Jednym ze społecznych tematów tabu jest los porzuconych sierot – wychowywane w domu dziecka, niekochane przez kogokolwiek, bez przyjaciół i wsparcia ze strony dorosłych, są praktycznie wyrzucane na ulicę po osiągnięciu pełnoletności. Z drugiej, całkowicie odmiennej strony, mamy świat zawodowych zabójców, wyszkolonych do likwidowania niewygodnych ludzi na zlecenie wpływowych i bogatych osób – polityków, biznesmenów, członków różnych gangów i mafii. Morderców, którzy wybrali ten zawód z własnej woli, pozbawiając innych tego, co dla nich najcenniejsze – rodziców dzieci, wnuków, przyjaciół i życiowych partnerów. Co łączy z pozoru tak dwie różne kwestie? Oba te wątki są uwypuklone w powieści Jacka Skowrońskiego Zabić, zniknąć, zapomnieć.
Młody, zaledwie 18-letni chłopak późnym wieczorem wsiada do tramwaju i jedzie do domu dziecka. Tam, dzięki pewnym sztuczkom, a raczej wiedzy wyniesionej z dzieciństwa, niezauważalnie włamuje się do ośrodka i dyskretnie morduje dyrektora bidula. Wychodząc, zmienia ubranie i tą samą drogą wraca do małego, ciasnego mieszkania, jakie dostał od rządu kilka tygodni temu, by tam w spokoju zaczekać na przyjazd policji. Tygodnie mijają i mężczyzna zaczyna pogrążać się złym towarzystwie, co znacznie odbija się na jego psychice. Nieoczekiwanie odwiedza go tajemniczy Alfred, sugerując, że zna jego tajemnicę oraz insynuując, iż chłopak może mieć ogromny wpływ na swoją przyszłość, tylko musi podjąć odpowiednią, wiążącą na całe życie decyzję. Mimo kilku prób ucieczki, chłopak nie może pozbyć się Alfreda, który pojawia się znikąd w najmniej oczekiwanym momencie, składając ofertę nie do odrzucenia. Równoległe do historii Rafała prowadzony jest drugi wątek, którego głównym bohaterem jest słabo znany szerszej publiczności aktor Sylwester. Mężczyzna nawiązuje krótki i upojny romans z nowo poznaną studentką, co kończy się dla niego w niezwykle tragiczny sposób – o zdradzie dowiaduje się ciężarna żona i żąda rozwodu, natomiast dziewczyna szantażuje go, nasyłając Zacharego i jego towarzyszy do warszawskiego mieszkania. Po podpisaniu papierów rozwodowych Sylwester zabija ochroniarza Zachariasza, jego samego zaś pozostawiając w ciężkim stanie. Wkrótce okazuje się, że ich wszystkich łączy o wiele więcej, niż na początku mogło się wydawać.
Narracja prowadzona jest w dwutorowo – naprzemiennie czytelnik poznaje wydarzenia z przeszłości, które niezwykle silnie rzutują na bieżące zdarzenia, relacjonowane w pierwszej osobie. Jest to niewątpliwy atut pozycji, bowiem pozwala spojrzeć na jedną historię z kilku różnych punktów widzenia – zarówno zabójcy, jak i bezstronnego, cichego świadka wydarzeń, jakim jest wszechwiedzący narrator. Całość przypomina puzzle – z początku wszystko wydaje się być niekompletne, całkowicie ze sobą niezwiązane, dopiero kolejne elementy układanki ukazują skomplikowaną i w pełni nowatorską fabułę, jakiej próżno szukać wśród sztampowych powieści kryminalnych.
Zabić, zniknąć, zapomnieć to książka bardzo realistyczna; autor zadbał tu o wszelkie szczegóły: od opisów zbrodni, odwiedzanych miejsc, aż po charakterystykę bohaterów. Nawet drugoplanowe postacie są bardzo dobrze zarysowane pod względem psychologicznym – nie ma tu jednoznacznego podziału na dobrych i złych, tak często spotykanego w wielu kryminałach. Czytelnik nie jest w stanie definitywnie opowiedzieć się po danej stronie. Nikt nie jest idealny ani samowystarczalny, zaś opisywane wewnętrzne rozterki pozwalają w jeszcze lepszy sposób uwypuklić złożoną osobowość i skomplikowane powiązania między bohaterami. Zabić, zniknąć, zapomnieć to literatura na wysokim poziomie, nieustępująca w niczym jej zagranicznym odpowiednikom. Skowroński we wstępie podkreślił, iż większość ukazanych w powieści osób jest autentycznych (w przeciwieństwie do opisywanych wydarzeń). I nawet jeśli te ostatnie są całkowicie zmyślone, to trzeba przyznać, że autor wyszedł obronną ręką, opisując świat szarej strefy (prostytutek, morderców, złodziei, dilerów, oszustów i członków gangów), bowiem jest on pełen realizmu, brutalności i naturalizmu, przez co nie odbiega od prawdziwego życia.
To mocna i zarazem poruszająca historia, która na myśl przywodzi kultowego Złego Leopolda Tyrmanda z 1955 roku. Starannie skonstruowana fabuła z wieloma nieoczekiwanymi zwrotami akcji, wraz z precyzyjnym opisem stanów psychiki głównego bohatera, jest strzałem w dziesiątkę. Powieść nie nudzi, wielokrotnie zaskakuje i co najważniejsze – nie powtarza rozwiązań fabularnych znanych z klasyki gatunku, zarówno literackich, jak i filmowych. Napisać thriller to jedna sprawa, drugą jest stworzenie książki, która wciąga i na długo pozostaje w pamięci odbiorcy. Dla fanów kryminału pozycja obowiązkowa. A czytelnikom zrażonym szeroko pojętą polską twórczością polecam odtrutkę w postaci Skowrońskiego, na pewno pomoże i przywróci wiarę w rodzimych pisarzy.
Pattyczak
Tytuł: Zabić, zniknąć, zapomnieć
Autor: Jacek Skowroński
Data i miejsce wydania: 05.02.2013, Warszawa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Projekt okładki: Dariusz Haponiuk
Liczba stron: 440
ISBN: 978-83-7839-443-3
Recenzja najpierw ukazała się na portalu Gildia.pl