0
8.2/10
Nigdziebądź (Neil Gaiman)
Fantasy / 20 stycznia 2017

  Nie ulega wątpliwości, iż Nigdziebądź Neila Gaimana jest jednym z przykładów najbardziej cenionych tytułów fantasy w naszym kraju, o czym świadczy ósme już wydanie w przeciągu dwudziestu lat tejże pozycji. Wydawnictwo MAG, mające w swoim literackim skarbcu takie perełki jak Imajicę Cliva Backera,  Pokój Gene Wolf i Jonathana Strange’a i Pana Norell Susanne Clark,  może pochlubić się także opublikowaniem najważniejszych tytułów Neila Gaimana, wśród których warto wspomnieć chociażby rewelacyjnych Amerykańskich bogów oraz nostalgiczną Księgę cmentarną. Tym razem zamiast recenzować samą powieść (moją refleksję na temat prozy Gaimana można znaleźć  w tym miejscu), warto pochylić się nad fenomenem tej książki. Pierwsze wydanie Nigdziebądź ukazało się w 1996 roku. Kilka lat  później powieść zyskała miano jednej z najlepszych powieści fantasy na całym świecie. I nie bez powodu, ponieważ książka już od samego początku nosiła wszelkie znamiona porządnej literatury: osobliwie wykreowana rzeczywistość, intensywne tempo akcji, intrygujący bohaterowie oraz nietuzinkowy styl autora (pełen neologizmów, dziwnych powiązań, pełen sarkazmu) sprawił, iż tytuł zyskał grono czytelników. Jednocześnie okazała się to niezwykle trudna dla tłumaczy powieść, bo pełna dziwnych wyrazów: nagle wszystkie nazwy własne miasta ożywają i nabierają swego pierwotnego znaczenia. O ile dla Londyńczyków może stanowić to nie lada gratkę, tak dla tłumaczy to po…

Nigdziebądź (Neil Gaiman) – recenzja
Fantasy / 27 stycznia 2015

Ciężko omówić taką pozycję jak Nigdziebądź Neila Gaimana. Dlaczego? Przede wszystkim, dlatego że jest znana chyba każdemu miłośnikowi fantastyki, wszak to jeden z pierwszych tytułów na naszym rodzimym rynku, który rozpowszechnił gatunek urban fantasy. Po drugie, powieść Brytyjczyka liczy już sobie ponad osiemnaście lat, przez co w sieci można znaleźć setki recenzji poświęconych temu dziełu. Tym razem skupię się na nieco innych aspektach, pomijając streszczenie fabuły i ogólne wrażenia bezpośrednio związane z lekturą, kładąc akcent na wpływ Nigdziebądź na obraz współczesnej fantastyki. Nie ulega wątpliwości, iż książka ta jest w naszym kraju bardzo popularna. Świadczy o tym niedawne, siódme (sic!) wydanie. Twarda obwoluta, stonowana okładka w odcieniach szarości i idealnie dobrana czcionka). To wszystko sprawia, że tę edycję uważam za najlepszą z dotychczas wypuszczonych na rynek (sama mam wydanie trzecie, którego grafika kompletnie nie oddziałuje na wyobraźnię czytelnika ani też nie oddaje klimatu powieści). Zaskoczyło mnie, iż cena również nie uległa zmianie. Zdawać się może, iż MAG po kilku latach zechce podnieść wartość, by zyskać dodatkowe fundusze. Nic z tych rzeczy. Na tylnej obwolucie widnieje identyczna cena (39 złotych). Sama koncepcja miasta mającego do zaoferowania coś znacznie więcej niż na pierwszy rzut oka powoduje że nawet stały mieszkaniec danej metropolii…