21 listopada 2015

Niebezpieczne istoty„Kroniki Obdarzonych” autorstwa Kamii Garcii i Margaret Stohl nie należą do moich ulubionych serii, a wszystko przez nieudaną kreację głównej bohaterki, Leny, oraz przez skupienie się na wątku miłosnym. Owszem w produkcjach z gatunku paranormal romance nie ma nic dziwnego w tym, że wątek uczuć zostaje wysunięty na pierwszy plan. Nie w każdej książce należącej do tej grupy jest on jednak tak infantylny i miałki. Najlepszy tom serii „Kronik Obdarzonych” to druga część, gdzie miłostki zostają zepchnięte na dalszy plan i coś nareszcie zaczyna się dziać. Autorkom udało się jednak coś innego – kreacja postaci drugoplanowych – Linka i Ridley. To ze względu na nich moje spotkanie z serią nie okazało się zbyt bolesne i traumatyczne. I tylko ze względu na to, iż w nowej serii, spinoffie „Kronik Obdarzonych”, to właśnie ta dwójka stała się protagonistami. Mogę z czystym sumieniem napisać, że pisarki nareszcie stworzyły powieść godną uwagi.

Ridley musi spłacić swój dług związany z przegraną dwóch żetonów. W tym celu wraz ze swoim chłopakiem nie-chłopakiem, Linkiem, udaje się do Nowego Jorku, gdzie młody bohater ma zamiar poświęcić się swojej karierze muzycznej. Niestety młody inkub nie wie, że jego towarzyszka już znalazła dla niego kapelę. W ten bowiem sposób będzie mogła spłacić część długu – Lennox Gates potrzebuje członka do zespołu, który tworzy, i Ridley postanawia dostarczyć Linka. Dziewczyna nie wie, że za przesłuchaniem do kapeli kryje się drugie dno. Czy bohaterce uda się ocalić ukochanego i samą siebie?

Jak już wspominałam wyżej, Ridley i Link to najciekawsze postaci wcześniejszej serii, uczynienie z nich protagonistów nowego cyklu okazało się dobrym wyborem. Taka mieszanka wybuchowa charakterów nie może się nie spodobać – ich wieczne przepychanki słowne i kłótnie wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. I tak, jest zabawnie i głównie dzięki temu całość nie wydaje się taka nijaka jak wcześniejsze pozycje.

Ridley cały czas pragnie przekonać samą siebie, że nie potrzebuje nikogo, woli samotność i nie dba o uczucia innych osób. Jest syreną, która zawsze dostaje to, czego chce. Czy jednak aby na pewno? W „Niebezpiecznych istotach” czytelnik może dokładniej przyjrzeć się tej postaci – zobaczyć jej bardziej ludzką stronę oraz wewnętrzną walkę bohaterki z… samą sobą.

Jeszcze jednym atutem książki jest to, iż w tej historii autorki większy nacisk postawiły na pokazanie dylematów, jakie targają protagonistami, spychając na dalszy tor miłosne rozterki, choć i tych tutaj nie braku. Okazują się jednak o wiele subtelniejsze niż w „Pięknych istotach” i późniejszych częściach. Tutaj nie jest tak słodko, że aż mdławo, wszystko zostaje zrównoważone, co wpływa na jakość odbioru.

To nadal young adult paranormal romance, ale o wiele subtelniejszy i o wiele lepiej napisany. Autorki popracowały nad stylem, co widać podczas czytania pozycji. Zdania są płynniejsze, opisy ciekawsze i dialogi mniej infantylne. Szkoda tylko, że fabularnie historia nie do końca się broni. Jest prosta, przewidywalna i pozbawiona jakiś twistów. Ot, młodzieżowe czytadełko na wakacyjną porę.

„Niebezpieczne istoty” to najlepsza książka w dorobku Garcii i Stohl. Czy warto jednak po nią sięgnąć? Tak, jeżeli jesteście miłośnikami wcześniejszego cyklu albo pragniecie poznać dalsze losy Ridley i Linka. Również osoby lubujące się w historiach paranormalnych nie będą czuły się rozczarowane. To nie jest zła pozycja, po prostu przed autorkami jeszcze daleko droga, jeżeli chodzi o stworzenie wciągającej opowieści. Obrały jednak doby kierunek i może drugi tom przybliży je osiągnięcia wyższego stopnia.

Katriona
Tytuł: Niebezpieczne istoty
Tytuł oryginalny: Dangerous Creatures
Seria: Kroniki obdarzonych, tom 1
Autor: Garcia Kami, Stohl Margaret
Tłumacz: Irzykowski Jarosław
Wydawnictwo: Wydawnictwo JK
Ilość stron: 344
Data premiery: 2015-01-07

Recenzja najpierw ukazała się na portalu Lubimy Czytać.

Podsumowanie

Niebezpieczne istoty

Niebezpieczne istoty
  • 4/10
    Fabuła
  • 4/10
    Stylistyka
  • 4/10
    Wydanie

Zalety

  • dla fanów paranormal romance
  • lepsza seria niż Piękne istoty

Wady

  • infantylni bohaterowie
  • słaba fabuła