10 października 2022

Nie ma wspanialszego niedźwiadka na świecie niż Kubuś Puchatek. I chociaż autor historyjek o misiu o bardzo małym rozumku, Alan Alexander Milne, stworzył zaledwie dwa tomy opowiadań o mieszkańcach Stumilowego Lasu, to dzięki Jane Riordan mamy szansę ponownie wrócić do świata Kubusia Puchatka i jego przyjaciół. A konkretnie do momentu, kiedy Krzyś poznał się z największym na świecie miłośnikiem miodku.

Życie przed Stumilowym Lasem

Był sobie miś bez imienia, mieszkał na sklepowej półce i całymi dniami marzył tylko o tym, by móc napełnić swój brzuszek pysznym miodkiem. Chciał też być kochany, a okazja ku temu wydarzyła się nadzwyczaj szybko, bowiem dostrzegła go pewna mała dziewczynka i postanowiła zabrać do swego domu. Zapytacie jakim cudem? Przecież Kubuś Puchatek należy do Krzysia! Jane Riordan zabiera czytelnika w świat sprzed powstaniem Stumilowego Lasu, do czasów, kiedy to pewien miś czekał na  londyńskiej wystawie. W kolejnych rozdziałach odkrywamy, jak zaczęła się przyjaźń Kubusia i Krzysia, a także jak do mieszkania trafił Kłapouszek i Prosiaczek.

Książka skrywa w sobie dziesięć urokliwych opowieści, które doskonale uzupełniają fabułę wszystkich historii o Kubusiu Puchatku. Zarówno tych stworzonych przez brytyjskiego pisarza, jak i innych wariacji na temat życia misia i jego przyjaciół. Podobnie i tutaj znajdziemy wiele cennych refleksji na temat drobnych radości, poszukiwania szczęścia i afirmacji życia.

W połowie drogi

To oficjalna opowieść o życiu przed przeprowadzką do Stumilowego Lasu. Czy jest równie udana jak oryginalne historie A.A. Milne? Tak! Autorce udało się w pełni oddać klimat i sposób myślenia głównych bohaterów. I chociaż Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka powstały w latach 20. XX wieku to dzisiaj, niemal sto lat później, Riordan udało się w znakomity sposób zachować językowe zagwozdki. W tym miejscu warto wspomnieć o znakomitym przekładzie Michała Rusinka, który nie szczędził odbiorcom trudnych słów wyjaśnianych prostym, puchatkowym językiem. Doskonałym przykład stanowi historia odwiedził w Muzeum Brytyjskim, gdzie nasi bohaterowie podziwiali dinozaury i mieli trudności z wymową ich nazw. Wybór Rusinka to był strzał w dziesiątkę, bowiem tłumacz ma na swoim koncie przekład Nowych Przygód Kubusia Puchatka oraz Powrót do Stumilowego Lasu.

Ilustracje do książki Był sobie miś stworzył Mark Burgess. Są one doskonałym kompromisem między kreskówkową formą a grafikami znanymi ze starych, przedwojennych książeczek dla dzieci. Stonowane kolory i delikatna, subtelna kreska zaznaczająca zarysy bajkowych postaci i łagodne, przyjazne pyszczki bohaterów sprawiają, że świetnie komponują się z lekturą, wnosząc dużo czułości i mądrości.

Był sobie miś Jane Riordan to pozycja obowiązkowa dla fanów misia o bardzo małym rozumku. Autorka w absolutnie uroczy sposób z powrotem przenosi czytelnika do świata Kubusia Puchatka i jego Przyjaciół. To bezsprzecznie najsłodsza i najbardziej urocza powieść dla dzieci w 2022 roku! Nie sposób jej ominąć, musi zagościć w domowej biblioteczce każdego malucha.

Pozostałe książki o Kubusiu Puchatku na blogu:

Kubuś Puchatek (A.A. Milne) – recenzja

Chatka Puchatka (A.A. Milne) – recenzja

Kubuś i Przyjaciele. Ulubione historie

12 opowiastek ze Stumilowego Lasu

Pattyczak

Tytuł: Kubuś i Przyjaciele. Był sobie miś

Autor: Jane Riordan

Tłumaczenie: Michał Rusinek

Ilustracje: Mark Burgess

Wydawnictwo: Znak Emotikon

Data i miejsce wydania: 23/03/2022, Kraków

Oprawa: twarda

Wydanie: I

Liczba stron: 128

ISBN: 978-83-240-7633-8

Podsumowanie

Kubuś Puchatek. Był sobie miś.

Kubuś Puchatek. Był sobie miś.
  • 9/10
    Fabuła
  • 9/10
    Stylistyka
  • 9/10
    Wydanie

Zalety

  • wspaniały klimat powieści A. A. Milne
  • doskonale oddany charakter zwierzęcych bohaterów
  • urocze, pełne czułości postacie

Wady

  • brak!