0
10/10
Grace i Grace (Margaret Atwood)
Powieść obyczajowa / 28 stycznia 2018

XIX wiek na kontynencie Ameryki Północnej był okresem ogromnych zmian kulturowo-gospodarczych. Rewolucja przemysłowa zaczyna nabierać coraz większego tempa, a obyczaje i moralność mieszkańców Kanady i Stanów Zjednoczonych zaczyna ulegać zmianie. Kolej powoli zastępowała  powozy konne, pojawiały się pierwsze maszyny do szycia i kwitł handel obwoźny. Jednocześnie cały kontynent ogarnęło spirytystyczne szaleństwo, które miało swój początek pod koniec lat 40-tych XIX wieku w stanie Górny Nowy Jork. Mesmeryzm, neurohipnotyzm i fluid magnetyczny były metodami stosowanymi przez psychiatrów i podejrzanych sztukmistrzów pragnących zbić fortunę. W latach 50-tych XIX wieku nowe teorie na temat chorób umysłowych przyczyniły się do powstania klinik psychiatrycznych i domów dla obłąkanych. Takie zjawiska jak amnezja, stany transowe, choroby nerwowe i stany histerii  wywoływały ciekawość, podniecenie i aurę tajemniczości. Zwłaszcza zjawisko „rozdwojenia osobowości” prowokowało poważne dysputy naukowe, które trwały przez cały dziewiętnasty wiek.  Psychiatrią pasjonowali się także zamożni mieszkańcy Ameryki Północnej organizując spirytystyczne wieczorki, której przewodzili różnej maści hochsztaplerzy, żerujący na naiwności i łatwowierności bogaczy. W takich to czasach toczy się akcja powieści Margaret Atwood, pt. Grace i Grace. Morderstwo z 23 lipca 1843 roku, które odbiło się szerokim echem w ówczesnych kanadyjskich, amerykańskich  i brytyjskich gazetach zainspirowało autorkę do napisania niezwykle intrygującej książki. Owego pięknego dnia w miejscowości…

Światło między oceanami (M.L. Stedman)
Powieść obyczajowa / 28 grudnia 2017

Thomas Sherbourne to młody, ledwo przed trzydziestką człowiek, który nosi w sobie wojenną traumę. Kiedy inni umierali na polu bitwy, mu udało się cudem przeżyć i powrócić do rodzinnej Australii. Aby ukoić swą duszę postanawia przyjąć posadę latarnika na odludnej i niezamieszkałej wyspie o nazwie Janus Rock. Na kilka dni przed wyjazdem poznaje 19-letnią Isabel, w której zakochuje się z wzajemnością. Po długiej wymianie listów i kilku spotkaniach dochodzi do zawarcia związku małżeńskiego. Życie państwa Sherbournów byłoby idealne, gdyby w ich życiu pojawiło się dziecko. Niestety Isabel nie jest w stanie donosić ciąży. Los wystawia ich na ogromną pokusę, bowiem pewnego kwietniowego poranka do wybrzeży wyspy przybija łódź z martwym mężczyzną i kilkumiesięcznym niemowlęciem na pokładzie. Małżeństwo staje przed dramatycznym wyborem: czy zatrzymać dziecko dla siebie, czy też zacząć poszukiwania jego matki. Światło między oceanami to powieść o dziecku i dwóch matkach, o niewyobrażalnej sile małżeńskiej miłości, ale także i o towarzyszącej jej cierpieniom i wielkiemu bólowi z powodu straty własnego potomstwa. Pierwsze strony powieści, mimo przepięknego stylu pisarskiego Stedman, nie wydają się zachwycające. Na pozór cała historia jest banalna, jednak przesłanie, cała podbudowa etyczno-moralna uderza ze zdwojoną siłą. Niezwykły ładunek emocjonalny potęguje bardzo zręczne wyważenie wątku małżeńskiego kryzysu oraz…

0
7.7/10
Papierowa dziewczyna (Guillaume Musso)
Powieść obyczajowa / 3 grudnia 2017

Pierwsze spotkanie z głównym bohaterem powieści Guillaume Musso Papierowa dziewczyna nie jest zbyt przyjemne. Tom Boyd znajduje się w głębokiej depresji z powodu miłosnego zawodu. Jego ukochana Aurora, jak to miała zazwyczaj w praktyce, dość szybko znudziła się nowym kochankiem i postanowiła znaleźć kolejną zdobyć, a mężczyzna nie potrafi sobie z tym poradzić. I chociaż jest słynnym pisarzem i mógłby wykorzystać swoje życiowe doświadczenie do napisania finalnej części trylogii, to jednak postanawia pogrążyć się w żalu, alkoholu i uzależniających proszkach. Nawet dwójka jego najlepszych przyjaciół nie jest w stanie mu pomóc. Kiedy Tom twierdzi, iż pewnego deszczowego wieczoru w jego salonie pojawiła się bohaterka jego książki, Billie Donelly (we własnej osobie, naga, bezbronna dziewczyna, po której nad ranem nie pozostał żaden ślad), to jego przyjaciele postanawiają zainterweniować i zamknąć go na oddziale psychiatrycznym. Problem pojawia się w momencie ucieczki Toma z piękną blond dziewczyną, która przecież rzekomo nie istnieje… Sama powieść nawiązuje do filmowej konwencji drogi – bohaterowie uciekają, wpadają w różnorodne kłopoty, a tymczasem miedzy nimi niepostrzeżenie zawiązuje się nić przyjaźni, a nawet i coś więcej. To typowa para, która na początku szczerze się nienawidzi, aby po czasie nie móc bez siebie żyć. I to dosłownie, bo Tom stanie…

0
7.3/10
Jutro (Guillaume Musso)
Powieść obyczajowa / 28 października 2017

Pierwsze kilkanaście stron lektury Jutra Guillaume Musso wywołało we mnie mocno mieszane uczucia. Matthew Shapiro to typowy wdowiec nie potrafiący pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Przy zdrowych zmysłach trzyma go jedynie ukochana, czteroletnia córeczka Emily i praca na uniwersytecie, jednak w głębi duszy mężczyzna ledwo funkcjonuje, co rusz pogrążając się w żalu i niepohamowanym smutku. W jego ręce trafia używany laptop Emily Lovestein. To 30-letnia kobieta  po ciężkich przejściach. Ledwo uwolniła się z kolejnego toksycznego związku i zdobyła pracę jako szanowany somelier, jednak w środku czuje się niepewnie, bojąc się o swoją przyszłość. Kiedy do Emily przychodzi mail od profesora Saphiro to, wbrew swoim przekonaniom, po krótkiej wymianie wiadomości postanawia się z nim spotkać. Jednak Matthew nie zjawił się w restauracji, bo okazało się, iż żyje w przyszłości. On pisze maila w grudniu 2011 roku a ona żyje w grudniu, ale 2010 roku. Początkowo obawiałam się, iż cała fabuła zostanie sprowadzona do wątku miłosnego i prób spotkania kochanków. Nuda! chciałabym rzec, na szczęście z opresji uratował mnie sam autor. Guillaume Musso, znany skądinąd z typowych plot twis,t bardzo szybko przewrócił całą historię do góry nogami. Bo w Jutrze nie ma żadnego namolnego romansu, użalania się nad swoją trudną sytuacją…

0
9.3/10
Syn cyrku (John Irving)
Powieść obyczajowa / 11 października 2017

Rasizm, homofobia, szeroko pojęta tematyka gender, bogactwo i bieda, dialog międzyreligijny, deprawacja dzieci, stereotypy kulturowe i terroryzm – to główne bolączki współczesnego świata. Każdego dnia gazety, telewizja i radio bombardują ludzkość nowymi problemami. Świat stanął na głowie i dokonuje żonglerki ludzkim życiem niczym cyrkowy akrobata. Syn cyrku Johna Irvinga to lustrzane odbicie współczesnych problemów i zachęta dla czytelnika, aby wśród tego rozgardiaszu odnalazł swoje miejsce na cyrkowej arenie. Główny bohater powieści nazywa się Farrokh Daruwalla i z zawodu jest chirurgiem-ortopedą. Urodził się w Bombaju w rodzinie medyków, tam też uczęszczał do kolegium prowadzonego przez Jezuitów. Studia lekarskie ukończył w Austrii, gdzie poznał swoją żoną. Obecnie przebywa w Toronto i posiada kanadyjskie obywatelstwo. Tylko nieliczni z jego otoczenia wiedzą, że z pochodzenia jest Parsem, a jego pierwszym językiem był angielski, hindi nauczył się dopiero w szkole. Doktor Daruwalla ma też jeszcze dwie inne pasje. Pierwsza z nich to genetyka, która zainspirowała go do poszukiwania kodu genetycznego powodującego karłowatość u ludzi. W związku z tym pobiera duże ilości krwi od karłów, którzy z czułością nazywają go wampirem. Drugą  pasją jest ogromna i niespełniona miłość Farrokha. Zawsze pragnął zostać pisarzem, ale nie mógł zrealizować swego marzenia, więc w tajemnicy został autorem scenariuszy do…

0
6.5/10
Tamte cudowne lata (Marian Izaguirre)
Powieść obyczajowa / 10 września 2017

Po ogromnym sukcesie Cienia wiatru Carlosa Ruiza Zafóna, niemal co drugą hiszpańską powieść reklamowano jako lekturę dla fanów historii o książkach i ich wpływie na życie bohaterów. W pewnym momencie stało się to niezwykle irytujące, ponieważ wiele z tych pozycji okazywało się zwykłymi „przeciętniakami”, jakich pełno w księgarniach i bibliotekach, w najmniejszy sposób nie dorównując słynnemu dziełu. Sięgając po debiut Izaguirre nastawiałam się na dość podobną sytuację: kolejny tytuł z przereklamowaną rekomendacją, łudzącą czytelnika obietnicami wielkich przeżyć duchowych. Fajerwerków nie było, niemniej Tamte cudowne lata to bardzo miłe zaskoczenie spośród najnowszych osiągnięć latynoskiej prozy. Akcja powieści rozgrywa się na trzech płaszczyznach: starsza pani o imieniu Alice podczas spaceru uliczkami niewielkiego hiszpańskiego miasteczka spotyka młodszego mężczyznę, którego postanawia śledzić. Doprowadza ją to do niewielkiej, upadającej księgarni, gdzie poznaje młodą Lolę. To kobieta o dość burzliwych losach, bowiem od lat zmaga się z poczuciem odrzucenia i braku akceptacji ze strony własnej rodziny. Mimo dzielących ich różnic w światopoglądzie, pochodzeniu i wieku, między nimi powstaje nic porozumienia, którą umacnia wspólna lektura biografii Dziewczyny o włosach jak len. Czytelnik na zmianę poznaje dzieje każdej z tych kobiet: dystyngowanej Alice, wyrozumiałej Alice i uroczej Rosy Tomlin, głównej bohaterki zapomnianej książki z zakurzonej sklepowej witryny. Fabuła…

0
10/10
Wchodzi koń do baru (Dawid Grosman)
Powieść obyczajowa / 20 sierpnia 2017

Wchodzi koń do baru to całkowicie odmienna proza od  tej, jaką do tej pory tworzył Dawid Grosman (jak chociażby recenzowane Ciałem rozumiem oraz Patrz pod: Miłość). Izraelczyk, inspirując się artystycznymi stand-upami, stworzył bulwersujący, pełną sarkazmu, ironii i pastiszu literacki monolog. I chociaż, przynajmniej teoretycznie, w założeniu tej ekspresywnej formy wypowiedzi celem jest rozbawienie publiki oraz nawiązanie swoistego kontaktu scenicznego, to w przypadku Konia wchodzącego do baru można odczuć zgoła inne wrażenia. Starzejący się komik Dowale Gee prowokuje, poruszając wszystkie drażliwe, wrażliwe oraz kontrowersyjne tematy związane z narodem żydowskim. Nawiązanie do formy scenicznych wystąpień przed publicznością usprawiedliwiło autora przed autocenzurą i niemal bezkarnie umożliwiło dotykanie każdego trudnego dla przeciętnego Izraelczyka tematu (m.in. Holokaustu, wojennych traum, trudności obozów militarnych, kwestii wyboru między lojalnością wobec państwa a lojalnością wobec przyjaciela innego narodowości/wiary). Pozornie hermetyczna tematyka wyznacza potencjalne grono czytelnicze, jednak jest to utwór wielopłaszczyznowy, bowiem poruszający problem współczesnego człowieka naznaczonego wojennymi traumami (na które monopolu nie ma tylko państwo Izrael), konsumpcjonizmem, niosącego brzemię niemożliwych do zrealizowania oczekiwań społecznych. W tym literackim monologu nie ma miejsca na świętość, przyzwoitość i szacunek. Jest za to ból, cierpienie i oczekiwanie na osąd: bez litości, bez miłosierdzia, bez łaski.  Swoista psychologiczna wiwisekcja. Wystąpienie Dowala Gee, chociaż skierowane…

0
6.7/10
 We wspólnym rytmie (Jojo Moyes)
Powieść obyczajowa / 17 sierpnia 2017

Fabuła niedawno wydanej w Polsce powieści Jojo Moyes może nieco rozczarować. We wspólnym rytmie nie jest niczym podobne do Zanim się pojawiłeś ani też do Dziewczyny, którą kochałeś – nie ma tu wielkiej miłości, wzniosłych chwil, dramatycznych momentów ani też trudnych dylematów. To dobrze przemyślana pod względem fabularnym opowieść o walce o lepsze jutro, codzienne szczęście oraz życie zgodne z własnym sumieniem. To także opowieść o tym, iż nie zawsze to, czego pragniemy jest dla nas najlepsze. We wspólnym rytmie to historia dwóch kobiet: nastoletniej Sarah oraz prawniczki Natashy. Czternastolatka mieszka ze swoim dziadkiem Henrym, miłośnikiem koni. Swoją pasję przekazał wnuczce, razem ćwiczą na koniu o imieniu Boo i zmagają się z codziennymi trudnościami. Niestety, dziadek Sarah dostaje wylewu i w ciężkim stanie trafia do szpitala. Dziewczyną nie ma się kto zająć: babcia nie żyje, nie zna ojca, zaś matkę widziała dosłownie kilka razy w życiu. Piętrzą się kolejne problemy: nie ma środków do opłacenia stajni i paszy dla Boo, nie ma z czego opłacić rachunków (złodzieje okradli mieszkanie z książeczki czekowej dziadka), coraz rzadziej pojawia się w szkole. Z kolei Natasha to świetna prawniczka walcząca w obronie dzieci: tych z patologicznych rodzin, uciekinierów, emigrantów i wszystkich innych, których odrzucił…

0
8.5/10
Nazywam się Cukinia (Gilles Paris)
Powieść obyczajowa / 13 czerwca 2017

W 2007 roku ukazała się książka Gillesa Parisa zatytułowana To ja, Matołek. Niestety, w Polsce przeszła bez echa, niemal niezauważona przez rodziców, a przez to i dzieciaki. Na szczęście w rodzimym kraju autora, Francji, dostrzeżono tę powieść i stosunkowo szybko podjęto decyzję, aby ją zekranizować. Animacja miała swoją premierę w maju 2016, na polską wersję trzeba było poczekać ponad rok – Nazywam się Cukinia – bo pod takim tytułem ukazał się film i omawiana książka – miała swoją premierę 2 czerwca. Dlaczego utwór Gillesa Parisa zdobył tak wielką popularność i podbił serca zarówno czytelników, jak i krytyków? Odpowiedź jest prosta: to powieść o cieple, zrozumieniu i dziecięcej wrażliwości, jaką można dostrzec w nawet najcięższych życiowych sytuacjach. Co ciekawe, jest to pozycja skierowana do dorosłych czytelników. Bohaterem książki jest Ikar, zwany przez wszystkim Cukinią, dziewięcioletni chłopiec, który niemal od samego początku doświadcza trudów codziennej egzystencji z matką-alkoholiczką. Rodzicielka całe dnie spędza przed telewizorem z puszką piwa w ręku, ignorując potrzeby swego dziecka i na domiar złego częstokrotnie się na nim wyżywając. Pewnego razu kobieta trafi kontrolę i doprowadza do tragicznego w skutkach wypadku, w wyniku którego sama straciła życie, a jej syn trafił  do domu dziecka. Nazywam się Cukinia to opowieść…

0
5.3/10
Ślubny Babylon (Imogen Edwards-Jones)
Powieść obyczajowa / 2 czerwca 2017

Wydaje się Wam, ze organizacja ślubu to coś przyjemnego? Wybieranie tych wszystkich dekoracji, ustalaniu menu, decyzji czy wziąć pudełeczko drewniane czy szklane na obrączki, wziąć buty w kolorze bieli lub ecru, czy brać drugi welon na do zabaw weselnych, ile babeczek liczyć na jednego gościa, czy baloniki na samochodzie mają pasować do dekoracji sali weselnej czy też do sukni panny młodej? Tego typu pytania można mnożyć w nieskończoność, a dowodów ich obecności szukać na forach internetowych związanych z tematyką weselną. Owszem, warto poświęcić trochę czasu, by ten dzień wypadł dobrze, ale nie należy się w tym wszystkim zatracać. I właśnie o takim ślubno-weselnym szaleństwie traktuje powieść Imogen Edwards-Jones. Ślubny Babylon demaskuje środowisko organizatorów wesel, a przede wszystkim ich klientów – pysznych, egoistycznych, snobistycznych, dla których przyjęcie weselne nie jest żadną szczególną chwilą ślubowania miłości i wierności swemu wybrankowi, lecz kolejną imprezą na liście do odhaczenia. Mnogość bohaterów przewijających się na kartach książki potwierdza, iż tak naprawdę ludzie decydują się na ślub całkowicie nie znając drugiej osoby. To książka o bogatych klientach i pracownikach branży ślubnej spełniających ich wszystkie zachcianki. Czy takie karykaturalne przedstawienie środowiska wedding plannerów jest realistyczne? Owszem, ponieważ autorka wszystkie opowieści oparła na doświadczeniu i licznych relacjach osób…