Zwątpienie ogarnęło mnóstwo ludzi. Wiele osób, obejrzawszy trailer nowego filmu ze stajni Marvela, miało ogromne wątpliwości, czy ten film może się udać. Człowiek-mrówka bohaterem kolejnej ekranizacji kultowych komiksów? Może i Strażnicy Galaktyki osiągnęli niesamowity, naprawdę zaskakujący sukces, ale drugi raz to powtórzyć? Czy to nie graniczy z cudem? A jednak, na przekór wszystkiemu i wszystkim, nowy Ant-Man daje radę. Nie należy co prawda do tej klasy filmów co obie odsłony Avengersów czy trylogii Iron Man, ale spokojnie można przypisać mu miano całkiem niezłej komedii w fantastycznej odsłonie. Pokrótce o fabule, chociaż nie warto się nad nią zbyt długo rozwodzić, bowiem im więcej się wie, tym mniejszą przyjemność sprawi seans. Scott Lang to oszust średniej klasy. Daleko mu do wielkich złodziei pławiących się w bogactwie, bowiem bardzo często zostaje złapany na gorącym uczynku. Tym razem bohater może utracić coś więcej niż tylko osobistą wolność – jego była żona stawia mu warunek, aby się poprawił, bo inaczej pożegna się z widzeniami z ukochaną córeczką. Jednak czym ma się zająć Scott, skoro lwią część jego życia stanowił rabunek i różnorodne przekręty? Na szczęście z pomocą przychodzą mu… mrówki, pewien podstarzały, nieco szalony doktor oraz jego urocza, chociaż początkowo kąśliwa, córka. Ant-Mana można przyrównać jedynie…
Komiksowi superbohaterowie nadal w cenie. Nordycki bóg, honorowy żołnierz, milioner-bawidamek, kosmita z obcej planety i śmiertelnik ugryziony przez zmutowanego pająka. Nieważne, czy bohater należy do świata Marvela czy DC Comics – jego przygody bardzo szybko mogą zostać przeniesione na wielki ekran, a sama postać może zyskać nowe grono groupies. Co ciekawsze, dla widzów wcale nie liczy się to, czy protagonista jest wielkim zielonym potworem bądź bardzo malutkim człowieczkiem – takim tyci ludzikiem, wielkości mrówki. Liczy się efektowność i skuteczność w walce ze złem zagrażającym światu, albo jakiejś jego części. Trzeba przyznać, że nowy bohater wyciągnięty z komiksu i rzucony w filmowe odmęty jest bardzo dobry w te klocki. Scott Lang pragnie rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Chce pokazać byłej partnerce, że jest odpowiedzialny i godny zaufania, zrobi wszystko, by móc widywać swoją córkę, Cassie. Niestety same chęci nie wystarczą; nowy kierownik zwalnia go, gdy wychodzi na jaw, że bohater wyszedł niedawno z więzienia. Z czego teraz Scott zapłaci alimenty? Sytuacji nie poprawia fakt, że przyjaciele protagonisty proponują mu udział w małym, niewinnym skoku. Nic poważnego – ot, zakraść się domu, którego właściciel przebywa aktualnie w podróży, odnaleźć pokój z sejfem, włamać się do niego i zabrać górę kosztowności, jaka…