13 marca 2016

Kain - Jose SaramagoSaramago już raz podpadł wszystkim chrześcijanom, kiedy opublikował swoją niezwykle kontrowersyjną powieść Ewangelia według Jezusa Chrystusa. Ostatnia książka spisana krótko przed śmiercią również oscyluje wokół tematyki biblijnej, bowiem autor, poruszając się w obrębie Starego Przymierza, dotyka postaci Kaina i przedstawia go jako nonkonformistę toczącego nierówną walkę ze swym Stwórcą.

Narracja historii o pierwszym bratobójcy na Ziemi rozpoczyna się od przedstawienia dziejów stworzenia człowieka. Kolejne strony ukazują, bardzo często zaskakujące, oblicze wydarzeń związanych z wygnaniem z Edenu. Tak naprawdę zostały one przedstawione w całkowicie inny sposób niż jest on znany z biblijnego przekazu: tu osoba Boga jest niejako synonimem władcy niedbającego o losy swoich wiernych, którego kolejne decyzje wynikają z chwilowego kaprysu, niezadowolenia lub pogardy dla rodzaju ludzkiego. Narrator wyszydza na każdym kroku swoisty kontrakt, jaki został zawarty między Bogiem a Kainem. Dotyka trudnego tematu istoty boskości i człowieczeństwa, pokazując ich ciemne strony.

Podobna, miejscami ironiczna i pełna sarkazmu narracja dotyczy także postaci Kaina, który po zabójstwie Abla został wygnany z rodzinnego domu. Udał się w podróż do miasta, gdzie rozpoczął nowe życie (warto wspomnieć, iż Adam i Ewa byli „pierwszymi ludźmi w raju” a nie na Ziemi, jak błędnie uważa większość czytelników, na co zwraca uwagę sam narrator). Wszedł on w posiadanie niezwykłego osła, który umożliwił mu podróż w czasie i w przestrzeni. Dzięki temu Kain stał się niejako integralnym czynnikiem bezpośrednio wpływającym na przebieg kolejnych biblijnych historii: zawarcie przymierza z Izraelem,  historia Noego i jego rodziny oraz dramatycznych chwil w życiu Hioba, spalenie Sodomy i Gomory, otrzymanie tablic z przykazaniami na Górze Synaj oraz oddawanie czci złotemu cielcowi – świadoma mniej lub bardziej interwencja Kaina albo wpływała na dalsze losy biblijnych patriarchów albo ukazywała okrutne oblicze Boga.

Obrazoburcze dzieło? Źródło herezji w najczystszej postaci? Z pewnością tak, jednak nie będą zaskoczeni ci, co znają Ewangelię według Jezusa Chrystusa. Autor buduje swą powieść na gruncie ironii, szydzenia, sarkazmu i przekory, podważając wszelkie dogmaty i zasady wiary. Wypomina Bogu brak logiki w postępowaniu i okropne okrucieństwo, zaś ludzkości dostaje się na ślepe podążanie za rozkazami szalonego Stwórcy.

Zdecydowanie największą wadą Kaina jest jego nagłe urwanie. Narrator, niejako kpiąc sobie z czytelnika, przerywa snutą opowieść, pozostawiając odbiorcę z poczuciem niedosytu balansującego z głębokim rozczarowaniem. I chociaż na kartkach przewija się mnóstwo intrygujących rozważań na temat istoty Boga, kondycji człowieka i grzechu pierworodnego, to jednak gwałtowne zakończenie narracji, pozbawione puenty, zwyczajnie nie pasuje do powagi poruszanej problematyki.

Podobnie jak w poprzednich książkach, tak i w Kainie autor posługuje się charakterystyczną dla siebie stylistyką: brak stosowania znaków interpunkcyjnych, urywanie w połowie zdania myśli, pisanie nazw własnych małą literą oraz częste wstawki narracyjne – to wszystko sprawia, iż lektura wymaga od czytelnika skupienia i ciszy. Nie sposób zagłębić się w treść powieści podczas jazdy metrem lub przy odgłosach telewizji, bowiem wówczas można łatwo się pogubić, czyje poznaje się myśli (narratora czy bohatera).

Kain jest kontrowersyjny i należy mieć to na uwadze, zanim się go zarekomenduje czytelnikom. Osoby przywiązujące wagę do swojej religii, wierzące literalnie w każde zapisane w Biblii słowo z pewnością będą co najmniej zbulwersowane lekturą autorstwa Saramagi. Wszak ten jest gorzko rozczarowany i Bogiem, i ludzkością, wskazując, iż żadne z nich nie zasługuje na istnienie, a wręcz na zapomnienie. Jednak czy Kain jest największym dziełem Portugalczyka, literackim credo spisanym kilka miesięcy przed śmiercią? Śmiem wątpić. Książka jest całkiem dobra, ma swoje lepsze i gorsze momenty, niemniej zabrakło w niej przysłowiowej kropki nad i. Brakuje jej tego czegoś, co miało chociażby Miasto ślepców, pozostawiające po lekturze głęboką satysfakcję podszytą płaszczem niepokoju o własny stan moralny. A szkoda, bo mimo przewidywalności fabuły, Saramago miał wielkie pole do popisu, którego zwyczajnie nie wykorzystał. Rozstał się w gniewie na religię chrześcijańską, na Boga i na cały świat, nie pozostawiając innej alternatywy. Czy warto sięgać po Kaina? Tak, ale jego odkrywanie wymaga dystansu, mądrości i cierpliwości dla wzburzonego autora.

Pattyczak

Tytuł:  Kain

Autor: Jose Saramago

Tytuł oryginalny: Caim 2009

Tłumaczenie: Wojciech Charchalis

Wydawnictwo: Rebis

Data i miejsce wydania: 01.10.2013, Poznań

Oprawa: twarda z obwolutą

Wydanie: II 2016

Liczba stron: 166

ISBN: 978-83-7818-415-7

Recenzja ukazała się na stronie Gildii Literatury

Podsumowanie

Kain

Kain
  • 9.5/10
    Fabuła
  • 8/10
    Stylistyka
  • 10/10
    Wydanie

Zalety

  • ciekawa wariacja fabularna

Wady

  • bardzo kontrowersyjne rozważania
  • urwane zakończenie
  • słaby wątek podróży w czasie