4 grudnia 2014

Black Ice Becca FitzpatrickDwie przyjaciółki i chłopak jednej z nich postanawiają spędzić miło czas w górskiej chatce. Wiele filmów zaczyna się od takiego właśnie opisu; wystarczy zamienić górską chatkę na domek w lesie czy nad jeziorem. Większość produkcji opowiadających o wycieczce grupy przyjaciół do głuszy, w góry czy inne opuszczone miejsce to horrory, a wyprawa przeważnie kończy się dość krwawo. Wystarczy wymienić takie tytuły jak „Martwe zło”, „Domek w środku lasu” czy najnowszy „Piątek 13-tego”, by pojąć ogrom oklepanego schematu. A co, jeżeli po znany z horrorów motyw sięgnie autorka książek młodzieżowych? Zaraz się przekonacie.

Britt i Korbie podjęły decyzję – chcą spędzić wolne w górskiej chatce. Każda z dziewczyn kieruje się zupełnie innymi pobudkami – pierwsza pragnie zwabić na wyprawę byłego chłopaka, który uwielbia zdobywać szczyty, a druga chce spędzić kilka chwil sam na sam ze swoim obecnym partnerem. Żadna z nich nie wie, że w górach czeka na nie zgoła inny rodzaj rozrywki – walka o własne życie. Podczas podróży Britt i Korbie zostają zaskoczone przez śnieżycę, która uniemożliwia im dalszą jazdę. Dziewczyny muszą się gdzieś ukryć, dlatego porzucają pojazd i wyruszają na poszukiwania jakiegoś domku, gdzie mogłyby przeczekać opady. Kiedy znajdują chatkę, okazuje się, że przebywają w niej groźni przestępcy. Bohaterki zostają ich zakładniczkami.

„Black Ice” to dobrze napisana powieść synkretyczna, którą tworzy kompilacja kilku gatunków literackich. Jak można się domyślić ze wstępu, jednym z nich jest horror – jednak nie ghost stories czy inny, w którym zjawiska paranormalne grają pierwsze skrzypce, choć i ten motyw pojawia się w powieści, tylko coś bardziej ugrzecznionego. Gatunek książki można określić jako lekki slasher, gdyż głównej osi fabularnej nie budują wydarzenia związane z ucieczką przed psychopatą z nożem.., lecz jest trochę bardziej subtelnie. Pojawiają się mordercy-psychopaci, jednak motywem nie okazuje się chęć pokazania największej jatki w dziejach literatury. Widać tutaj zatarcie granicy pomiędzy horrorem, kryminałem i sensacją. Wszystkie te gatunki łączą się w całość, a książka zawiera w sobie elementy każdego z nich. Do tego tygla można dodać jeszcze romans i powieść psychologiczną.

Jak widać „Black Ice” to miszmasz gatunkowy. Warto jednak wspomnieć, że jest to przemyślana układanka, w której każdy element doskonale pasuje do reszty obrazu. A wszystko zostało wkomponowane w powieść młodzieżową. Bo tym właśnie jest dzieło Becki Fitzpatrick – książką skierowaną do nastoletniego czytelnika, poruszającą problemy młodej dziewczyny, Britt, która znalazła się w złym miejscu o złej porze.

Powieść można podzielić na dwie części: jedna opowiada o próbie przeżycia głównej bohaterki, a druga o jej perypetiach miłosnych. I o ile ta pierwsza to dobrze napisana historia, pełna trzymających w napięciu zwrotów akcji, pozbawiona niepotrzebnego przeciągania wydarzeń, pokazująca horror, jaki przechodzi protagonistka, tak kolejna okazuje się zbyt grubymi nićmi szyta. Naiwna – to słowo doskonale oddaje drugą część książki. I tak, można to zwalić na karb tego, że w końcu jest to powieść młodzieżowa, z mocno zarysowanym wątkiem miłosnym. Jednak nawet w takiej książce zbyt duża doza naiwności odbija się rykoszetem.

Romantyczne wynurzenia bohaterki zaburzają spójność fabularną. Do tego niektóre zachowania Britt okazują się irracjonalne, jak choćby ciągłe rozmyślanie o byłym chłopaku w chwili gdy dziewczynie zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo. Skoro już o protagonistce mowa – trudno jednoznacznie określić, czy jest to dobrze, czy źle wykreowana postać. Czytelnikowi może się spodobać jej upór i opanowanie, ale z drugiej strony autorka zbyt duży nacisk położyła na problemy miłosne. Owszem, ekstremalna sytuacja wywołuje ekstremalne zachowania, ale romantyczne wspomnienia i wywody niszczą cały obraz horroru. Powstaje miłosna wydmuszka, która odrywa się od pierwotnej fabuły i krąży sobie wokół przedstawianych wydarzeń.

Trudno określić, jaką książką jest „Black Ice”. A wszystkiemu winien nachalnie wpleciony wątek miłosny. Książka trzyma w napięciu, to swego rodzaju emocjonalny rollercoaster, choć wielu rozwiązań można się domyśleć. Gdyby nie romans, powieść okazałaby się naprawdę dobra – lekka lektura na mroźne dni. Przez tę całą naiwną miłosną otoczkę książka traci w oczach odbiorcy, jednak nadal czyta się ją szybko i wystarczy kilka godzin, by pochłonąć „Black Ice” w całości.

Katriona

Tytuł: Black Ice
Tytuł oryginalny: Black Ice
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data i miejsce wydania: 5 listopad 2014
Oprawa: miękka
Wydanie: I
Format: 126 x 195 mm
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7515-263-0