19 lipca 2022

Nowa książka Andrei Mary – To jej wina – przedstawia historię nagłego zniknięcia ukochanego dziecka.

To niewyobrażalny koszmar, który wywraca do góry nogami życie całej rodziny. Tym bardziej traumatyczny, jeśli za tragedię odpowiedzialni są ludzie z najbliższego otoczenia, a bój o prawdę wymaga największego poświęcenia, jakim jest szczęście własnego dziecka.

To ta podła niania!

Marissa i Peter Irvinowie są rodzicami czteroletniego Milo, mieszkańcami dzielnicy Kerry Glen w Dublinie. Chłopcem opiekuje się Ana, która dba o to, by jej podopieczny codziennie rano zjadł śniadanie i stawił się w szkole, a po skończonych zajęciach odrobił pracę domową i bawił się na podwórku. Taką prywatną opiekunkę mają niemal wszyscy koledzy chłopca, także Jacob, przyjaciel Milo, którym opiekuje się Carrie. Teoretycznie wszyscy rodzice dokładnie sprawdzili swoich pracowników, zweryfikowali ich referencje i doświadczenie w branży, zaś wielomiesięczna współpraca pozwoliła zbudować zaufanie i wprowadzić do ich życia całkowicie obcą osobę.

W momencie, gdy Marissa odkrywa, że Milo nie dotarł na przyjęcie do Jacoba, a jego rodzice, Jenny i Mark, mieszają pod innym adresem niż ten, jaki dostała w sms pani Irvine, doznaje szoku i uświadamia sobie, że jej dziecko zaginęło i nie wie, co się z nim dzieje. Zostaje uruchomiona cała machina poszukiwań chłopca, a krąg podejrzanych dość szybko zamyka się w obrębie najbliższego otoczenia, w tym obydwu niań.

Motyw działań

Co ciekawe, główną podejrzaną o porwanie dziecka poznajemy niemal na samym początku powieści. Nie ma tutaj żadnych zmyłek, ciągania czytelnika za nos czy też podpuszczania fałszywych tropów – wiadomo, że za porwaniem stała niania. Jednak nie to jest kluczowy aspekt fabularny, bowiem nie wiemy, co tak naprawdę kierowało sprawczynią porwania.

Jaki był motyw działań? Przecież to osoba zatrudniona z ogłoszenia w sieci, nie znała wcześniej rodziny Irvinów, jakim więc cudem przygotowała i zrealizowała tak misternie zbrodniczy plan? I co zrobiła z Milo? Czy chłopiec jest cały i zdrowy? Czy jeszcze żyje? Padł ofiarą handlarzy ludźmi? W trakcie śledztwa okazuje się, że tak naprawdę nikt nie znał przeszłości niani, a wszelkie historie, jakimi raczyła pracodawców, okazały się kłamstwem. Andrea Mara pokazała w ten sposób, jak łatwo wierzymy innym osobom i wpuszczamy ich do naszego życia, nie zastanawiając się nad konsekwencjami tych działań.

Wredna teściowa

To jej wina jest typowym przedstawicielem gatunku domestic thriller i nietrudno się domyśleć, że fabuła porusza także inne wątki dotyczące przemocy rozgrywającej się w domowym zaciszu. Teściowa Jenny, matki Jacoba i pracodawczyni Carrie, to naprawdę przerażająca osoba. Nieustannie dokucza synowej, na każdym kroku krytykuje fakt, że pracuje zamiast zajmować się czteroletnim synem, obarcza współwiną za porwanie Milo i na dodatek nastawia swego syna przeciwko żonie. Jednak w finale książki okazuje się, że zrobiła jeszcze coś znacznie gorszego.

Podobnie toksyczna okazała się matka Carrie, która nie dbała o swoją córkę i ciągle się nad nią znęcała psychicznie niemal już od samym narodzin. To bardzo smutna, wręcz przytłaczająca historia, bowiem jest z pewnością udziałem wielu młodych kobiet, które zmagają się z tego typu sytuacjami i nie mają się do kogo zwrócić o pomoc.

Świetne zakończenie

Muszę uczciwie przyznać, iż nie spodziewałam się takiego zakończenia powieści. Autorce udało się w bardzo sprytny sposób zaskoczyć czytelnika, bowiem lwia część książki wydaje się naprawdę przewidywalna pod względem fabularnym, skupiając się na emocjach głównych bohaterów, a jednak w finale wszystko zostaje wywrócone do góry nogami.

Okazuje się, że całą historia bazowała na mrocznym sekrecie skrywanym przez jedną z postaci, który to dosłownie rozrywa na strzępy rodzinne szczęście. I dzięki temu sam koniec najbardziej zapada w pamięć. Podobnie jak przestroga, by nie zostawiać maluchów pod opieką niań znalezionych w sieci bez gruntownego sprawdzenia ich przeszłości i weryfikacji personaliów na podstawie dokumentów osobistych, a nie bazując jedynie na ustnych zapewnieniach i jednym telefonie do byłego pracodawcy.

To jej wina Andrei Mary to niewątpliwie dobry tytuł dla miłośników gatunku domestic thriller: opisana w powieści rzeczywistość momentami aż przytłacza swoim realizmem, dom jest pełen mrocznych sekretów niszczących rodzinne więzy, a bohaterowie wyrwani z codzienności muszą stawić czoła swoim największym lękom i obawom. To naprawdę nieoczekiwanie dobra lektura!

To jej wina (Andrea Mara)

Za udostępnienie przedpremierowego  egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję

Wydawnictwu MUZA

Domestic thriller godne uwagi:

Echo Man (Sam Holland)

Zamknij wszystkie drzwi (Riley Sager)

Za zamkniętymi drzwiami (B.A. Paris)

Pattyczak

Tytuł: To jej wina

Autor: Andrea Mara

Tytuł oryginalny: All Her Fault 2021

Tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szymala

Wydawnictwo: MUZA

Data i miejsce wydania: 03.08.2022, Warszawa

Oprawa: miękka

Wydanie: I

Liczba stron: 415

ISBN: 978-83-287-2248-4

Podsumowanie

To jej wina

To jej wina
  • 7.5/10
    Fabuła
  • 7/10
    Stylistyka
  • 7/10
    Wydanie

Zalety

  • zaskakujący plot twist w finale
  • problem maltretowania psychicznego przez teściową
  • pouczający morał dotyczący opieki nad dziećmi

Wady

  • poznajemy od początku sprawcę porwania