27 września 2018

Włóczykij Agnieszki Taborskiej pozostawia czytelnika z jedną, ale to bardzo ważną nauką: psie życie zaczyna się od wyciagnięcia losu na loterii i tylko od nas, ludzi, zależy, czy zwierzaki zaznają w życiu odrobiny szczęścia. To opowieść o psiej wędrówce przez życie: tej dosłownej i tej metaforycznej. Nigdy nie wiadomo, kiedy pewnego dnia odmieni się psi los i zwykły przybłęda stanie się kochanym domowym pupilem lub też kundelek-zabawka wyląduje na bruku.

Włóczykij wędruje i opowiada, co spotkał w swoim psim życiu i muszę przyznać, ze są to w większości smutne historie: o porzuconej suce z małymi szczeniakami, przeżartych i otyłych psiakach leżących całymi dniami na kanapie i tych pracujących w cyrku (ale tylko z powodów finansowych, bo tak naprawdę nie lubią swojej pracy). Najsmutniejszy jest jednak obraz psa czytającego ogłoszenia o zagonionych zwierzętach, który z łzami w oczach szuka swego właściciela i liczy, że to właśnie o nim jest ów papierowy anons na słupie.

Są też pozytywne aspekty psiej wędrówki: to niczym nieokiełznana wolność, możliwość podążania swoimi drogami, obserwacji świata. Nie znajduje się pod ciągła obserwacją jak jego psi koledzy na wystawie i  nie musi całymi dniami przebywać w psich hotelach.  Opowieść o szukaniu szczęścia i pokonywaniu samotności nie jest w stanie pozostawić czytelnika obojętnego na tę historię. Chwyta mocno za serce.

Włóczykij Agnieszki Taborskiej to przede wszystkim świetna nauka wrażliwości. Nie ma znaczenia wielkość, rasa, płeć czy też charakter psa – to nasi przyjaciele, o których nie możemy zapominać. Historia snuta przez bezpańskiego psa cieszy i zarazem zasmuca, bo tak naprawdę los zwierząt zależy od nas samych, a ludzkie decyzje, jak los bezpańskich kundli, są trudne do odgadnięcia.

Włóczykij posiada piękne ilustracje kreski Krystyny Lipki-Sztarbałło bardzo dobrze wpasowujące się w klimat książeczki: mimo kolorowych barw jest w nich jakaś doza nostalgii i smutku, która chwyta za serce i długo nie puszcza.

 

 

 

 

Zdecydowanie to nie jest książka tylko dla dzieci, lecz dla wszystkich, którym szczerze leży na sercu los zwierząt (nie tylko psów, ale i pozostałych domowych pupili). Włóczykij, chociaż nie bezpośrednio, to zachęca do adopcji takiego psia-włóczykija, bo tacy wędrujący kompani marzą i czekają, aż ktoś udzieli im schronienia i okaże miłość. A oni odwdzięczą się tym samym, oddając swą psią wolność, wierność i przyjaźń.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję wydawnictwu

Prószyński

Włóczykij (Agnieszka Taborska)

Pattyczak

Tytuł: Włóczykij

Autor: Agnieszka Taborska

Ilustracje: Krystyna Lipka-Sztarbałło

Wydawnictwo: Prószyński

Data i miejsce wydania:  13/09/2018 Warszawa

Oprawa: twarda

Wydanie: I

Liczba stron: 30

ISBN: 978-83-8123-341-5

 

Podsumowanie

Włóczykij

Włóczykij
  • 10/10
    Fabuła
  • 10/10
    Stylistyka
  • 10/10
    Wydanie

Zalety

  • bardzo wzruszająca opowieść
  • promowanie adopcji zwierząt
  • ilustracje oddające klimat opowieści

Wady

  • brak