30 stycznia 2016

Klucz do wiecznościKlucz do wieczności jest doskonałym przykładem tego, że to nie efekty specjalne i rozmach, z jakim zrobiony jest film, świadczą o jego jakości, lecz przesłanie, które ze sobą niesie. Jeśli tylko przymknie się oko i przestanie się szczegółowo rozmyślać nad kwestiami technicznymi (jak chociażby przenoszeniem świadomości lub możliwością tłumienia ludzkiej psychiki), to najnowszy obraz w reżyserii Tarsema Singha okazuje się być sprawnym kinem science-fiction, gdzie po raz kolejny pada pytanie o granice ludzkiej kondycji moralnej i możliwości przedłużenia życia.

Miliarder i właściciel doskonale prosperujących nowojorskich firm, Damian Hale (Ben Kingsley), dowiaduje się, iż ma raka i pozostało mu niewiele czasu. Postanawia skorzystać z pozornie bardzo atrakcyjnej i zarazem niebezpiecznej oferty Albrighta (Matthew Gode), który oferuje mu przeniesienie jego świadomości do młodego i zdrowego ciała (Ryan Reynolds). Operacja kończy się sukcesem. Mężczyzna pozoruje śmierć schorowanego ciała i urządza uroczysty pogrzeb. Zaczyna korzystać ze wszystkim uroków życia, jednak z czasem zaczynają go nawiedzać tajemnicze wizje, w których dominują sceny z życia poprzedniego właściciela. Damian dość szybko dowiaduje się, że rzekome tabletki na ból głowy mają za zadanie tłumić psychikę poprzedniej osoby. Kiedy próbuje sprawę wyjaśnić, Albright stawia go w sytuacji bez wyjścia.

Klucz do wieczności stawia ważne pytania o kondycję moralną społeczeństwa. Czy można przedłużyć sobie życie kosztem innych ludzi? Gdzie zaczyna się i kończy człowiek? Co stanowi o naszej wyjątkowości i do czego są w stanie posunąć się rodzice, którzy stracili ukochanego potomka? Okazuje się, że igranie z prawami natury ma zawsze srogie konsekwencje (i bynajmniej nie w postaci straconych kilkunastu milionów dolarów). Producentom świetnie udało się ukazać bolączki trawiące ludzkość od wieków: lęk przed śmiercią, egoistyczne pragnienie zachowania wiecznej młodości, miłość do pieniędzy, pychę oraz chęć kontrolowania całego społeczeństwa.

Pod względem aktorskim doskonale poradzili sobie Gode oraz Kingsley, którzy wcielając się w swoje role, potrafili im sprostać i oddać emocje, jakie rządzą postaciami. Bezwzględny i zachłanny finansista i handlarz ludzkim życiem oraz przerażony i zdesperowany umierający starzec wypadli nader dobrze w porównaniu do nijakiego Damiana, którego gra Ryan Reynolds. Ten ostatni przez większość filmu wyglądał, jakby nie wiedział, co ma dokładnie ze sobą zrobić, a całą frustrację może wyładować ciosami, strzelaniem i uciekaniem. Przemiana ideologiczna głównego bohatera także pozostawia wiele do życzenia.

Obraz nie jest wolny od negatywnych elementów. Wśród nich najbardziej rażą w oczy miejscami zbyt długie, nienaturalne dialogi bohaterów oraz efekty specjalne. W przypadku tych drugim widać to zwłaszcza w scenie pościgów oraz strzelania– kuleje nieco strona wizualna, a przyzwyczajony do licznych wybuchów i huków widz może czuć niedosyt, oglądając przewracające się auto bez urozmaiceń w postaci płomieni ognia. Moim zdaniem byłoby o wiele lepiej, gdyby producenci zdecydowali się na ukazanie moralnych i psychicznych dylematów związanych z transhumanizmem bez dodatku elementów kina akcji, które wypadły zaledwie poprawnie.

Sam Klucz do wieczności został wydany w przyjemnej dla oka wizualnej oprawie. Oprócz płyty DVD opakowanie zawiera dodatek w postaci kilkustronicowej książeczki. Dzięki niej można się dowiedzieć szczegółowych informacji na temat powstania scenariusza, opinii aktorów na temat obrazu oraz prac nad efektami specjalnymi. To miły dodatek, którego brakuje wielu innym tytułom dystrybuowanym na terenie naszego kraju.

Podsumowując – jeśli seans Klucza do wieczności odbiera się jako zgrabne ukazanie idei trashumanizmu w konwencji thrillera science-fiction, to film wypada naprawdę udanie, jednak gdy widz skupi się na nielogicznościach fabularnych i na słabych elementach kina akcji, obraz znacznie traci na wartości. Można go przyrównać do Transcendecji– jedni będą zadowoleni z seansu, inni zaś zaczną narzekać na stracony czas, chociaż moim zdaniem trzeba się z obrazem zapoznać. Po prostu warto.

Pattyczak
Tytułoryginalny: Self/less
Tytuł polski: Klucz do wieczności
Gatunek: thriller sc-f
Czas trwania:1godz. 56 minut
Kraj produkcji: USA
Premiera DVD: 19 XI 2015
Produkcja:
Reżyseria: Tarsem Singh
Scenariusz: David Pastor, Alex Pastor

Zdjęcia: Brendan Galvin
Muzyka: Dudu Aram