3 listopada 2018

Wszystkie małe dziewczynki pragną być księżniczkami w pięknych sukniach pośród kwiatowych ogrodów, całe dnie spędzając w towarzystwie przyjaciółek. Kiedy już trochę urosną i stają się pięknymi pannami to marzą o księciu, który rzuci im pod nogi cały świat. Niestety, tylko w bajkach zdarzają się takie historie – życie pisze inne scenariusze dla księżniczek, które chcą zostać królowymi. I właśnie o takich kobietach o królewskich rodowodach opowiada w swojej książce Sarah Gristwood – Gra królowych.

Rzecz dzieje się w XVI-wiecznej Europie, w której trony i panowanie przejęły kobiety.  Pragnienie władzy, zakulisowe działania, skandale i spiski sprawiły, że przez przeszło sto lat to płeć piękna decydowała o dalszych losach kontynentu.

Jako jedna z pierwszych władczyń zapisała się na kartach historii Izabela Kastylijska. Po śmierci przyrodniego brata Henryka 13 grudnia 1472 roku w żałobnej bieli wkroczyła do kościoła w Segowii, gdzie została obwołana królową Kastylii i ustanowiła tym samym precedens kobiecych rządów. Zanim została matką Katarzyny Aragońskiej w babką Marii Tudor, wprawiła w osłupienie cały ówczesny świat. Zakuta w stal niczym rycerz brała udział w bitwach. Jako pierwsza w historii stworzyła ruchomy polowy szpital składający się z sześciu ogromnych namiotów. Wymykała się wszelkim wyobrażeniom roli kobiety, czym ciągle szokowała swego męża, Ferdynanda Aragońskiego.

W 1483 roku do Izabeli dołączyła królowa Francji, Anna De Beaujeu. Władała córą kościoła katolickiego w imieniu 13-letniego brata i do historii przeszła jako Anna Francuska. Współcześni jej zwali ją „Madame La Grande”, gdyż była kontrowersyjną postacią. Uwielbiała grę w szachy, cenne rady, którymi obdarzyła swoją córkę, są aktualne do dziś: „musisz patrzeć tak, żeby zauważyć wszystko, nie widząc niczego; słuchać tak, żeby dosłyszeć wszystko, lecz nie wiedzieć o niczym; mówić tak, żeby odpowiadać każdemu, lecz nie powiedzieć nic, co mogłoby komuś zaszkodzić”.  Ta najwyższa stuka dyplomacji otworzyła jej drzwi do władzy.

Inna królewna była autorką wielu romansów i powieści erotycznych. Małgorzata z Nawarry wprawiła w osłupienie niejednego mężczyznę i wzbudziła zachwyt u dam dworu i wszystkich współczesnych jej królowych. XVI wiek obfitował w wiele niesamowitych postaci. Katarzyna Aragońska, Maria Tudor, Elżbieta Tudor i Anna Boleyn (jako jedyna nie pochodziła z rodu królewskiego) kształtowały politykę, religię i moralność Europejczyków. Jak to się stało, że właśnie kobiety wywołały konflikty lub doprowadzały do zawarcia pokoju? Były do tego przygotowywane od chwili narodzin. Po przyjściu na świat nie należały do matek, lecz do królestwa. To władcy i regenci decydowali, kto zajmie się ich wychowywaniem i kogo poślubią w przyszłości. Polityka, sojusze, podboje i poszerzanie terytoriów kształtowały tak naprawdę ich losy. Od wieku dziecięcego były przygotowywane do przyszłej roli, a życie dworskie nie należało do dobrego przykładu w wychowywaniu. Plotki, intrygi i rozwiązłe życie nie mogły nauczyć młodych dziewczyn przyzwoitości. Dorastały w „kłębowisku żmij” i świetnie nauczyły się w nim funkcjonować.

Czytając Grę królowych nasuwa się niejeden smutny wniosek. Wszystkie bohaterki wychowywały się w braku miłości, zaufania i dobroci. Liczni wychowawcy i guwernanci uczyli je kłamać, spiskować i korzystać z uciech cielesnych, aby osiągnąć zamierzony cel. A jeśli któraś z królowych nie urodziła syna, to byłą wyłącznie jej wina. Rodziły się za to córki, które kształtowały XVI-wieczną Europę. Religia także miała ogromny wpływ na ówczesnych władców. Marcin Luter zapoczątkował przewrót w całej Europie, a władcy zaczęli wykorzystywać zmiany religijne do osiągnięcia władzy i uniezależnienia się od Rzymu. Sprawy duchowe w rzeczywistości nie miały żadnego znaczenia. Liczyła się tylko władza i zdobywanie nowych wpływów. W przypadku króla Anglii Henryka VIII ogromne znaczenie w zmianie wiary miała miłość do pewnej młodej kobiety, która poznała intrygi i spiski, wychowując się na francuskim dworze. Została wprawdzie królową Anglii, ale to małżeństwo nie skończyło się dla niej szczęśliwie. Za to córka zrodzona z tego związku zapisała się jako najsłynniejsza królowa w historii – Elżbieta Tudor.

Sarah Gristwood zabiera czytelników do świata pełnego intryg, zbrodni, polityki, niespełnionych miłości, ukrywanych romansów i zawiedzionych nadziei. Jedne królowe były uwielbiane przez poddanych, a inne oczerniane i opluwane. Katarzyna Medycejska, reprezentująca interesy Medyceuszy i Rzymu na dworze Francji, odegrała ogromną rolę w rzezi protestantów znanej jako Noc św. Bartłomieja. Podobnie królowe Szkocji i Anglii wykorzystywały religię, aby umocnić swoje panowanie. Były to straszne czasy dla zwykłych ludzi, którzy stracili życie w obronie wiary.

Gra królowych nie tylko znakomicie opisuje panowie w XVI wieku. Autorka bardzo interesująco odsłania meandry walki o władzę, a kobiety są w niej przedstawione jako doskonałe uczestniczki gry w panowaniu nad ludźmi. Żony, kochanki i ciotki wywierały wielki wpływ na mężczyzn. To one burzyły pokój i doprowadzały do zgody. Współczesne kobiety pragnące władzy mogłyby się wiele od nich nauczyć.

Po lekturze książki nasuwa się jedno istotne pytanie: co tak naprawdę się liczy w życiu, władza czy miłość? Czy lepiej jest rządzić czy być spełnionym w miłości. XVI-wieczne królowe niestety nie miały tyle szczęścia, by móc w życiu wybrać to drugie.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję wydawnictwu

Prószyński S-ka

Pattyczak

Tytuł: Gra królowych. Kobiety, które stworzyły szesnastowieczną Europę

Autor: Sarah Gristwood

Tytuł oryginalny: Game Of Queens. The Woman Who Made Sixteenth-Century Europe 2016

Tłumaczenie: Adam Tuz

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data i miejsce wydania:  23/00/2018 Warszawa

Oprawa: twarda

Wydanie: I

Liczba stron: 558

ISBN: 978-83-8123-207-4

Gra królowych (Sarah Gristwood)

 

 

Podsumowanie

Gra królowych

Gra królowych
  • 8/10
    Fabuła
  • 8/10
    Stylistyka
  • 8/10
    Wydanie

Zalety

  • wiele ciekawostek historycznych
  • opis losu kobiet w XVI wieku

Wady

  • brzydka okładka :(