0
6.7/10
Niemy strach (Graham Masterton)- recenzja
Horror / 21 czerwca 2015

Przeważnie nie sięgam po horrory, a wynika to z prostej przyczyny – książki te nie budzą we mnie żadnych emocji związanych ze strachem czy narastającym napięciem. Może wynika to ze złego doboru tytułów lub po prostu nie powinno się ich czytać przy świetle dziennym. W każdym razie, postanowiłam się nie zniechęcać do tego gatunku. Życie dość szybko zweryfikowało moje poglądy, kiedy w ręce wpadła mi najnowsza powieść brytyjskiego mistrza horrorów, Grahama Mastertona. Holly Summers to 33-letnia głucha wdowa, samotnie wychowująca 8-letnią córkę Daisy. Posiada ona niezwykłą umiejętność, jaką jest czytanie z ruchu warg. Wynika to z faktu, iż kobieta w dzieciństwie straciła słuch, jednak nadal bez problemu potrafi porozumiewać się z innymi ludźmi za pomocą mowy. Wykorzystuje to policja oraz sądownictwo do podsłuchiwania i przechwytywania informacji od groźnych przestępców, którzy spotykają się w miejscach publicznych, uniemożliwiając w ten sposób założenie profesjonalnego podsłuchu. Na co dzień Holly pracuje jako lokalny socjolog, specjalizując się w wywiadach z pokrzywdzonymi dziećmi. Jej żywot przebiega dość spokojnie do czasu, kiedy podczas rozprawy sądowej pewien Indianin, oskarżony o maltretowanie swojej rodziny, rzuca na bohaterkę przekleństwo Kruka. Od tej pory Summers zaczyna zauważać niepokojące zmiany w jej życiu: dręczą ją senne koszmary, omamy i wrażenie, że nieustannie…

0
7.8/10
Mniejszy cud (Magdalena Salik) – recenzja
Science-fiction / 19 czerwca 2015

Robert Halen, wybitny lekarz i naukowiec oraz Mark Dowson, inteligentny i nieco porywczy policjant, to dwaj bohaterowie najnowszej książki Magdaleny Salik. Autorka akcję swojej powieści umieszcza w niedalekiej przyszłości. Polityką, nauką i codziennym życiem rządzi jedno z praw fizyki zwane entropią. Życie mieszkańców Ziemi podporządkowane jest w bezwzględny i autorytarny sposób wobec tego prawa, które ma na celu wyeliminowanie przypadku, losowości i wszelkich odstępstw w życiu każdego człowieka. To właśnie entropia i ludzie ze środowisk naukowych, którzy odkryli reguły rządzące zdarzeniami losowymi, kształtują i w pełni kontrolują rzeczywistość, w której żyją Robert i Mark. Pewnego dnia Halen, podczas ważnego egzaminu otwierającego mu drogę do zrealizowania projektu badawczego, zostaje oskarżony o fałszerstwo. Podczas bójki ze służbą porządkową niefortunnie rozbija szklaną rzeźbę, która symbolizuje porządek świata i narodzin człowieka. Owe nieszczęśliwe zdarzenie jest jednak jedynie początkiem całego szeregu wypadków, które zmienią życie Roberta. Zostaje on oskarżony o wywołanie kumulacji entropii, a do jego ścigania policja wyznacza Marka Dowsona. Mniejsza cud to zgrabne połączenie science-fiction i thrillera  z elementami powieści psychologiczno-filozoficznej. Autorka w doskonały sposób przedstawiła ideologiczny wpływ modelu „patchworkowej rodziny” na moralność i życiowe wybory Halena. Nie ocenia środowiska, w którym został wychowany i ukształtowany, rysuje natomiast postać młodego, zdolnego naukowca i…

0
7.3/10
Widmopis (David Mitchell) – druga recenzja
Fantasy / 18 czerwca 2015

Czy da się jeszcze stworzyć oryginalną i ciekawą powieść, która nie tylko hipnotyzuje czytelnika swoją treścią, ale również zaskakuje rozwiązaniami fabularnymi? Okazuje się, że tak. Wystarczy połączyć ze sobą dziewięć opowiadań, nadać im wspólny mianownik, osadzić w jednym świecie, tworząc tym samym literacką układankę, a otrzymamy coś ciekawego, innego i bardzo oryginalnego. Warto jednak widzieć jedno – nie każdemu takie rozwiązanie może się spodobać, zwłaszcza, że dzieło owe wymaga od czytelnika włączenia i wykorzystania szarych komórek. Książka autorstwa Davida Mitchella pod tytułem Widmopis to zbiór specyficznych historii, które zebrane razem tworzą niezapomniany obraz ludzkich przywar i zalet. Jak już zostało wspomniane wyżej, Widmopis to powieść składająca się z dziewięciu, a dokładniej: dziewięciu i pół opowiadań. Wszystkie łączą się ze sobą w jakiś sposób – główną bohaterką jednej z historii okazuje się być dziewczyna pojawiająca się przez chwilę w innej, para z kolejnego rozdziału przemyka gdzieś pomiędzy dalszymi stronicami… I właśnie to spięcie opowiadań osadzonych w różnych rejonach świata (Londyn, wyspa irlandzka, Hongkong) okazuje się najciekawszym elementem dzieła. Czytelnik jest zmuszony do wytężenia swojego umysłu i wgłębiania się w przedstawiane historie, by wyłapać te spajające poszczególne części niuanse. Niektóre z nich znajdują się na powierzchni, jednak inne autor ukrywa głęboko w fabule….

0
9.3/10
Oko na niebie (P.K. Dick) – recenzja
Science-fiction / 17 czerwca 2015

Czy 27-latek w przeciągu dwóch tygodni może stworzyć dobrą i zaskakującą powieść nurty science-fiction? Philipowi K. Dickowi to się udało, Oko na niebie jest bodajże pierwszym utworem Amerykanina, którym zdobył uznanie wśród literackich krytyków dzięki zręcznemu połączeniu myśli technologicznej z dokładną psychoanalizą głównych bohaterów. Zaś sama lektura wywołuje chwilę refleksji i zradza niebezpieczne pytanie: Co by było, gdyby twoi najbliżsi znaleźli się w twoim własnym świecie, pełnym lęku i obaw, jakich nie zdradzasz nikomu na świecie? Podczas wizyty w Bewatronie osiem osób uległo wypadkowi wskutek wadliwego działania akceleratora cząstek. Ich osobowości, a dokładniej jaźnie, zostały na siebie nałożone. Centralnym bohaterem jest Jack Hamilton i jego żona Marsha, którzy kolejno doświadczają życia w wizjach następujących osób: babisty Arthura Silvestra, paranoiczki Joan Reiss oraz zrzędzącej i nienawidzącej kotów Edith Pritchett. I chociaż początkowo cała ósemka budzi się w pozornie idealnym świecie, to Hamilton nie jest w stanie odżegnać się od rozwikłania przyczyny wypadku. Kiedy uzmysławia sobie, że znajduje się w projekcji jednego z poszkodowanych, postanawia wydostać się z tego specyficznego świata. Nie spodziewa się jednak, że droga ku wyzwoleniu wiedzie przez równie dziwne i niepokojące wizje, które jednocześnie są spełnieniem pragnień innych postaci. Tytułowe oko na niebie uosabiające wszechobecność istoty boskiej nawiązuje…

0
6.3/10
Ulysses Moore. Podróż do Mrocznych Portów (Pierdomenico Baccalario) – recenzja
Fantasy , Proza dziecięca / 16 czerwca 2015

Nadszedł czas na kolejną podróż z bohaterami książek Pierdomenica Baccalario. Gdzie tym razem zastała protagonistów przygoda? Murray, Mina, Shane i Connor powracają do Willi Argo – czeka bowiem na nich następna misja. Okazuje się, że Rick i profesor zaginęli podczas poszukiwań tajemniczej wyspy. Młodzi bohaterowie są jedynymi osobami, które mogą odnaleźć przyjaciół. Czy jednak im się to uda? „Ulysses Moore. Podróż do Mrocznych Portów” to już czternaste spotkanie ze światem wykreowanym przez włoskiego pisarza. Tym razem, tak jak to miało miejsce w poprzedniej części, głównymi bohaterami , poza niektórymi postaciami znanymi z wcześniejszych tomów, jest czwórka nowych charakterów – Murray, Mina, Shane i Connor. To w ich rękach spoczywa los Szlaków z Wyobraźni, tylko oni mogą znaleźć sposób na pokonanie Kompanii Indii z Wyobraźni. Oczywiście nie będzie to łatwym zadaniem. Autor po raz kolejny funduje swoim czytelnikom wyprawę do magicznego miejsca, pełnego niebezpieczeństw. Młodzi bohaterowie powieści muszą zmierzyć się z zagrożeniem, znaleźć sposób na odnalezienie zaginionych przyjaciół i spróbować wrócić do domu. Jeżeli znacie wcześniejsze tomy cyklu „Ulysses Moore” wiecie, że to seria wypełniona zagadkami, tajemnicami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Nie inaczej jest w omawianej części. W książce pojawia się również sporo nawiązań do innych powieści, jak choćby „Wyspy skarbów”…

0
9.7/10
Drażliwe tematy (Neil Gaiman) – recenzja
Fantasy / 15 czerwca 2015

Na dzień dobry autor raczy czytelnika ponad trzydziestostronicowym wstępem, w którym to nawiązuje do kolejnych doświadczeń związanych z pisaniem historii zawartych w zbiorze o dość intrygującym i zawiłym tytule Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne. I dobrze radzę, aby nie odpuszczać gaimanowej przedmowy, bowiem znacznie wzbogaca i pogłębia interpretacyjnie odbiór najnowszych opowiadań słynnego twórcy Amerykańskich bogów. Czytałam ją bezpośrednio przed każdym tekstem i muszę uczciwie przyznać, iż bardzo poszerza wiedzę o okolicznościach i wydarzeniach, w jakich powstały kolejne tytuły. Przeważnie lwia część zbiorów opowiadań i nowel koncentruje się wokół jednego motywu przewodniego lub jest ułożonych wedle określonego klucza (jak chociażby w przypadku M jak magia Gaimana, Chłopców Ćwieka lub Witajcie w Rosji Glukhovskiego), niemniej w Tematach drażliwych na próżno szukać jakichkolwiek wskazówek lub śladów, wedle jakich zostały dobrane historie. Jak przyznaje sam pisarz, większość z nich pojawiła się wcześniej w różnych antologiach, okazyjnie wydawanych czasopismach, zaś część dopiero po raz pierwszy ujrzała światło dziennie. Niektóre są długie, rozbudowane i stanowią świetny materiał na całą powieść, pozostałe to zaledwie literackie szkice, o jakich można powiedzieć zaledwie kilka słów (tak zwane szorty). Nie będę się zachwycać wszystkimi utworami, jakie znalazły się w antologii, bowiem nie każdy tekst okazał się perełką, to dobre…

0
6/10
Wijec (Joseph Delaney) – recenzja
Fantasy / 14 czerwca 2015

Joseph Delaney postanowił uraczyć swoich czytelników całkiem nową historią osadzoną w tym samym uniwersum, co przygody Toma Warda. Jedenasty tom „Kronik Wardstone” przenosi odbiorcę do innej krainy, miejsca, gdzie ludzie stanowią mniejszość, ich życie jest mało warte, a różnego rodzaju stwory z chęcią polują na przedstawicieli tego gatunku. Co więcej, kobiety sprzedawane są na targach jako niewolnice. W takim świecie przyszło żyć Nessie i jej siostrom. Pewnego dnia ich ojciec ginie, a świadkiem wydarzenia jest Wijec – stwór, który od wielu lat handlował z rodzicielem bohaterki. Bestia przyrzeka umierającemu, że zaopiekuje się jego córkami, Nessa natomiast zostanie niewolnicą monstra. Jaki los czeka bohaterkę i jej siostry? Jak wiadomo, „Kroniki Wardstone” to zapis przygód młodego ucznia stracharza, Toma Warda, jego mistrza i przyjaciół. Przez ostatnich kilka tomów protagonista zmagał się ze Złym, ojcem wszelkiego Mroku. Jedenasta część cyklu stanowi pewnego rodzaju odskocznię od opowiadanej w serii historii. Tym razem to nie Tom jest głównym bohaterem, tylko Nessa i Wijec. Wydarzenia zostają opowiedziane z ich perspektywy. Czy jednak takie wtrącenie nowej przygody ma jakikolwiek sens? Okazuje się, że tak, gdyż nawet w tym tomie pojawiają się informacje odnoszące się do wyzwań, jakie stoją przed Tomem. Niestety, pojawia się jeden zasadniczy problem –…

0
9.3/10
Lody (Shelly Kaldunski) – recenzja albumu
Poradniki / 13 czerwca 2015

Nadeszła upragniona przez wielu z nas pora roku – lato. To okres upałów, kąpieli nad wodą i czas jedzenia ogromnych ilości lodów. W sklepach można znaleźć urządzenia do produkcji domowych smakołyków, lecz przy odrobinie chęci wystarczy mikser, rondelek i kilka foremek, by stworzyć lodowe przysmaki. Z pomocą przychodzi barwnie wydany zbiór przepisów Shelly Kaldunski, pt. Lody. Książka to zbiór kilkunastu sprawdzonych recept do zrobienia własnych lodów z wyłącznie naturalnych dodatków. Dzieli się na cztery główne partie ze względu na rodzaj przyrządzanego deseru. „Lody owocowe” zawierają przepisy na następujące warianty smakowe: melon cukrowy, kwaśna śliwka, świeża brzoskwinia, ananas, jagoda z werbeną cytrynową, mandarynka z bergamotką, malina z miętą, cytryna z maślanką, mango z imbirem, różowa lemoniada, czerwona pomarańcza, arbuz z limonką oraz rabarbar. „Lody czekoladowe” kryją w sobie przepisy na klasyczną krówkę, pasemka waniliowo-czekoladowe, podwójne pasemka czekoladowe, truflę czekoladową, czekoladę z malinami, czekoladę meksykańską oraz czekoladę mleczną z bananem. „Lody śmietankowe” odsłaniają tajemnice przygotowania następujących wariantów: pomarańcza, sernik, piwo korzenne, cytryna Meyera, brzoskwinia, pasemka truskawkowo-waniliowe, kokos z cynamonem, pasemka czereśniowo-miodowo-jogurtowe, karmel z migdałami, wanilia z kawałkami toffi oraz czekoladowe ciasteczka. W moim przekonaniu najciekawszy rozdział stanowią „Nowe smaki”, których, za wyjątkiem smaku cappuccino, nie można dostać w polskich lodziarniach. Kaldunski proponuje…

0
7.3/10
Alice (Joseph Delaney) – recenzja
Fantasy / 12 czerwca 2015

Joseph Delaney zaserwował swoim czytelnikom historie widziane oczyma Toma, Grimalkin i, w jedenastym tomie serii, Wijca oraz Nessy. Tym razem przyszedł czas na kolejnego bohatera, a dokładniej bohaterkę, znanego z kart cyklu „Kroniki Wardstone”, Alice. Czy i teraz wyszło tak źle, jak w przypadku części, gdzie to morderczyni Malkinów stała się narratorką powieści? Na szczęście nie, choć do książek, w których o przygodach opowiada Tom, daleko. Wszystko sprowadza się do jednego – odnalezienia trzeciego i zarazem ostatniego ostrza mogącego pokonać Złego. W tym celu Alice musi wejść w Mrok i odnaleźć bramę prowadzącą do domu ojca wszelkiego okropieństwa. Zadanie nie jest jednak takie łatwe, po drugiej stronie czekają bowiem na protagonistkę wrogowie z przeszłości, pragnący pomścić swoje krzywdy. Czy dziewczynie uda się odnaleźć zaginiony sztylet? Mrok, nazywany przez niektórych Piekłem, to groźne i niebezpieczne miejsce. Delaney w iście mistrzowski sposób kreuje świat pełen zła i demonów, gdzie przetrwają tylko najsilniejsi. „Alice” to najmroczniejsza część serii, autor nie próbuje na siłę złagodzić krajobrazu, co więcej, stara się przesycić stworzony przez siebie obraz Mroku strachem, brzydotą i cierpieniem. Protagonistka musi zmierzyć się ze swoimi największymi lękami w celu wykonania powierzonego jej zadania. A czytelnik, cóż, czytelnik otrzyma sporą dawkę akcji w najczystszej…

1
8.7/10
Lista siedmiorga (Mark Frost) – recenzja
Powieść kryminalna , Sensacyjne / 11 czerwca 2015

Ostatnio wśród moich znajomych zapanowała swoista moda na serię przygód Sherlocka Holmesa. Nieco zapomniany, a odświeżony przez Hollywood i BBC, cykl powieści Arthura Conana Doyle’a przeżywa swój renesans. Dotyczy to nie tylko potyczek nieco szalonego detektywa i jego przyjaciela Watsona, ale też samego autora, bowiem Mark Frost to właśnie Doyle’a uczynił głównym bohaterem Listów siedmiorga. Warto zaznaczyć, że książkę wydano w 1993 roku, a więc kilka lat przed sherlockową gorączką, stąd wszelkie koneksje z filmowymi zwrotami akcji czy zabawnymi dialogami muszą ustąpić miejsca umiejętnościami pisarskim umiejętnością słynnego współtwórcy Miasteczka Twin Peaks. Przenieśmy się na chwilę do XIX wiecznej wiktoriańskiej Anglii: tajemnicze damy, eleganccy dżentelmeni, kunsztowne przyjęcia, seanse z duchami i brutalne morderstwa. W takiej rzeczywistości przyjdzie się obracać młodemu lekarzowi i początkującemu pisarzowi – Arthurowi Conan Doylowi. Drobna przysługa na seansie spirytualistycznym sprawi, że całe jego życie zostanie wywrócone do góry nogami. Nasz bohater już wcześniej interesował się sprawami metafizycznymi, uczęszczał na spotkania, gdzie próbowano wywoływać duchy i dyskutował o  modzie na wyłudzanie pieniędzy za fikcyjne seanse. Tym razem morderstwo dokonane przez tajemnicze, zakapturzone postacie o zasznurowanych, a nawet wręcz pokrytych szwami oczach i ustach, zmieni jego dotychczasowe życie i całkowicie zrewiduje system wartości oparty na twardym racjonalizmie. Doyle nie…