4 lutego 2016

Przekraczając granice Oksana PankiejewaZ tomem otwierającym cykl Kroniki Dziwnego Królestwa mam nie lada problem. Z jednej strony jest to naprawdę świetna pod względem literackim parodia świata fantastycznego znanego z baśni rozpoczynających się od słów Dawno, dawno temu za siedmioma górami i siedmioma lasami… z naprawdę zabawnymi postaciami, zaś z drugiej strony praktyczny brak jakiejkolwiek akcji sprawia, że właściwie nie można stwierdzić, czy książka jest dobra, czy też zła. Jednak wszystko po kolei.

Dwudziestokilkuletnia studentka filologii hiszpańskiej przez pomyłkę trafia do królestwa Ortanu, rządzonego przez króla Szellara. Jak to się stało? Otóż Olga, podobnie jak inne osoby, znalazła się na granicy życia i śmierci, i tylko dzięki działaniom bardzo niesfornego, a przy tym ciapowatego księcia Mafieja, trafia do baśniowej krainy. Na szczęście dziewczyna dostaje się w dobre ręce Elmara, który wprowadza ją w świat Ortanu: przybliża jej rządzących krajem i ich rodzinne powiązania , opowiada dzieje samego królestwa oraz Mistralii – krainy słynącej z tortur, rewolucji i chęci rozlewu krwi. Wyjaśnia także zasady, wedle których kobiety muszą chodzić w spódnicach i przedstawia dowody na to, że smoki to naprawdę bardzo mądre stworzenia, które od czasu do czasu wymagają ofiar w postaci dziewic.

Jak nietrudno się domyślić, Olga nie pasuje do baśniowego świata. Krótko ostrzyżone włosy, opięte spodnie oraz czarne jak smoła glany skutecznie przyciągają wzrok dam dworu i wzbudzają co najmniej kontrowersje wśród zwykłej ludności. Szczerość i bezpośredniość w rozmowach, niechęć do płci przeciwnej i upodobanie do mocniejszych trunków sprawiają, że męskie grono od razu polubiło nową przesiedlankę – tym mianem określa się osoby pochodzące z innego świata. Protagonistce towarzyszy Elmar, rezolutny i mądry książę-bastard, z zawodu lokalny bohater, który czeka, aż jego ukochana, nimfa Azille, skończy oddawać się cielesnym przyjemnościom z innymi mężczyznami i będzie mogła się z nim związać na stałe. Spośród pozostałych postaci warto wspomnieć o Mistralijczyku Cantorze (młody zabójca i partyzant), pozornie wesołym błaźnie Żaku (który wieczorami topi smutki w butelce trunku i, jak głosi fama, także jest przesiedleńcem) oraz wspomnianym już królu Szellarze (stroniący od ożenku błyskotliwy facet, który po cichu zaczyna pałać uczuciem do nowej mieszkanki królestwa).

O dziwo, Przekraczając granice wymaga od czytelnika znajomości klasycznej literatury dziecięcej (w powieści jest pełno aluzji do ludowych bajek i baśni na poziomie zarówno postaci – dama w opałach, smok pożerający dziewice, nadworny błazen, mądry doradca króla i tym podobne – jak i na poziomie samej konstrukcji świata przedstawionego – intryga przeciwko władcy, źle wykorzystywana magia i tak dalej) oraz… starszego wieku, ponieważ bohaterowie co rusz sypią żartami o śmiałej tematyce erotycznej.

Styl Oksany Pankiejewej jest bardzo ciekawy: stara się dopasować język i ton wypowiedzi do charakteru swoich bohaterów, przez co w powieści pojawia się sporo dialogów i opisów autocharakterystyki (Olga jest naprawdę ciekawską osobą, zadającą ciągle pytania „dlaczego”, „kiedy”, „po co”, „jak to się stało”, „co o tym sądzisz” i tym podobne). Jednak właśnie nadmierne skupienie się na postaciach i przedstawieniu otaczającego ich świata sprawia, iż w książce bardzo mało się dzieje. Wizyta u króla, bal dworski, wyprawa po ubrania oraz podręczną broń, polowania, rozmowy z innymi bohaterami (dzięki którym dowiadujemy się o ich przeszłości) i inne tego typu zdarzenia stanowią główną oś fabularną pierwszego tomu serii. Ale czy można to poczytać na minus powieści? Niekoniecznie, ponieważ autorka stworzyła naprawdę ciekawe uniwersum i bardzo dobrze je scharakteryzowała, pozostawiając w kontynuacji miejsce na interesujące wydarzenia, których zalążek poznaje się w finale pierwszej części.

Nie sposób nie odnieść się do pierwszego wydania Przekraczając granic: recenzowana pozycja, opatrzona bardzo ładną okładką, została opracowana przez Papierowy Księżyc w większym formacie w porównaniu do poprzedniej edycji Fabryki Słów. Różnica jest ogromna, zarówno na poziomie grafiki, jak i korekty powieści (w książce pojawia się tylko jedna literówka na stronie 131) i chyba nie muszę zaznaczać, które wydawnictwo postarało się bardziej, dbając o swoich czytelników.

Reasumując, tom otwierający serię Kroniki Dziwnego Królestwa to bardzo lekkie fantasy, które nada się idealnie do lektury w drodze do pracy lub na przerwie lunchowej. Solidne zarysowanie świata przedstawionego oraz zaprezentowanie gamy zabawnych postaci stanowi świetny punkt wyjścia do rozwinięcia historii w nadchodzącej drugiej części zatytułowanej Pierwszy dzień wiosny, która ma się ukazać już w lutym tego roku.

Pattyczak

Tytuł: Przekraczając granice
Autor: Oksana Pankiejewa
Seria: Kroniki Dziwnego Królestwa, tom I
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data i miejsce wydania: 25.11.2015, Słupsk
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie: I
Liczba stron: 515
ISBN: 978-83-61386-76-6

Podsumowanie

Przekraczając granice

Przekraczając granice
  • 2.5/10
    Fabuła
  • 6.5/10
    Stylistyka
  • 8.5/10
    Wydanie

Zalety

  • parodia wielu gatunków literackich
  • dobrze zarysowane postacie
  • wiele dwuznacznych żarcików dla dorosłych

Wady

  • brak jakiejkolwiek akcji
  • zbyt wolno rozwijająca się fabuła