0
9.7/10
Tysiąc wspaniałych słońc (Khaled Hosseini) – recenzja
Powieść obyczajowa / 21 sierpnia 2015

Na Tysiąc wspaniałych słońc czekałam długo, kilka miesięcy. Dotychczasowy nakład został wykupiony i trzeba było czekać, aż ukaże się kolejne, XII już wznowienie powieści afgańskiego pisarza, Khaleda Hosseiniego. Po przeczytaniu książki nie dziwię się, że tak trudno jest ją dostać w księgarniach. To przepiękna, wstrząsająca, brutalna i jednocześnie niezwykle wzruszająca historia o życiu afgańskich kobiet na tle obyczajowej rewolucji pod przywództwem talibów. Cechą charakterystyczną powieści Hossiniego jest ukazanie losów bohatera na tle kolejnych ważnych wydarzeń w Afganistanie. Podobnie jak w Chłopcu z latawcem i w I góry odpowiedziały echem, jak i tutaj autor przedstawia losy swoich protagonistów, od narodzin aż po śmierć, ich ból, małe radości, upokorzenie i pozornie błahe decyzje, które rzutują na dalsze losy. Główną bohaterką utworu jest Mariam, dziecko z nieprawego łoża bogatego Dżalila i jego pracownicy. Matka dziewczynki zostaje umieszczona w niewielkiej ruderze na skraju Kabulu.  To właśnie tam, w ekstramalnie ubogich warunkach, bez bieżącej wody i ubikacji, przychodzi na świat mała Mariam. W niezwykle ciężkich warunkach, bez bieżącej wody, łazienki, podstawowych środków do życia i wykształcenia, wiedzie ciężki żywot u boku zgorzkniałej matki. W dniu urodzin, kiedy ukochany przez nią ojciec nie spotyka się z córką, postanawia udać się do jego domu. Mariam nie ma…

0
6/10
Obca (Diana Gabaldon) – recenzja
Powieść historyczna / 20 sierpnia 2015

Motyw podróży w czasie jest wątkiem wielokrotnie wykorzystywanym zarówno w literaturze, jak i filmie. Do podobnych przeniesień używano Zmieniacza Czasu (seria o przygodach Harry’ego Pottera), zaczarowaną łódź (cykl o Ulyssesie Moorze) czy nawet grę komputerową (Hyperversum).Diana Gabaldon pod wpływem serialu BBC Doctor Who postanowiła dodać swoją własną cegiełkę do tekstów kultury opowiadających o podróżach w czasie. Sposób tych niecodziennych wojaży odnalazła w legendach i dawnych wierzeniach. A samą powieść wzbogaciła odpowiednimi wątkami i stworzyła książkę, która zyskała sporą rzeszę czytelników. Ostatnimi czasy owa grupka powiększyła się za sprawą ekranizacji powieści. Serial Outlander (Starz) to jedna z najpopularniejszych produkcji telewizyjnych ostatnich dwóch lat, o czym może świadczyć choćby rozmach panelu i promocji na San Diego Comic-Con. Czy jednak zachwyty, zarówno nad książką, jak i jej ekranizacją, są uzasadnione? Akcja powieści rozpoczyna się w 1945 roku. Tuż po II wojnie światowej Claire i jej mąż Frank wybierają się w podróż do Szkocji, by przeżyć swój drugi miesiąc miodowy. Podczas samotnej wyprawy do pobliskich obelisków bohaterka po dotknięciu jednego z kamieni, zostaje przeniesiona do 1743 roku. W tych trudnych czasach – zbliża się powstanie jakobickie – protagonistka stara się odnaleźć drogę powrotną. Czy uda jej się wrócić do swoich czasów? Diana Gabaldon bardzo dokładnie…

0
9.3/10
Madeline w Paryżu (Ludwig Bemelmans) – recenzja
Proza dziecięca / 19 sierpnia 2015

Madeline powstała przeszło pół wieku temu na odwrocie karty restauracyjnej. Historia kilkuletniej dziewczynki, która jest wychowanką panny Clavel w paryskiej szkole z internatem podbiła serca milionów ludzi na całym świecie. Co ciekawe, wielu odbiorców, czy to książki, czy animowanego serialu, nie potrafiło do końca pojąć specyfiki środowiska, w jakim przyszło dorastać Madeline, niemniej już od pierwszej chwili pokochało uroczą Francuzkę (chociażby do dziś nie jest rozstrzygnięte, czy bohaterka jest sierota, czy jedynie wychowanką w szkole z internatem). W przedmowie do Madeline w Paryżu Anne Quindlen stawia ją na równi obok takich bohaterek jak Ania z Zielonego Wzgórza i Jo March z Małych kobietek, a to dzięki bezkompromisowości, odwadze i ciekawości otaczającego jej świata. Madeline to wzór dla wszystkich małych dziewczynek, która w klarowny i zrozumiały sposób pokazuje, co jest dobre, a co złe. Bohaterka jest rezolutnym i wesołym dzieckiem, jednak nie pozbawionym wad. W uroczy sposób się z nimi mierzy, z pomocą często przychodzą inne dziewczynki lub panna Clavel. Jednocześnie nie sposób odmówić jej ogromnej wyobraźni i sposoby rozwiązywania niektórych konfliktów, co wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika. Krótkie, rymowane historie (a dokładnie 6 pełnych opowieści plus dodatkowy szkic o początkach powstania książki o francuskiej dziewczynce) przedstawiają dzienny rytm dnia dwunastu…

0
6.7/10
Cudowna dziewczynka (Andrew Roe) – recenzja
Powieść obyczajowa / 16 sierpnia 2015

Nieco ponad piętnaście lat temu ludzie bardzo obawiali się nadejścia roku 2000. Z nastaniem nowego milenium wiązał się szereg obaw, począwszy od zepsucia się wszelkich urządzeń (komputery, satelity), poprzez eksplozję różnego rodzaju kataklizmów, aż po koniec świata. To właśnie w tym nieco dziwnym i jednocześnie zaskakującym czasie rozgrywa się akcja powieści autorstwa Andrew Roego. Małżeństwo Johna i Karen jest dalekie od ideału. Młodzieńcze uniesienia i namiętności szybko opadły, gorące uczucie zastąpiła szara rzeczywistość. Brak środków finansowych w połączeniu z depresją Karen sprawiły, że związek jest na granicy rozpadu. Wypadek samochodowy Johna i ich kilkuletniej córki Anabelle dopełnia czarę goryczy. Mężczyzna odchodzi, pozostawiając żonę samą. Karen zaczyna opiekować się córką, która cierpi na mutyzm akinetyczny: dziewczynka pozostaje w śpiączce, jednak ciągle ma otwarte, patrzące w nicość oczy, z których jakby uszło życie. Wszystko zmienia się kilkanaście tygodni przed zbliżającym się nowym milenium. Rozchodzi się wieść, że Anabelle uzdrawia, a modlitwy skierowane do niej mają zadziwiającą moc. Rozpoczyna się medialny szum, którego pędu nikt i nic nie może powstrzymać. Wbrew pozorom Cudowna dziewczynka to nie powieść o cudach i uzdrowieniach, lecz o ogromnej potrzebie wiary, która drzemie w sercu każdego człowieka. Do Anabelle przybywają zarówno gorliwi katolicy, jak i sceptycy, ateiści i ludzie…

0
8/10
Listy niezapomniane (Shaun Usher) – recenzja
Biografie / 14 sierpnia 2015

W dobie internetu i krótkich wiadomości tekstowych sztuka pisania listów powoli zanika. Obecnie rzadko kto, chyba że urzędy skarbowe pragnące wyssać z nas ostatni grosz czy też wielkie firmy bijące się o naszą atencję, jest w stanie poświęcić kilka chwil w celu napisania, i to ręcznie, listu do bliskiej mu osoby. Owszem, istnieją jeszcze takie indywidua, które kreślenie papierowych wiadomości uważają za sztukę, co więcej, tworzą całą ceremonię temu służącą. Uczą się kaligrafii, zakupują odpowiednie narzędzia piśmiennicze i wysyłają swoje słowa w świat. Wydawnictwo SQN, z myślą o osobach, dla których sztuka pisania listów jest wiecznie żywa, niedawno wypuściło na rynek Listy niezapomniane. Czym jest ta pozycja? To zbiór stu dwudziestu sześciu wiadomości pochodzących z całego świata, pisanych w różnych latach, przez różnych ludzi, pod wpływem różnych emocji. Shaun Usher, który zebrał i opracował listy, stworzył niesamowitą książkę – wypełnioną pięknymi przesłaniami, złotymi myślami i drogocennymi poradami. Czego tutaj nie ma! Jest list Kuby Rozpruwacza, który przesyła odbiorcy drobny prezent, wiadomość Marii Stuart, jaką skreśliła tuż przed swoją egzekucją, prośba wysłana przez Fidela Castro do prezydenta Roosevelta, by ten przysłał nadawcy banknot dziesięciodolarowy, porada ośmiolatka pisana do Richarda Nixona, aby nie zapominał jeść warzyw, Curriculum vitae Leonarda da Vinci czy też przepis…

0
9/10
I góry odpowiedziały echem (Khaled Hosseini) – recenzja
Powieść obyczajowa / 12 sierpnia 2015

Przeczytanie niezliczonej ilości książek nie da takiej wiedzy na temat kultury państw Bliskiego Wschodu, jaką można wynieść z bezpośredniego obcowania i przebywania wśród Afgańczyków. Khaled Hosseini, rodowity Afgańczyk, znany przede wszystkim ze świetnego Chłopca z latawcem, w swojej trzeciej książce I góry odpowiedziały echem kładzie nacisk na wielowątkowość ukazującą codzienne trudy Afgańczyków rozsianych po całym świecie. Ważnym elementem występującym w powieści jest mała szkatułka, w której jedna z bohaterek kolekcjonuje ptasie piórka.  Jedne zdobyte z łatwością, inne z wielkim trudem, niemniej każde jest jednakowo ważne – podobnie jest z całą książką. Autor opisał w niej kilkadziesiąt historii powiązanych z życiem dwójki bohaterów: od smutnych, aczkolwiek podnoszących na duchu losów Parwany, poprzez przygnębiające dzieje Solejmana Wahdiego, osamotnienie jego żony Nily, strach przed społeczną presją Nabiego, aż po determinację w spełnieniu obietnicy danej przez Markosa swojemu przyjacielowi. Książka rozpoczyna się przypowieścią Sabura skierowaną do dzieci (kilkuletniego Abdullaha i dwuletniej Pari), której najważniejszym przesłaniem jest ogrom rodzicielskiej miłości oraz gotowość do poświęcenia własnego szczęścia dla dobra potomka. Alegoria pełna okrucieństwa, niezrozumiałych decyzji, bólu i łez, pozornie pozbawiona jakiejkolwiek miłości i troski o najbliższych – dopiero po wielu latach stała się w pełni zrozumiała dla Abdullaha i Pari.  Przez dziesięciolecia mężczyzna nie potrafił pogodzić…

0
8/10
Crux (Ramez Naam) – recenzja
Science-fiction / 10 sierpnia 2015

Crux rozpoczyna się dość zaskakującą jak na science-fiction sceną, a mianowicie próbą zabójstwa prezydenta USA dokonaną przez pracowników z otoczenia polityka. Zamach udaremnia Holtzman, naukowiec ERD, instytucji zajmującej się zwalczaniem Nexusa z ludzkich umysłów, chcąc jednocześnie przejąć kontrolę nad inteligentnym systemem. W konsekwencji udostępnienia nanonarkotyku do publicznego obiegu, zmieniła się cała dotychczasowa rzeczywistość: Stany Zjednoczone stały się policyjnym państwem, które skupia się na wszechobecnej kontroli swoich obywateli (począwszy od kamer na przystankach autobusowych, aż po skanery na lotniskach i zwykłych sklepach). Rzekomo terrorystyczna organizacja Front Wyzwolenia Postludzi dokonuje zamachów na politycznych przywódcach Ameryki. W Birmie tamtejszy potentat biznesowy, Shiva, próbuje odnaleźć Lane’a, zaś Chińczycy próbują pokonać Su-Yong, posiadający własną świadomość, niezależny od ludzi byt komputerowy. Tymczasem w Azji główny bohater cyklu, Kaden Lane poprzez tak zwane „tylne drzwi” Nexusa dowiaduje się o szeregu zamachów dokonywanych przy użyciu jego autorskiego programu. Mężczyzna ma możliwość pełnej kontroli nad systemem i ludźmi, którzy go posiadają i jednocześnie ma świadomość, ze jest jedynym człowiekiem na Ziemi, który jest w stanie zatrzymać postępującą przemoc i kontrolę umysłów. Crux balansuje na granicy dwóch gatunków: science-fiction oraz politycznego thrillera i trzeba przyznać, iż Naam jest mistrzem w utrzymywaniu równowagi między tymi elementami. Wykorzystuje najlepsze cechy obu gatunków,…

0
8.5/10
Nexus (Ramez Naam) – recenzja
Science-fiction / 8 sierpnia 2015

Nie bez przyczyny jedną z największych fobii pisarzy science fiction jest brak rozróżnienia między istotą ludzką a humanoidalnym robotem. Pozbawione jakichkolwiek emocji, częstokroć dążą do realizacji swoich celów bez względu na środki i brutalne metody (doskonale ową bolączkę oddał w swoich opowiadaniach o robotach Isaac Asimov). Co jednak, jeśli da się połączyć umysł z doskonałym systemem operacyjnym, dzięki czemu ludzkość będzie w stanie wkroczyć na nową drogę świadomości i możliwości kształtowania zupełnie odmiennej, wręcz rewolucyjnej rzeczywistości? Nie ulega wątpliwości, iż badania nad symbiozą mózgu z maszyną trwają od dobrych kilkunastu lat, jednak są one ukazywane praktycznie zawsze w pozytywnym świetle. Ramez Naam, wieloletni pracownik Apex Nanotechnologies i Microsoftu, członek World Future Science, Instytutu Etyki i Wschodzących Technologii oraz laureat nagrody imienia G.H. Wellsa za zasługi dla transhumanizmu, w swojej debiutanckiej powieści Nexus przedstawił ponurą wizję świata zamieszkałego przez post-ludzi. Akcja powieści rozgrywa się w latach 40-tych XXI wieku, w czasach, kiedy bez większych przeszkód można połączyć już ludzkie umysły, obojętnie czy to z niezawodnym systemem operacyjnym, czy też z umysłem drugiej osoby. Służy do tego tytułowy Nexus – eksperymentalny nanonarkotyk, którego struktura nieustannie ewoluuje dzięki pracom nad jego strukturą wykonywaną przez najpotężniejsze umysły na całym świecie. Młody i niezwykle zdolny…

0
4/10
Macewy codziennego użytku (Łukasz Baksik) – recenzja albumu
Popularno-naukowe , Publicystyka / 6 sierpnia 2015

W języku hebrajskim nie ma jednego, precyzyjnego określenia na miejsce spoczynku zmarłego. Dom grobów, dom wieczności, dom życia lub po prostu cmentarz – bez względu na to, czy Żyd wierzył w nieśmiertelność swojej duszy, czy też sądził, iż jego żywot dobiegł końca, każdy był chowany na gminnym cmentarzu. Bez wielkiej ceremonii, w ciągu doby od stwierdzenia zgonu, ciałem zajmowało się bractwo chewra kadisza, grzebiąc nieboszczyka na nieczystej ziemi. Obowiązkiem rodziny było postawienie macewy upamiętniającej zmarłego – niewielkiego pomnika czy też monumentalnego grobowca. Wichry historii i brak podstawowej wiedzy na temat najważniejszej mniejszości narodowej na terenach Rzeczpospolitej spowodowały, iż małe, kamienne tablice z hebrajskimi literami zyskały nowe życie pełne profanum, całkowicie zatracając swoją pierwotną funkcję. Przed wybuchem II wojny światowej na terenach Polski żyło ponad 3 miliony Żydów. Tak ogromna liczba daje przynajmniej niewielkie wyobrażenie, jak wiele miejsca musiały zajmować żydowskie cmentarze, które w przeciągu kilkunastu lat praktycznie zniknęły z powierzchni ziemi. Album Macewy codziennego użytku stanowi świadectwo dalszych losów macew, które doczekały się nowej odsłony: funkcjonują jako fragmenty murów i ścian, dróg oraz ścieżek, schodów, a nawet narzędzi w gospodarstwie (koła szlifierskie). To tylko kilka z metod zastosowań, z pewnością nie wszystkie. Fotografie, jakie zebrał w swojej pracy Łukasz Baksik,…

0
8.7/10
Armia Izaaka. Walka i opór polskich Żydów (Matthew Brzezinski) – recenzja
Popularno-naukowe , Publicystyka / 4 sierpnia 2015

Po 70 latach od wybuchu powstania w getcie warszawskim nadal istnieje wiele nieodkrytych kart historii, które czekają, by ujrzeć światło dzienne. Niezliczona ilość materiałów, setki opowieści o przetrwaniu, śmierci, głodzie, nadziei i przede wszystkim ludzkich dramatach – to wszystko postarał się przedstawić Brzezinski w swojej książce Armia Izaaka. Walka i opór polskich Żydów. Wyróżnia się ona tym, że opisuje dzieje zwykłych osób, polskich Żydów walczących o byt, i nie jest kolejną publikacją podkreślającą martyrologię narodu żydowskiego, lecz ich bohaterską i wojowniczą postawę pełną pozytywnych i budzących nadzieję przykładów. Fabuła rozpoczyna się wraz z wybuchem wojny i trwa aż do czasu przejęcia przez komunistów władzy nad ziemiami państwa polskiego. Autor przedstawia dzieje żydowskich rodzin w czasie wojennej zawieruchy, ich zuchwałe akcje sabotażowe, szmuglowanie broni, brawurowe ucieczki i heroizm podczas dłużących się godzin w oczekiwaniu na zakończenie konfliktu. Na kartach beletryzowanego reportażu historycznego przewija się mnóstwo postaci, tych bardziej i mniej znanych. Różnią się między sobą wiekiem, zawodem, zainteresowaniami, poglądami politycznymi, lecz łączą je dwie rzeczy – obywatelstwo Rzeczypospolitej i pochodzenie żydowskie. Wśród nich znajdują się działacze syjonistyczni, przedstawiciele Żydowskiej Organizacji Bojowej, Żydowskiego Związku Wojskowego i członkowie Bundu, którzy aktywnie przyczynili się do zorganizowania żydowskiego ruchu oporu w latach 1939-1945: najsłynniejszy Marek…