0
9.3/10
Madeline w Paryżu (Ludwig Bemelmans) – recenzja
Proza dziecięca / 19 sierpnia 2015

Madeline powstała przeszło pół wieku temu na odwrocie karty restauracyjnej. Historia kilkuletniej dziewczynki, która jest wychowanką panny Clavel w paryskiej szkole z internatem podbiła serca milionów ludzi na całym świecie. Co ciekawe, wielu odbiorców, czy to książki, czy animowanego serialu, nie potrafiło do końca pojąć specyfiki środowiska, w jakim przyszło dorastać Madeline, niemniej już od pierwszej chwili pokochało uroczą Francuzkę (chociażby do dziś nie jest rozstrzygnięte, czy bohaterka jest sierota, czy jedynie wychowanką w szkole z internatem). W przedmowie do Madeline w Paryżu Anne Quindlen stawia ją na równi obok takich bohaterek jak Ania z Zielonego Wzgórza i Jo March z Małych kobietek, a to dzięki bezkompromisowości, odwadze i ciekawości otaczającego jej świata. Madeline to wzór dla wszystkich małych dziewczynek, która w klarowny i zrozumiały sposób pokazuje, co jest dobre, a co złe. Bohaterka jest rezolutnym i wesołym dzieckiem, jednak nie pozbawionym wad. W uroczy sposób się z nimi mierzy, z pomocą często przychodzą inne dziewczynki lub panna Clavel. Jednocześnie nie sposób odmówić jej ogromnej wyobraźni i sposoby rozwiązywania niektórych konfliktów, co wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika. Krótkie, rymowane historie (a dokładnie 6 pełnych opowieści plus dodatkowy szkic o początkach powstania książki o francuskiej dziewczynce) przedstawiają dzienny rytm dnia dwunastu…