25 lutego 2015

Chłopcy - Jakub ĆwiekNigdy nie byłam zbytnią fanką Piotrusia Pana. To bajka zdecydowanie dla chłopców, ponadto brakowało mi w niej jakiegoś celu, do którego dążą bohaterowie. Być wiecznie dzieckiem? A któż marzy o tym, mając naście lat? Nie, ta bajka zdecydowanie do mnie nie przemawia. Nie nadążam również za śledzeniem na bieżąco najpopularniejszych amerykańskich seriali. Mam tu na myśli zwłaszcza Sons of Anarchy, który opowiada historię członków gangu motocyklowego chroniącego małe miasteczko przed dilerami i finansowymi rekinami. Dlaczego o tym wspominam? Bowiem najnowszy zbiór opowiadań Jakuba Ćwieka to kompilacja motywów znanych z Piotrusia Pana, Sons of Anarchy i odrobiny wyobraźni autora.

O czym są Chłopcy? To zlepek siedmiu opowiadań, gdzie głównymi bohaterami jest grupa tytułowych dorosłych już „chłopców”. I nie są to postacie znane z dzieł Barriego, o nie, to pełnokrwiści mężczyźni, którzy na przemian pomagają uciśnionym mieszkańcom małego miasteczka i co rusz wpadają w kłopoty. A wszystko to przy akompaniamencie ryku motocyklowych silników i zapachu męskiego potu. Jacy są nasi  „chłopcy”? Dumni, silni i bardzo męscy. Widać to zwłaszcza po okładce książki, na której wdzięczy się opiekunka bandy w otoczeniu Milczka i Kędziora.

Na próżno szukać świata dziecięcej wyobraźni, bowiem Nibylandia II to kraina zupełnie inna od jej pierwotnej wersji. Nie ma miejsca na beztroską zabawę, pełno zaś przekleństw i odważnej erotyki. A wszystko to osnute nicią ciężkiego klimatu, w którym bohaterowie starają się czasem prostować świat, jednak większość czasu spędzają na popadaniu z jednych tarapatów w drugie. Najlepiej oddaje to opowiadanie To nie twoja baza!, gdzie Kędzior broni niewielkiego sklepu „Grażynka”. Pomaga mu w tym mały Kuba, który znalazł się w nie lada tarapatach.

Jak na krótkie ćwiekowe historyjki przystało, reprezentują różnorodny poziom nawiązań do najważniejszych zjawisk szeroko rozumianej popkultury. I choć nie znam serialu to wiem, że to właśnie z Sons of Anarchy wywodzi się stwierdzenie jednego bohatera, iż „w siodle loda nie ukręcisz” (Znalezione, nie kradzione). Nie sposób nie wspomnieć o odwołaniu do jednego z odcinka Supernatural w opowiadaniu Kukuryku, gdzie ksiądz i grupka sierot spotkała się w szczerym polu z przerażających i krwawym strachem na wróble. Autor w bardzo dyskretny sposób zamieścił szereg własnym opinii na temat niektórych zdarzeń w kulturze „Akurat dla miłośników Zmierzchu Bóg planuje obecnie drugi potop, więc nie mów potem, że nie przestrzegałem”. Upadek pobliskiego sklepu „Biedronka”? Wszystko jest możliwe, a to tylko nieliczne smaczki, jakie można wyłapać niemal na każdej stronie opowiadań.

Do bandy Zagubionych Chłopców należą: dwaj bliźniacy (Pierwszy i Drugi), Kruszyna, Stalówa, Kędzior i Milczek. Ten ostatni stał się moim ulubieńcem – a to wszystko za sprawą cechy charakteru, która została ujęta w jego ksywce. Opanowanie i spokojna obserwacja otoczenia w obliczu dość stresowych sytuacji, czegoż chcieć więcej od tak intrygującej postaci. Dzwoneczek jest osobą „matkującą” nie do końca dojrzałym facetom. To nie milutka osóbka, jak ją zapamiętałam z bajek i animacji Disney’a. Tu wróżka jest niezależna, silna i wszystko trzyma w garści. Na okładce to młoda kobieta ubrana w skóry, wielkim glanem depcze małe skrzydełka i czarodziejską różdżkę. Po magicznym pyle nie został ślad, no chyba, że w postaci tatuażu na lewym ramieniu.

Język Chłopców jest okraszony znaczną ilością humoru. Momenty śmieszne i pełne sarkazmu (jak na przykład handlowanie magicznym proszkiem, który w codziennym życiu zyskuje pewne zaskakujące właściwości) naprzemiennie występują obok sentymentalnych wspomnień i marzeń z dzieciństwa (jak chociażby pragnienie małego Kubusia, by jego rodzice zniknęli i mógł robić, co tylko chce). Wielbiciele Sons of Anarchy dopatrzą się dość sporej liczby dialogów inspirowanych serialem. Mnie osobiście bardzo spodobała się autorska stylizacja na dziecięcą opowieść (To nie twoja baza!) oraz przypominanie szkolnych traum (Będziesz to prać!). Oczywiście, jak to w każdym zbiorze opowiadań bywa, są momenty lepsze i gorsze. O ile nie podobały mi się dwie historie (Co było, a nie jest… oraz Pobite gary!), to do większości z nich zapewne kiedyś powrócę, bo nieźle się przy nich uśmiałam (Ostatni całus i Znalezione, nie kradzione).

Na uwagę na pewno zasługuje strona graficzna wydania. Okładka bardzo dobrze odzwierciedla klimat, niemniej jeszcze wyżej cenię szkice głównych bohaterów, które znajdują się na ostatnich stronach książki. Podobnie jak i wewnętrzne ilustracje, zostały wykonane zdecydowaną i niezbyt nachalną kreską. Wyraźna czcionka i równomierna długość tekstu zapewnia dobry odbiór całości.

I choć Chłopcy nie są rynkową rewelacją, stanowią naprawdę niezłą mieszankę tego, co wszyscy mężczyźni lubią najbardziej:  ciekawej przygody, kobiet i ryku silników. Co mogę zarzucić samemu autorowi? Trochę za bardzo przedmiotowo podchodził do opisu kobiecych postaci. Niemniej, przymknąwszy na to oko, polecam najnowszą książkę fanom Piotrusia Pana, miłośnikom gangsterskich seriali i, przede wszystkim, wiernym czytelnikom wszystkich powieści Jakuba Ćwieka.

Pattyczak

Tytuł: Chłopcy

Autor: Jakub Ćwiek

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Data i miejsce wydania:  7 listopad 2012, Kraków

Oprawa: miękka

Ilustracje: Iwo Strzelecki i Robert Adler

Projekt okładki: Paweł Szczepanik

Liczba stron: 319

ISBN: 978-83-63248-52-9

Wymiary: 140×205