17 czerwca 2015

Oko na niebie  - P.K. DickCzy 27-latek w przeciągu dwóch tygodni może stworzyć dobrą i zaskakującą powieść nurty science-fiction? Philipowi K. Dickowi to się udało, Oko na niebie jest bodajże pierwszym utworem Amerykanina, którym zdobył uznanie wśród literackich krytyków dzięki zręcznemu połączeniu myśli technologicznej z dokładną psychoanalizą głównych bohaterów. Zaś sama lektura wywołuje chwilę refleksji i zradza niebezpieczne pytanie: Co by było, gdyby twoi najbliżsi znaleźli się w twoim własnym świecie, pełnym lęku i obaw, jakich nie zdradzasz nikomu na świecie?

Podczas wizyty w Bewatronie osiem osób uległo wypadkowi wskutek wadliwego działania akceleratora cząstek. Ich osobowości, a dokładniej jaźnie, zostały na siebie nałożone. Centralnym bohaterem jest Jack Hamilton i jego żona Marsha, którzy kolejno doświadczają życia w wizjach następujących osób: babisty Arthura Silvestra, paranoiczki Joan Reiss oraz zrzędzącej i nienawidzącej kotów Edith Pritchett. I chociaż początkowo cała ósemka budzi się w pozornie idealnym świecie, to Hamilton nie jest w stanie odżegnać się od rozwikłania przyczyny wypadku. Kiedy uzmysławia sobie, że znajduje się w projekcji jednego z poszkodowanych, postanawia wydostać się z tego specyficznego świata. Nie spodziewa się jednak, że droga ku wyzwoleniu wiedzie przez równie dziwne i niepokojące wizje, które jednocześnie są spełnieniem pragnień innych postaci.

Tytułowe oko na niebie uosabiające wszechobecność istoty boskiej nawiązuje do wizji świata w ujęciu Arthura Silvera, starszego schizmatyka sekty Babi, wywodzącej się bezpośrednio z perskich ruchów religijnych XIX wieku. Istotą babizmu jest wiara w mistyczne i historyczne zjednoczenie wszystkich form i wymiarów w myśl prymarnej zasady, iż na Ziemi można stworzyć królestwo samego Boga. To równocześnie najbardziej interesująca wizja spośród czterech, jaką doświadczają bohaterowie. Hamilton wraz z Marshą kolejno stają się uczestnikami alternatywnych rzeczywistości, w których to zanika jakakolwiek aktywność seksualna, a zepsute auto można naprawić za pomocą kilku modlitw. Także sposób przedstawienia żywego domu, który chce pożreć swoich lokatorów robi niemałe wrażenie, biorąc pod uwagę datę napisania powieści.

Dickowi idealnie udało się połączyć lęki Amerykanina z lat 50-tych z satyrą na największe ruchy polityczno-religijne. Należy mieć na uwadze, że to okres zimnej wojny, antysemityzmu, rasizmu, a także fobii tropienia sowieckich agentów. Religijny fanatyzm, stalinowska rzeczywistość, hipokryzja ruchów konserwatywnych oraz paranoiczne próby narzucenia społeczeństwo swojej wizji świata sprawiają, iż utwór nie stracił na swojej aktualności. Owszem, sam motyw wypadku, w czasie którego bohaterowie doświadczyli prawdopodobnie w przeciągu kilkunastu sekund tych wszystkich alternatywnych wyobrażeń może wydawać się znana chociażby z filmu Kontakt (1997), niemniej samo przedstawienie uniwersalnych światów jest czymś intrygującym i co najmniej zastanawiającym.

Głównym pytaniem, jakie stawia autor w Oku na niebie jest kwestia tego,  co jest prawdziwe i kiedy przekracza się granice między rzeczywistością a jaźnią. Wiodący motyw sztuczności uwikłanej w świat teologii pogłębionej metafizyką wraz z niemożliwością wymknięcia się fantasmagorii (finał powieści) został ukazany w wizjach czterech osób. Szkoda, ze pisarz nie poświęcił więcej miejsca pozostałych bohaterom, niemniej atmosfera strachu i przekleństwa zamknięcia w błędnym kole sprawia, iż książka jest o wiele lżejsza i bardziej klarowna w swojej wymowie, niż ma to miejsce w późniejszych utworach poruszających podobne zagadnienie (jak chociażby w Ubiku).

Oko na niebie posiada jeden minus, jakim jest przedmowa Marka Oramusa. Pisarz zbytnio skupił się na naukowym opisie fizyki, jaka istnieje w książce. Oczywiście po blisko pięćdziesięciu latach bardzo łatwo jest krytykować ówczesny stan wiedzy Dicka, niemniej porównania do słynnego Ubika są chybione, bo biorąc pod uwagę chronologię, to właśnie Ubik powinien być porównywany do Oka na niebie a nie odwrotnie. Oczywiście pochwała dla wydawnictwa należy się za ponowne zatrudnienie Wojciecha Siudmaka w roli ilustratora serii. Mroczne, niepokojące i frapujące – jego grafiki i szkice idealnie komponują się z zawartą treścią.

Reasumując, Oko na niebie jest powieścią łamiącą opisywaną rzeczywistość na cztery fantasmagorie głównych bohaterów, z którym nie sposób się uwolnić. Płynna granica między światem prawdziwym i paranormalnymi wizjami została okraszona wywodami natury psychoanalitycznej staje się idealnym literackim przykładem rozważań solipsyzmu. Tłumione popędy i obawy bohaterów urzeczywistniają się w ich własnych światach, napędzając tym samym irracjonalność i abstrakcyjność całego utworu. W przeciwieństwie do późniejszych powieści, Oko na niebie posiada  optymistyczną, a przynajmniej nie pesymistyczną wymowę i jest o wiele łatwiejszy w interpretacji, dzięki czemu po książkę mogą sięgnąć zarówno miłośnicy Dicka, jak i osoby spoza kręgu szeroko pojętej fantastyki.

Pattyczak

 

Tytuł: Oko na niebie

Autor: Philip K. Dick

Tytuł oryginalny: Eye in the Sky 1957

Tłumaczenie: Katarzyna Mioduszewicz

Wydawnictwo: Rebis

Data i miejsce wydania:  07.04.2015,Poznań

Oprawa: twarda z obwolutą

Wydanie: II

Liczba stron: 295

ISBN: 978-83-7818-577-2
Recenzja ukazana się pierwotnie na stronie Gildii Literatury.

Podsumowanie

Oko na niebie

Oko na niebie
  • 9/10
    Fabuła
  • 9/10
    Stylistyka
  • 10/10
    Wydanie

Zalety

  • Liczne fantasmagorie bohaterów
  • Niezwykłe alternatywne światy
  • Metafizyczne refleksje dotyczące rzeczywistości

Wady

  • Jak u Dicka, zbyt urwane zakończenie
  • Brak rozwinięcia wszystkich wątków