23 czerwca 2015

Grillbar Galaktyka - KossakowskaSpace opera to utwór z podgatunku science fiction traktujący o „ romantycznych przygodach, podróżach międzygwiezdnych i kosmicznych bitwach, w którym głównymi wątkami są konflikt międzyplanetarny i osobiste przeżycia bohaterów” (Wikipedia). Grillbar Galaktyka doskonale wpisuje się w konwencję, bo niczego tej książce nie brakuje. Są pościgi, bitwy, ucieczki, walki, sojusze i zdrady. To wszystko zostało bardzo zręcznie wplecione w historię Hermoso Madrid Ivena, głównego bohatera powieści. Tym, co cenię sobie najbardziej w pisarstwie Kossakowskiej jest jej poczucie humoru – pełne absurdu i inteligentnych odwołań do najważniejszych zjawisk ze świata popkultury i polityki. Grillbar to utwór przesiąknięty licznymi nawiązaniami do najpopularniejszych programów kulinarnych (np. Hell’s kitchen Gordona Ramsey’a), literatury science fiction (np. Gwiezdnych wojen), filmów (np. Autostopem przez Galaktykę) czy polityki (idea wielkiej Unii Międzygalaktycznej, która zarządza podległymi jej planetami). Gdzie konkretnie szukać tych metatekstowych nawiązań? Tego nie zdradzę, wprawiony czytelnik powinien odnaleźć je bez trudu, a tym, którzy się ich nie doszukali poradzę, by jeszcze raz uważnie przeczytali książkę, bo to pozycja przeznaczona do wielokrotnej lektury.

Spróbuję uzasadnić  powyższą opinię. Maja Lidia Kossakowska to jedna z moich ulubionych autorek polskiej fantastyki. Znam jej twórczość literacką i z ręką na sercu mogę rzec, iż najnowszą powieść uważam za najzabawniejszą, jaką pisarka kiedykolwiek spłodziła. Owszem, w poprzednich książkach występowały nawiązania do innych dzieł, jednak dopiero Grillbar Galaktyka jest nimi nasycony aż do granic możliwości. Powieści Kossakowskiej są pełne aluzji i drugie lub trzecie czytanie pozwala wychwycić wszelkie, subtelnie występujące nawiązania (wiem to z własnego doświadczenia, bowiem moja praca magisterska dotyczyła Siewcy wiatru).

Kim jest nasz bohater? To jeden z mieszkańców Wszechświata, który szefuje niezbyt dużej, aczkolwiek dobrze prosperującej restauracji Płacząca Kometa. Choć nie zrealizował wielkich ambicji swoich rodziców i nie został wpływowym ambasadorem, Hermoso  czuje się w życiu spełniony zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Gotowanie przyprawione odrobiną pasji i zadowolone miny sytych klientów w zupełności wystarczają mu, by uznał swą egzystencję za wielce udaną.

Pierwsze dwa rozdziały książki zostały poświęcone zarządzaniu lokalem oraz opisem relacji szefa z pracownikami restauracji. Nie będę ukrywać – kontrolna wizyta sanepidu i odkrycie ogromnych, niepożądanych jaj w spiżarni w kilka minut wprawiły mnie w dobry humor. Wraz z kolejnymi rozdziałami akcja coraz bardziej się zagęszcza i zaczyna przypominać raczej film kryminalny, niż książkę science fiction. Morderstwo znanego polityka w restauracji bohatera, zrzucenie winy na Hermona jakoby dodał czegoś do jedzenia i szybka ucieczka z miejsca zbrodni sprawiają, że staje się on jedną z najbardziej poszukiwanych osób w całej Galaktyce. Od tej pory fabuła nabiera niesamowitego rozpędu i chyba nic nie jest w stanie jej zatrzymać.

Grillbar Galaktyka posiada całą plejadę niezwykłych bohaterów. Ich szczególność (wyjątkowość?) objawia się zwłaszcza w wyglądzie, bowiem poza zachowaniem i cechami charakteru nie różnią się od ludzi. Do gustu przypadła mi kreacja kotki Silany noszącej niebieską spódniczkę, osoba pilota Samotnego Żeglarza (Lukianina, bardzo interesująca rasa!) oraz zawodowy duriański pustelnik-psycholog  Yoku (często łapałam się na tym, że nazywałam go Yodą). Epizodyczne postacie są tak barwne, ponieważ autorka nadała im indywidualnych cech, które pozwalają wyróżnić się spośród kosmicznego tłumu. Podoba mi się zwłaszcza stosunek głównego bohatera do praktyk Unii Międzygalaktycznej i słynnej zielonej papki. Satyrze zostały poddane lewicowe postawy wobec polityki Unii Europejskiej, a szczególnie jej biurokratycznych i absurdalnych przepisów (o krzywiźnie ogórka i ślimaku jako rybie zapewne każdy słyszał), którym niechętny jest również sam Hermoso Ivan.

Polska space opera składa się z szesnastu rozdziałów. Czytanie książki przypomina raczenie się posiłkiem w dobrej restauracji. Na początku czytelnik wgłębia się w świat przedstawiony, jakby delikatnie skubiąc przystawki, by po chwili pochłonąć  ogromne danie główne, jakim jest lwia część powieści. Na koniec pozostaje deser, czyli długo oczekiwany finał z malutką wisienką na torcie w postaci odkrycia najpilniej strzeżonego kulinarnego sekretu całej Galaktyki.

Książce daleko do realizmu i naturalności, ale czy tego oczekujemy po literaturze science fiction? Wręcz przeciwnie. Moim zdaniem Grillbar jest jedną z najlepszych pozycji oscylujących wokół tej tematyki. Język powieści doskonale to obrazuje. Pełen neologizmów i onomatopei, metafor i licznych epitetów pozwolił wciągnąć mi się w lingwistyczną zabawę, która trwała aż do ostatniej strony. Dla onomastyka, czyli miłośnika nazw własnych, to istny raj. Niektórych czytelników może to odstraszyć, bądź spowodować drobne trudności w lekturze, jednak dla filologów wszelakiej maści i bibliofilów to przednia zabawa. Stylistyka zwielokrotnia i odbija świat klasycznej space opery w krzywym zwierciadle.

Książka jest w pełni dopracowana, fabuła tworzy zgrabną całość, nie pozostawiając zbytnich możliwości do kontynuacji. Może to być ważna informacja dla osób chcących się zapoznać z twórczością tegorocznej zajdlistki, która przeważnie pisze powieści rozbite na dwa lub więcej tomów. Ponadto jest to pozycja łatwa w odbiorze z zabawną fabułą i sympatycznymi bohaterami.

Komu polecam Grillbar Galaktykę? Wszystkim fanom literatury SF, miłośnikom Kossakowskiej, początkującym fantastom. Obawiam się, że wytrawni czytelnicy mogą być nieco rozczarowani lekturą, jednak trzeba mieć na uwadze, że to odskocznia po poprzednich, pełnych psychologizmu i moralnych konfliktów książek (mam tu na myśli zwłaszcza cykl Upiór Południa), która ma przede wszystkim bawić. I ,moim zdaniem, doskonale spełnia tę funkcję.

 

Pattyczak

 

Tytuł: Grillbar Galaktyka

Autor: Maja Lidia Kossakowska

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data i miejsce wydania: 22 październik 2012

Oprawa: miękka

Projekt okładki: Piotr Cieśliński

Liczba stron: 511

ISBN-13: 978-83-7574-672-3

Wymiary: 125×195

 

Podsumowanie

Grillbar Galaktyka

Grillbar Galaktyka
  • 9.5/10
    Fabuła
  • 9.5/10
    Stylistyka
  • 10/10
    Wydanie

Zalety

  • Ogromna dawka humoru
  • Liczne aluzje do europejskiej polityki

Wady

  • W zasadzie brak :)