Chatka Puchatka (A.A. Milne) – recenzja
Proza dziecięca / 30 grudnia 2014

To jest to, co tygryski lubią najbardziej! W pierwszym zbiorze opowiadań o mieszkańcach Stumilowego Lasu fanom telewizyjnej wersji mogło zabraknąć kilku znanych postaci (jak chociażby Gofra czy Hefalumpów). Przy czym warto podkreślić, iż w przypadku chyba najbardziej rozpoznawalnego bohatera serii, tuż obok Kubusia, nie występował on w początkowej odsłonie opowiadań. Rozbrykany Tygrysek zjawia się dopiero w Chatce Puchatka i szturmem kradnie serca wszystkich czytelników. Wesołe zwierzątko z bardzo długim ogonem pojawia się niespodziewanie w Lesie i zjada śniadanie naszym bohaterom – tak rozpoczyna się pierwsze spotkanie z nowym bohaterem Milne’a. W trakcie różnorodnych przygód okazuje się, dlaczego Tygrysy nie łażą po drzewach, co lubią najbardziej, a także co spowodowało, że został „odbryknięty”. Na kartach powieści nie brak i postaci znanych z Kubusia Puchatka. Obok niesfornego misia, który wymyśla nowe zabawy i wciąga w nie Kłapouchego, pojawia się Prosiaczek, ponownie wyruszający na poszukiwanie Słonia, zapracowany Królik, przemądrzała Sowa, która znalazła nowy dom w Sowfiufce i oczywiście Krzyś. A jeśli chcecie się dowiedzieć, jak grać w słynne misie-patysie, to nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnięcie do lektury Chatki Puchatka. Książka jest znakomicie wyważona: od delikatnego wstępu do nowych przygód naszych bohaterów, poprzez zabawne i humorystyczne sceny aż do sentymentalnego i wzruszającego…