3 maja 2016

Fatum i Furia - Lauren GroffTeoretycznie Lauren Groff sięgnęła po dość utarty schemat przedstawienia tej samej historii z dwóch różnych perspektyw, na dodatek używając do tego dziejów młodego małżeństwa. W praktyce autorka stworzyła przepiękną, pełną erudycji prozę, wypełnioną licznymi aluzjami literackimi, pełną niedopowiedzeń, opisaną dojrzałym, niezwykle emocjonalnym i subtelnym językiem.

Fatum i Furia jest historią miłości dwojga osób, między którymi nie powinno narodzić się jakiekolwiek uczucie: Lancelot „Lotto” Satterwhite jest złotym dzieckiem rodziców, a zwłaszcza umiłowanym przez swoją matkę Antoinette; pierworodnym, któremu niczego w życiu nie brakuje, osiąga sukcesy na kolejnych szczeblach edukacji, jest w stanie zaciągnąć każdą dziewczynę do łóżka, a przy tym jest niesamowicie bogaty, bowiem pochodzi z majętnej rodziny południowców. Kiedy pierwszy raz spotyka na swej drodze zimną i elegancką Mathilde, o której nic nie wie, postanawia się z nią ożenić zaledwie po dwóch tygodniach znajomości. Wbrew woli matki,  w ciągu paru dni zmienia o 180 stopni swoje życie: przeprowadza się do maleńkiego mieszkania i, będąc na utrzymaniu młodej żony, zaczyna stawiać pierwsze kroki w branży teatralnej.

Historia trwającego 24 lata  małżeństwa mądrej kobiety wspierającej karierę zdolnego dramatopisarza na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo poprawna. Dopiero wgłębiając się w szczegóły okazuje się, że istnieje bardzo wiele luk oraz niejasności, które powodują, iż miejscami opowieść snuta przez dwojga ludzi całkowicie się wyklucza. To emocjonalna analiza związku dwójki ludzi, którzy doświadczyli niejednego w swoim życiu: braku pieniędzy na podstawowe rachunki, oklasków w świetle fleszy i zachwytu dziennikarzy, problemów na linii synowa-teściowa, długich imprez ze znajomymi do białego rana, a to wszystko spowite delikatną, wręcz niewidzialną siecią białych kłamstw, które pośrednio doprowadziły do wielkiej tragedii.

Część poświęcona Lottowi (Fatum) bardzo przypomina typową „męską” prozę amerykańską: jest konsekwentnie prowadzona pod względem narracji, zachowano równowagę między partiami opisowymi oraz dialogowymi, o linearnie prowadzonej fabule.  Poruszając tematykę wolności, niczym nieokiełzanej wolnej woli oraz uciekania przed przeznaczeniem, bohater nie jest w stanie dostrzec, że sam znajduje się okowach kobiecych intryg, z których nie potrafi się wyzwolić do końca swego życia. Zafascynowany grecką tragedią, Satterwhitte nie jest w stanie zauważyć, że jego życie jest reżyserowane przez trzy najważniejsze w jego życiu kobiety: matkę, siostrę Rachel oraz ukochaną muzę i zarazem żonę, Mathilde. Niczym greckie Moiry, przędą nić życia Lancelota, jednocześnie walcząc między sobą, której wątek okaże się najmocniejszy i najbardziej istotny w losach uwielbianego przez dziennikarzy, publikę i krytyków teatralnych dramatopisarza.

Całkowicie inaczej przedstawia się druga część o Mathilde (tytułowa Furia): jest chaotyczna,  nieuporządkowana pod względem fabularnym i w wielu miejscach niekonsekwentnie prowadzona, przeplatają się w niej różne plany czasowe. Chociaż przez lwią część powieści bohaterka jawi się jako dobry anioł-stróż poświęcający swoje marzenia i pragnienia na rzecz wspierania kariery męża, opada idealistyczna zasłona, ukazując kobietę o rozdwojonej duszy, skrywającą wiele mrocznych sekretów. Niczym grecka bogini zemsty, Mathilde przez całe życie nadawała buntowniczy ton życiu swego małżonka, idealnie go zwodząc i manipulując nim w najmniej oczekiwanych momentach.

Fatum i Furia to historia o małżeństwie opowiedziana w niebanalny sposób. Nie da się znaleźć tam złotej porady na długie i szczęśliwe pożycie małżeńskie, wręcz przeciwnie: to właśnie niedopowiedzenia, ukrywanie niewygodnych faktów i duszenie w sobie pewnym emocji sprawia, że związek dwojga ludzi jest w stanie przetrwać kolejno mijające lata. To połączenie komedii i tragedii, której odbiór tak naprawdę zależy wyłącznie od opowiadanej perspektywy. Kolejno odkrywane akty (rozdziały) powieści naszpikowane wieloma aluzjami i niedopowiedzeniami nie są w żaden sposób komentowane przez narratorkę, która – niczym odpowiednik greckiego chóru – stara się przestawić obiektywnie dzieje małżeństwa Satterwhite’ów.

Groff prowadzi erudycyjną grę z czytelnikiem: na kartach jej książki można odnaleźć bardzo wiele tropów nawiązujących do antycznej mitologii, starożytnej tragedii, twórczości Williama Szekspira, nurtu francuskiej nowej powieści oraz Małego Księcia. To utwór symboliczny i wieloznaczny, napisany dojrzałą, wręcz zmysłową stylistyką, która wciąga i pochłania całkowicie uwagę. To proza wysokiej próby, którą z czystym sumieniem mogę polecić.

Pattyczak

Tytuł:  Fatum i Furia

Autor: Lauren Groff

Tytuł oryginalny: Fates And Furies 2015

Tłumaczenie: Mateusz Borowski

Wydawnictwo: Znak

Data i miejsce wydania:  16 marzec 2016, Kraków

Oprawa: twarda

Wydanie: I

Liczba stron: 425

ISBN: 978-83-240-4103-9

Recenzja ukazała się najpierw na stronie Gildii Literatury.

Podsumowanie

Fatum i Furia

Fatum i Furia
  • 9/10
    Fabuła
  • 9/10
    Stylistyka
  • 9/10
    Wydanie

Zalety

  • Nawiązanie do greckiej mitologii
  • Metatekstualność
  • Zabawa stylem i gatunkami

Wady