0
8/10
Człowiek, który spadł na Ziemię (Walter Tevis)
Science-fiction / 15 maja 2018

„Człowiek, który spadł na Ziemię” pióra Waltera Tevisa to przede wszystkim studium samotności jednostki. Pod pozornie prostą historią kryje się szereg dylematów natury moralnej, bowiem finał powieści nie daje odpowiedzi na postawione przez bohatera pytania, wręcz przeciwnie, pozostawia czytelnika z licznymi niewiadomymi, których rozwiązania musi znaleźć sam. Fabuła jest niezbyt skomplikowana, a nawet można zaryzykować stwierdzenie, iż nazbyt prosta. Thomas Jerome Newton przybywa do pewnego biznesmana i proponuje mu nietypowy układ: zainwestuje ogromne sumy w rozwój nowej firmy pod warunkiem, iż to Nathan Bryce będzie go reprezentował na wszystkich spotkaniach i negocjował kolejne umowy. Nie wiadomo, po co powstała owa korporacja ani co dokładnie zamierza zrobić mężczyzna. Tevis to samotny przybysz z innej planety, wysłany na misję ratunkową w celu odnalezienia dla swego ludu nowych źródeł wody. Przez lata szkolony do tej misji, niesie na piersiach niewyobrażalny ciężar odpowiedzialności za powierzoną misję, dla której porzucił żonę i dzieci To ostatni mesjasz Anteańczyków. Jest osamotniony pod każdym względem: wśród ludzi uchodzi za dziwaka, chociaż pochodzi z wyższej, technologicznie o wiele bardziej zaawansowanej cywilizacji, nie ma też żadnego kontaktu ze swoimi krajanami, nie ma kto mu pomóc naprawić rozbitego statku kosmicznego, może liczyć tylko na siebie. To mizantrop skazany na zagładę i…

0
9.5/10
Przedrzeźniacz (Walter Tevis)
Science-fiction / 29 lutego 2016

Bardzo odległa przyszłość, XXV wiek. Amerykańskie (i nie tylko zresztą) społeczeństwo zżera od wewnątrz okropny wirus, jakim jest Prywatność i Indywidualizm. Charakteryzuje się tym, iż każdy dba wyłącznie o siebie, nie nawiązując jakichkolwiek relacji z innymi ludźmi, zaspokajając jedynie swoje najbardziej prymitywne potrzeby. Szybki seks, chemiczne jedzenie, wielogodzinne oglądanie telewizji (prezenterzy biją i kopią po genitaliach innych uczestników; emituje się też nieustannie powtarzane programy erotyczne) oraz łykanie pigułek zapewniających przyjemne otumanienie i jednocześnie blokadę płodności to kluczowe wyróżniki nowego społeczeństwa. Ludzie zdążyli już zapomnieć, czym jest literatura, do czego służyły filmy, jak rodzą się dzieci i jak obsługuje się toster. Nie muszą nawet tego wiedzieć, bowiem we wszystkim pomagają im roboty, nadzorujące całą światową populację. Przedstawiciele Homo sapiens wychowywani są w specjalnych internatach, w których to każdego poddaje się sterylizacji, zachęca do bezmyślnego ślęczenia przed ekranami telewizorów, tłumi indywidualność, a wszelkie próby wyjaśniania danej sytuacji sprowadza do reguły: „odpręż się i o niczym nie myśl”. Jednocześnie w tym doskonale zmechanizowanym świecie, w którym to śniadanie w barze wydaje robot z zaprogramowaną aplikacją uprzejmości, a myślobus zawozi pasażera na miejsce, októrym ten sobie pomyśli, dzieją się niepokojące rzeczy. Najnowsze modele androidów Marki 9, podążając za ludźmi, chcą popełniać publiczne samobójstwa, nie…