjaźń łącząca te dwie postaci. Kiedy…

0
8.3/10
Zwiadowcy. Królewski zwiadowca (John Flanagan)
Fantasy / 28 kwietnia 2016

O serii „Zwiadowcy” Johna Flanagana zostało już chyba powiedziane wszystko. To jeden z najlepszych cykli młodzieżowych ostatnich lat, autor wykreował niezwykle barwne postaci, które podbiły serca sporej liczby czytelników , do tego jego świat, mimo że nie jest skomplikowany, okazał się jednym z ciekawszych literackich uniwersów. A wszystko za sprawą pomysłu i pisarskich umiejętności. Bo Flanagan umie czarować – niepotrzebne mu jednak żadne inkantacje, tylko zwykłe słowa przelane na zwykły papier. Do tego dodajmy jeszcze niewyczerpane źródło pomysłów i pasję, a otrzymamy receptę na sukces. Australijskiemu pisarzowi udało się to, co większości autorów sprawia trudność – nie tylko stworzył świat, w którym czytelnik chce przebywać, czy bohaterów, którzy podbili serca odbiorców, ale także sprawił, że każdy z dwunastu tomów jego serii okazał się czymś nowym, ciekawym. Nie ma się wrażenia, że kolejna część cyklu to odcinanie kuponów. Napisać dwanaście tomów, które są równie interesujące i wciągające? To udaje się tylko najlepszym. Will Treaty po tragicznej śmierci ukochanej Alyss zamyka się w sobie i odmawia uczestnictwa w jakiejkolwiek misji. Jego umysł zajmuje jedna myśl – chce znaleźć ludzi odpowiedzialnych za śmierć żony i wymierzyć im zasłużoną karę. Gilan, Halt i reszta jego przyjaciół bardzo martwią się o niego, widzą, że Will…