28 kwietnia 2016

Zwiadowcy - księga 12O serii „Zwiadowcy” Johna Flanagana zostało już chyba powiedziane wszystko. To jeden z najlepszych cykli młodzieżowych ostatnich lat, autor wykreował niezwykle barwne postaci, które podbiły serca sporej liczby czytelników , do tego jego świat, mimo że nie jest skomplikowany, okazał się jednym z ciekawszych literackich uniwersów. A wszystko za sprawą pomysłu i pisarskich umiejętności. Bo Flanagan umie czarować – niepotrzebne mu jednak żadne inkantacje, tylko zwykłe słowa przelane na zwykły papier.

Do tego dodajmy jeszcze niewyczerpane źródło pomysłów i pasję, a otrzymamy receptę na sukces. Australijskiemu pisarzowi udało się to, co większości autorów sprawia trudność – nie tylko stworzył świat, w którym czytelnik chce przebywać, czy bohaterów, którzy podbili serca odbiorców, ale także sprawił, że każdy z dwunastu tomów jego serii okazał się czymś nowym, ciekawym. Nie ma się wrażenia, że kolejna część cyklu to odcinanie kuponów. Napisać dwanaście tomów, które są równie interesujące i wciągające? To udaje się tylko najlepszym.

Will Treaty po tragicznej śmierci ukochanej Alyss zamyka się w sobie i odmawia uczestnictwa w jakiejkolwiek misji. Jego umysł zajmuje jedna myśl – chce znaleźć ludzi odpowiedzialnych za śmierć żony i wymierzyć im zasłużoną karę. Gilan, Halt i reszta jego przyjaciół bardzo martwią się o niego, widzą, że Will nie jest już tą samą osobą co kiedyś. Boją się, że żądza zemsty zniszczy młodego mężczyznę. Dlatego wpadają na pewien niecny plan – chcą, by przyjął na szkolenie ucznia. Ale nie byle jakiego, wybranego z tłumu, tylko kogoś, komu nie będzie mógł odmówić. A że córka Cassandry i Horace’a zaczyna ostatnio buntować się przeciwko rodzicom, przyjaciele postanawiają upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wysłać księżniczkę na szkolenie zwiadowców. Czy Treaty odnajdzie się w roli mentora i zapomni o zemście?

Flanagan kolejny raz pokazał swoim czytelnikom, że nie brakuje mu pomysłów na poprowadzenie historii głównych bohaterów serii. Tym razem postanowił wykorzystać stary jak świat zabieg polegający na odwróceniu ról. Jak pamiętamy z wcześniejszych części cyklu, Will sam był kiedyś, przez wiele długich lat, uczniem Halta. Teraz musi zmierzyć się z tym, bądź co bądź, trudnym zadaniem – sam zostaje nauczycielem. Musi wyszkolić na zwiadowcę, a dokładniej zwiadowczynię córkę Cassandry i Horace’a, Maddie. Nie jest to łatwe, zwłaszcza, że na początku dziewczyna pokazuje, jak bardzo przesiąkła życiem na dworze. W końcu to księżniczka, której usługiwano i spełniano każde jej życzenie.

Zestawienie ze sobą tych dwóch światów, zwiadowców i wyższych sfer, wprowadza do powieści kolejny powiew świeżości. Kolejny, ponieważ Flanagan w każdym tomie serii dostarczał czytelnikowi nowych elementów, które budowały historię. I mimo tego, że zwiadowcy to elitarna królewska jednostka, odpowiadająca tylko przed samymi panującymi, Maddie na początku uważa, że tak naprawdę Will nie ma nad nią żadnej władzy. Do czasu aż okazuje się, że Treaty ma moc większą niż ona sama.

Autor w bardzo ciekawy sposób przedstawił odbiorcy proces zmian, jakie zachodzą w Maddie. Z zarozumiałej i rozpuszczonej księżniczki dziewczyna zamienia się w wyrozumiałą i uczynną zwiadowczynię. Widać, że protagonistka stara się spełniać pokładane w niej oczekiwania i mimo wielu błędów, jakie popełnia, uczy się, jak sobie radzić w życiu, kiedy musisz polegać tylko na sobie i swoich umiejętnościach.

Maddie nie jest jedyną bohaterką, której transformację obserwujemy – zmienia się także sam Will. Po śmierci Alyss traci tę iskrę w oku, coraz rzadziej żartuje, nie uśmiecha się, stroni od przyjaciół i, co najgorsze, zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki. Maddie okazuje się dla niego swego rodzaju wybawieniem – nie tylko musi nauczyć ją fachu, ale sam także pobiera od dziewczyny ważną lekcję –powrotu do życia.

Najciekawsze w całej powieści jest to, że Flanagan przez połowę książki skupia się na dokładnym pokazaniu treningu Maddie, tego, jak Will uczy protagonistkę życia zwiadowcy. I, o dziwo, te opisy zamiast nudzić, ciekawią i fascynują. Pisarz pokazuje, że w jego wykonaniu nawet najbardziej prozaiczna rzecz okazuje się czymś, o czym chce się czytać. A wszystko za sprawą wykreowanych przez niego charakterów. Czytelnika po prostu interesuja dalsze losy Willa, w moim przekonaniu jednej z najciekawszych postaci w literaturze młodzieżowej.

„Zwiadowcy. Królewski zwiadowca” to idealne zakończenie całego cyklu, choć tak naprawdę autor mógłby dalej pociągnąć ten temat, gdyż zostawił sobie bardzo szerokie pole do popisu. Kto wie, może w przyszłości jeszcze wróci do stworzonego przez siebie świata i znowu będziemy mogli z zapartym tchem śledzić przygody Willa i jego przyjaciół?

Katriona

Tytuł: Zwiadowcy. Królewski zwiadowca
Autor: John Flanagan
Tytuł oryginalny: Rangers Apprentice. The Royal Ranger
Tytuł serii: Zwiadowcy
Wydawca: Jaguar
Premiera: październik 2013
Wydanie: I
Gatunek: powieść
Oprawa: miękka
Liczba stron: 488
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
ISBN: 978-83-7686-210-1

Podsumowanie

Zwiadowcy: królewski zwiadowca

Zwiadowcy: królewski zwiadowca
  • 9/10
    Fabuła
  • 9/10
    Stylistyka
  • 7/10
    Wydanie

Zalety

  • niesamowity świat przedstawiony
  • wciągające przygody pełne zwrotów akcji
  • realistyczne postacie

Wady

  • Koniec serii :(