21 sierpnia 2014

Anne Bishop - BelladonnaPierwszym cyklem autorstwa Anne Bishop, z jakim przyszło mi się zaznajomić, była seria Czarne Kamienie. Nie okazała się ona wybitną literaturą, jednak wzbudziła we mnie na tyle pozytywne emocje, że zapamiętałam sobie nazwisko pisarki i postanowiłam zapoznać z jej kolejnymi pozycjami. I tak odkryłam Efemerę. Zaczęło się od Głosu, noweli stanowiącej swego rodzaju wprowadzenie w świat krajobrazczyń. Książeczka okazała się dobra, nie zniechęciła mnie, dlatego postanowiłam kontynuować swoją przygodę z Efemerą i sięgnąć po Sebastiana. Bańka mydlana pękła, to, co wcześniej okazało się ciekawe, tutaj zostało za bardzo uwypuklone, przysłoniło całą fabułę. Niech nie dziwi Was więc fakt, że po Belladonnę sięgnęłam z lekkim niepokojem.

Zjadacz Świata wciąż jest na wolności. Tym razem przenosi się do krajobrazów, które rezonują z Michaelem i jego młodszą siostrą, Caitlin. Jest tylko jeden mały problem, rodzeństwo nie wie, że dysponuje wielką mocą i że zalicza się do wąskiego kręgu osób tworzących krajobrazy. Jedyną personą, która może pokazać im drogę, jaką powinni kroczyć, okazuje się Belladonna. Pomiędzy krajobrazczynią a Michaelem rodzi się silna więź, niestety, uczucie dwójki protagonistów zostanie wystawione na próbę.

Powieść Anne Bishop to książka o odnalezieniu swojego miejsca we wszechświecie. Zarówno Michael, Caitlin, jak i Belladonna zostają odrzuceni przez społeczeństwo, tylko dlatego, że się różnią od pozostałych, posiadają wielką moc. Nie inaczej dzieje się w naszej rzeczywistości, ten problem to nie fikcja literacka stworzona na potrzeby dzieła. To realny stan – bardzo wiele osób poszukuje swojego miejsca, kawałka świata, gdzie czuliby się bezpieczni. Bishop uświadamia czytelnikowi, iż znajdzie się wyjście z każdej sytuacji, że nawet osoba zepchnięta na margines społeczny ma prawo do radości.

Skupienie się na pokazaniu prawd moralnych odbiło się na fabule i kreacji postaci. Świat stworzony przez autorkę jest dopracowany, spójny i ciekawy, jednak zarówno charaktery, jak i akcja powieści już mniej. WCzarnych Kamieniach byłam w stanie polubić jakiegoś bohatera (nawet nie jednego). Natomiast w seriiEfemera jedyną osobą, która budzi we mnie jakiekolwiek pozytywne emocje jest Kpiarz – postać trzecioplanowa. Reszta okazuje się za bardzo… nijaka. To wielcy cierpiętnicy, wprawdzie nie tacy jak Werter, ale śmiało można znaleźć w nich coś z bohatera conradowskiego. Zwłaszcza w Belladonnie.

Uczucia postaci stanowią główny element powieści, natomiast jeżeli chodzi o fabułę… Tutaj pozostaje wiele do życzenia. Owszem, nigdzie nie zostało określone, że dobra pozycja powinna mieć wartką akcję, być pozbawiona wątku duchowego czy cierpienia postaci. Skupianie się na uczuciach nie jest niczym złym, jednak we wszystkim należy zachować przysłowiowy umiar. W Sebastianie okazało się, że Zjadacz Światów uwolnił się z ogrodu-więzienia, w Belladonnie dalej pozostaje na wolności. Od czasu do czasu pojawia się nawet na kartach powieści i pcha akcję do przodu. Kiedy jednak znika… wracamy do punktu wyjścia, czyli historii o bólu egzystencjonalnym Belladonny i jej bliskich. W pierwszym tomie pojawiła się jakaś akcja, Sebastian podróżował, został zdradzony, a w tej części odbiorca nie dostaje nic, co w jakiś sposób ożywiłoby tę książkę.

Stagnacja – to słowo najlepiej oddaje moje uczucia podczas czytania tej pozycji. Ani razu nie poczułam przypływu adrenaliny, cały czas siedziałam w głowach bohaterów. Niektórzy powiedzą, że lubią wiedzieć, co czuje protagonista dzieła. Oczywiście, ale nie wtedy, kiedy wszystko inne zostaje zepchnięte na boczny tor.

Kolejny problem dotyczy dialogów postaci – są sztuczne i przegadane. Niektóre momenty można by śmiało wyciąć z korzyścią dla książki. Jeżeli autorka dodałaby choć trochę akcji, powieść na pewno okazałaby się lepsza. Pozostaje nadzieja, że w księdze wieńczącej cykl w końcu zacznie się więcej dziać.

Trudno powiedzieć, komu polecałabym tę powieść. Nie chcę napisać, że miłośnikom twórczości Anne Bishop, bo sama polubiłam jej wcześniejszy cykl, a obecny nie przypadł mi do gustu. Na pewno nie warto rozpoczynać przygody z twórczością amerykańskiej pisarki od tej serii, gdyż nie stanowi ona jej najlepszego dzieła. Możliwe, że część finalny Most marzeń zmieni moje podejście do cyklu. Niedługo się o tym przekonam i na pewno nie omieszkam Was poinformować o zmianie (albo i nie) opinii.

Katriona

Tytuł: Belladonna
Autor: Anne Bishop
Tytuł oryginalny: Belladonna
Wydawca: Initium
Premiera: 2012
Wydanie: I
Gatunek: powieść
Oprawa: miękka
Liczba stron:416
Wymiary: 15 x 21,5 cm
ISBN: 978-83-62577-17-0