12 listopada 2015

Zemsta StracharzaJoseph Delaney stworzył niesamowity, mroczny świat, gdzie duchy, demony i fantastyczne stwory nie są tylko marami z opowiadań. W bardzo krótkim czasie jego książki zyskały spore grono czytelników, tak liczne, że każda nowa historia z serii „Kroniki Wardstone” była wyczekiwana z wypiekami na twarzach. Niestety, kiedyś musiał nadejść ten dzień – moment, w którym pewien rozdział zostanie zakończony. Kilka dni temu premierę na naszym rynku czytelniczym miał trzynasty tom przygód Toma i jego mistrza. Czy historia została definitywnie zakończona? Jeżeli tak, to czy autor dał czytelnikom to, na co przez tyle lat czekali?

Alice zdobywa ostatnie ostrze potrzebne do pokonania i unicestwienia Złego. Tom nie wie jednak, co dziewczyna musiała poświęcić, by to zrobić. Nie podejrzewa również, że jego przyjaciółka spróbuje odnaleźć inny sposób na walkę z ich śmiertelnym wrogiem – sposób, który będzie wymagał użycia potężnej czarnej magii. Tom nie chce poświęcić życia Alice, dlatego szuka własnego sposobu na rozprawienie się z przeciwnikiem… A jego słudzy nie próżnują – są coraz bliżej, ich szeregi się powiększają, a Zły tylko czeka, by zwolennicy odzyskali jego głowę. Czy ciemność i zepsucie zatryumfują?

Trudno w tym przypadku oceniać książkę bez zdradzania elementów fabuły. Delaney zastosował bowiem kilka naprawdę ciekawych rozwiązań jeżeli chodzi o to, w jakim kierunku podąża cała historia. Koniec to tak naprawdę dopiero początek – autor zostawił sobie furtkę do kontynuacji. A co może się w niej pojawić? Jeżeli czytaliście „Wijca”, jesteście w stanie domyślić się dwóch przyszłych powiązań pomiędzy fabułami. I, trzeba to przyznać, ten literacki crossover może się okazać godnym najwyższej uwagi smaczkiem.

Akcja tego tomu trzyma w napięciu od samego początku. Czytelnik nie otrzymuje bowiem nowej historii, tylko kontynuację walki ze Złym, która rozpoczęła się kilka części wcześniej. Jednak żaden z dotychczasowych tomów serii nie był tak mroczna – i nie mam tutaj na myśli nagromadzenia sług zła na metr kwadratowy, tylko trudnych wyborów, przed jakimi stoją bohaterowie. A samo zakończenie… Cóż, możliwe, że cały wątek mistrza Toma był łatwy do przewidzenia, jednak i tak w ostatecznym rozrachunku to rozwiązanie wywołuje w odbiorcy mały szok.

Co do relacji Tom-Alice – autor poszedł w innym kierunku niż w typowych opowiastkach ze szczęśliwym zakończeniem. Czy wybór okazał się właściwy? Muszę przyznać, że tak. Nie czuć tutaj atmosfery sielanki i tego, że pisarz stworzył finał pod przysłowiową publiczkę. I dobrze, zachowano odpowiedni klimat serii, bez specjalnego upiększania jej niepotrzebnymi wątkami. Choć, jak już pisałam wcześniej, ten koniec to nie do końca pożegnanie z bohaterami „Kronik Wardstone”.

Joseph Delaney nie rozczarowuje swoich czytelników, serwując im finalny tom, po którym nie pozostaje wrażenie niedosytu czy, co gorsza, świadomość, że koniec został źle poprowadzony. Wręcz przeciwnie – napięcie sięga zenitu, dodatkowo autor zawarł w tomie kilka smaczków znanych z początków przygód Toma. „Zemsta stracharza” to jedna z najlepszych części cyklu. Nic tylko wgryźć się w świat pełen magii i mroku.

Katriona

Tytuł: Zemsta stracharza
Tytuł oryginalny: The Spook’s Revenge
Tytuł serii: Kroniki Wardstone
Autor: Jospeh Delaney
Tom serii: XIII
Tłumaczenia: Paulina Braiter
Wydawnictwo: Wydawnictwo Jaguar
Data i miejsce wydania: październik 2015
Oprawa: miękka
Wydanie: I
Format: 125 x 180 mm
Liczba stron: 350
ISBN: 978-83-7686-411-2

Podsumowanie

Zemsta Stracharza

Zemsta Stracharza
  • 6/10
    Fabuła
  • 6/10
    Stylistyka
  • 6/10
    Wydanie

Zalety

  • wartka akcja
  • satysfakcjonujące zakończenie

Wady

  • zbyt krótka