0
9.3/10
Inkub (Artur Urbanowicz)
Horror / 5 maja 2019

W Jodoziorach życie straci się w bardzo dziwny sposób. Do sprawy dziwnej śmierci dwójka staruszków zostaje przypisany młody policjant o litewsko-polskich korzeniach, Vytautas Cesnauskis. Na miejscu okazuje się, że zwłoki w ogóle się nie rozpadają, mają szary kolor i wyglądają na nietknięte od wielu lat, jednak za jednym ledwie dotknięciem rozpadają się w popiół, a dom, w którym się znajdowały, rozwalił się w kilka chwil. Mężczyźnie trudno jest prowadzić śledztwo, ponieważ nikt nie jest skory mu pomóc ani też odpowiedzieć na ważne dla śledztwa pytania. Jodoziory liczą ledwie kilka domostw, nikt nie chce rozmawiać z obcymi, nie działa telewizja ani telefony komórkowe, o internecie nie wspominając. Akcja Inkuba pióra Artura Urbanowicza rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych: w latach70. XX wieku oraz współczesnych. Ta pierwsza historia, o eleganckiej, inteligentnej i jednocześnie skrytej kobiecie przeprowadzającej się do Jodozior, jest o wiele bardziej mroczna i niepokojąca. Czy to naprawdę wiedźma, jak powiadają miejscowi, a może piekielny demon? Skąd w ogóle tego typu przypuszczenia? Otóż niedługo po jej przybyciu w wiosce zaczynają dziać się mrożące w żyłach wydarzenia, jakich w żadnej sposób nie można racjonalnie wytłumaczyć: ginące na cmentarzu krzyże, zielona poświata wysysająca energię ze zwierząt i ludzi, a także dziwne morderstwa i…