23 sierpnia 2015

Wyspa potępionych Melissa De La CruzMotywy baśniowe cieszą się obecnie wielką popularnością, sięgają po nie zarówno producenci filmów czy seriali, jak i pisarze. Wariacje na temat przygód poszczególnych postaci („Once Upon a Time”), a może przedstawienie znanej historii z perspektywy antagonisty („Maleficent”) albo zabawa z kanonem („A Court of Thorns and Roses”) – pomysłów na wzbogacenie tych utworów pojawiło się już całkiem sporo. Motyw baśni przewija się przez niektóre epizody seriali, jak choćby w „Supernatural” czy „Librarians”, albo staje się głównym elementem fabuły („Into the Woods”).

A co gdyby tak zostawić znane postacie, odsunąć je delikatnie na bok i skupić się na tym, co było po tym, gdy żaden z ich misternie obmyślanych diabelskich planów nie zaowocował niczym konkretnym? Gdyby dopisać dalszą historię przygód największych szwarccharakterów baśniowego i bajkowego świata? Stworzyć opowieść o tym, jak źli zostali wygnani na wyspę, a magia na zawsze zniknęła z ich życia? I dodać do tego jeszcze jeden ważny element – ich dzieci? Właśnie taką opowieść, na prośbę Studia Disney, stworzyła Melissa de la Cruz.

Zło zostało na zawsze wygnane z Auradonu. Wszelcy słudzy ciemności i ich podstępni akolici trafili na Wyspę Potępionych, gdzie magia nie istnieje. Mijają lata, frustracja z powodu zamknięcia i nieudanych planów podbojów i zemsty rośnie. Aż pewnego dnia Carlos, syn Cruelli de Mon, tworzy urządzenie, które na chwilę zakłóca antymagiczną zaporę, blokującą przepływ czarów na wyspie. Pod wpływem tego wydarzenia do życia budzi się Diaval, wierny sługą Diaboliny. Donosi swojej pani, że jej berło, Smocze Oko, odzyskało moc. Cóż, pozostaje tylko jedno: odnaleźć je i wreszcie pokazać tym dobrym, gdzie ich miejsce. Tylko gdzie zacząć szukać? Oczywiście Diabolina nie powinna wyruszać w podróż, to nie przystoi osobie o jej pozycji. Od czego w końcu ma się córkę – niech dziecko udowodni, że jest warte uwagi czarownicy, niech odnajdzie berło. Mal nie ma innego wyjścia, jak tylko wybrać się w niebezpieczną podróż i odzyskać Smocze Oko. W przygodzie towarzyszyć jej będą Carlos, Jay, syn Dżafara, oraz Evie, córka Złej Królowej. Czy czwórce bohaterów, a dokładniej antybohaterów, uda się odnaleźć berło?

Protagonistami książki, jak można się domyśleć, są Mal, Carlos, Jay i Evie – dzieci nikczemnych charakterów. Każda z młodych postaci pragnie przypodobać się swoim rodzicielom, których nie do końca obchodzi, co się dzieje z ich pociechami. Cruellę interesują tylko jej drogocenne futra, Zła Królowa skupia się na dbaniu o urodę, Dżafar marzy o bogactwach, a Diabolina – cóż, to Diabolina. Pragnie zemsty, władzy i rozsiewania zła. Dzieci znajdują się na szarym końcu, niech same zajmują się swoimi problemami. Oby tylko nie przynosiły wstydu rodzicom. Kiedy więc nadarza się możliwość zwrócenia na siebie uwagi rodzicieli, czwórka bohaterów nie zastanawia się długo, tylko wyrusza w podróż. A ta nie będzie łatwa. Nie tylko muszą odnaleźć miejsce, w którym ukryto Smocze Oko oraz pokonać swoje lęki, ale także nauczyć się współpracować, co nie do końca pasuje do kodeksu tych złych.

„Następcy. Wyspa Potępionych” to niesamowita, sprawnie i ciekawie napisana historia o dorastaniu, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie wypełnionym przez zło i zemstę oraz próbie zyskania sympatii, bo przecież w takim uniwersum nie można mówić o miłości, a także rodzicielskiej uwagi. Bohaterowie próbują postępować według złych zasad wpajanych im przez całe ich życie. Czy jednak ciemność i zemsta to rzeczywiście te elementy, które przeważają w ich sercach ?

Melissa de la Cruz stworzyła barwny i wciągający świat, gdzie magia nie istnieje, a na każdej stronie pojawiają się znane z bajek i baśni postaci – zarówno te złe, jak i dobre. Tak, czytelnik dowie się również o tym, co spotkało księżniczki i książęta z opowieści i ich potomków. Niedaleko Wyspy Potępionych istnieje bowiem Auradon – kraina szczęścia, spokoju i dobra, gdzie żyją pozytywni bohaterowie . Rządy nad krainą objął Bestia. Wprawdzie większość historii dotyczy przygód na Wyspie Potępionych, ale kilka rozdziałów autorka poświęciła pokazaniu rzeczywistości Auradonu. Mimo tego, że jest to miejsce pełne dobra, widać, że nawet na tym idealnym krajobrazie pojawia się rysa. Ben – syn Bestii i Belli – czuje się niczym w złotej klatce, wszystko jest zbyt doskonałe, a przez to nijakie.

Pisarka nie tylko wykreowała niezwykle ciekawy i piękny świat, ale także stworzyła nietuzinkowe postaci. Potomkowie czarnych charakterów są zupełnie inni niż ich rodzice. Czytelnik widzi, jak zmienia się ich spojrzenie na świat, jak zacieśniają się więzi między nimi. Z drugiej strony autorka skupia się na relacjach dzieci-rodzice, które to przedstawiła nader dokładnie, tłumacząc wszelkie zawiłe niuanse. A sama przygoda? Niestety, tutaj pojawia się jedyny zarzut dotyczący powieści – zbyt krótko trwa cała wyprawa związana z odzyskaniem berła Diaboliny.

Jeżeli fascynuje Was baśniowy świat i jego bohaterowie, ta książka na pewno przypadnie Wam do gustu. Zwłaszcza, że „Następcy. Wyspa Potępionych” to dopiero początek, we wrześniu na kanale Disneya zostaje wyemitowany film przedstawiający dalsze losy Mal, Carlosa, Jaya i Evie, a także tych dobrych postaci . Warto więc zaznajomić się z książką, zanim wkroczycie do filmowego światka.

 

Katriona
Tytuł: Następcy. Wyspa Potępionych
Tytuł oryginalny: Descendents. Isle of the Lost
Autor: Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Egmont
Przekład: Anna Klingofer
Data i miejsce wydania: 24 sierpień 2015
Oprawa: miękka
Wydanie: I
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 320

Podsumowanie

Następcy. Wyspa potępionych

Następcy. Wyspa potępionych
  • 6/10
    Fabuła
  • 6/10
    Stylistyka
  • 8/10
    Wydanie

Zalety

  • Baśniowy świat
  • Nawiązanie do bajek Disney'a

Wady

  • Zbyt szybkie wykonywanie misji przez bohaterów