8 lutego 2019

Lucinda Riley jest znana w naszym kraju z cyklu książek o Siedmiu siostrach, jednak spod jej pióra wyszło kilka innych, samodzielnych i nieco mniej znanych tytułów. Sekret listu został wydany w 2000 roku, jednak pod innym pseudonimem. Dlaczego? Czyżby autorka Domu orchidei wstydziła się swojego dzieła?

Młoda dziennikarka, Joanna Haslam, zostaje wysłana w ramach delegacji do uczestniczenia w pogrzebie aktora sir Jamesa Harrisona. Niestety, na miejscu zamian wielu interesujących materiałów (a przynajmniej tych, które wyczekują czytelnicy brukowej prasy i plotkarskich portali) niespodziewanie musi zająć się starszą panią, która prosi ją o pomoc w odwiezieniu do domu. Na miejscu odbywają dość dziwną rozmowę. Koniec końców młoda dziewczyna pozostaje z niczym, nie ma ani gorących plotek dotyczącego życia gwiazd, a tak przynajmniej jej się wydaje. Do czasu, aż po kilku dniach dostaje pocztą bardzo dziwny, miłosny list sprzed wielu lat. Nadawca okazuje się być owa staruszka, jednak gdy przyjeżdża na miejsce okazuje się, że starsza pani nagle zmarła, jej ciało zaginęło, a mieszkanie zostało skrupulatnie posprzątane. Joanna przeczuwając dziennikarskim nosem, iż za tym kryje się coś więcej, postanawia zbadań sprawę. Nie ma jednak pojęcia, jak wiele w jej życiu zmieni to śledztwo.

Tak naprawdę tytułowy sekretny list wywraca do góry nogami nie tylko życie Joanny, ale także stawia na nogi brytyjskie służby specjalne, bowiem okazuje się, ze tajemniczy papier skrywa informacje, które zagrożą ciągłości brytyjskiej monarchii. Zbyt naciągane? Owszem, zwłaszcza, że początkowo mamy do czynienia z kilkoma równolegle prowadzonymi wątkami, między którymi nie ma dobrze wkomponowanych przejść. Po prostu kończymy jeden wątek i wracamy do poprzedniego, dopiero w połowie lektury wszystkie wątki się zazębiają, ale ze względu na przewidywalność fabuły nie wywołuje to większego wrażenia. Z pewnością do wad zaliczam nieuzasadniony pościg służb specjalnych na dziennikarką, której dziwnym trafem niemal za każdym razem udaje się ich przechytrzyć. Do tego wszystkiego dochodzą dwa wątki miłosne, które nijak się mają do całej historii. W efekcie otrzymujemy dziwną mieszankę powieści obyczajowej, miłośnej oraz thrillera szpiegowskiego.

Mimo tych wad książkę czyta się dość przyjemnie, a to z powodu dobrze nakreślonych postaci, które przewijają się na łamach powieści. Bardzo ważną rolę ogrywają zarówno wnukowie zmarłego sir Harrisona, Zoe i Markus, przyjaciel Joanny, Simon, a także bohaterowie samego listu. Kim oni są? Cóż, w prawdziwym życiu ich zachowanie i wyboru na pewno nie wywołałyby takiego chaosu jak w książce, wszak skrywane przed publiką romanse członków królewskiego rodu nie są niczym nadzwyczajnym i zaskakującym. Tutaj ważną role ogrywa wątek Zoe Harrison, młodej dziewczyny samotnie wychowującej kilkuletniego synka, który nie zna swego ojca. Nie jest tajemnicą poliszynela, że to owoc licealnego romansu Zoe z młodym następcą tronu, z którym dziewczyna po kilku latach odnawia znajomość. Jak się ona zakończy? Cóż, można podsumować to tylko w jeden sposób: nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy.

Sekret listu to jedna z pierwszych powieści Lucindy Riley, brytyjskiej pisarki o irlandzkich korzeniach. Napisana i opublikowana w 2000 roku książka Seeing Double pod pseudonimem Lucinda Edmonds stanowiła główny trzon fabularny omawianej pozycji. Miłość do Irlandii jest również wyraźnie zauważalna w jej twórczości, najważniejsze wydarzenia rozgrywają się w zielonym i wiecznie deszczowym kraju. Sekret listu, chociaż nie należy do literatury wyższej klasy, to wciąga ze względu na lekką i przyjemną stylistykę. Autorka podsuwa co rusz mylne tropy interpretacyjne (które czasami okazały się zbyt banalne, ale to już kwestia oczytania gatunku) i stopniuje napięcie, dzięki czemu, mimo przeskakiwania między wątkami, nie sposób przerwać lektury.

Do zalet książki zaliczam również polskie, przyjemne dla oka wydanie. Wystarczy porównać je z anglojęzyczną wersją:

Biorąc pod uwagę, że to niemal jedna z pierwszych książek autorki Drzewa anioła, nie można porównywać jej do kolejnych dzieł, w tym bestsellerowej serii Siedem sióstr. Sekret listy Lucindy Riley to, kolokwialnie mówiąc, przyzwoite czytadło. Książka ma kilka wad, głównie w kwestii wiarygodności fabuły oraz nużącej zmienności wątków, niemniej dzięki żwawo prowadzonej akcji oraz dobrze nakreślonej pod względem psychologicznym bohaterce, powieść wypada przyzwoicie.

Pattyczak

Tytuł: Sekret listu

Autor: Lucinda Riley

Tytuł oryginalny: The Love Letter 2017

Tłumaczenie: Paweł Lipszyc, Anna Esden-Tempska

Wydawnictwo: Albatros

Data i miejsce wydania:  23/05/2018, Poznań

Oprawa: miękka

Wydanie: I

Liczba stron: 510

ISBN: 978-83-2808125-276-8

Podsumowanie

Sekret listu

Sekret listu
  • 5.5/10
    Fabuła
  • 5.5/10
    Stylistyka
  • 8.5/10
    Wydanie

Zalety

  • ładne, polskie wydanie
  • dobre "czytadło"

Wady

  • nierówno prowadzone wątki
  • nierealistyczna fabuła