Cień węża (Rick Riordan) – recenzja
Fantasy , Proza dziecięca / 21 maja 2015

Co czeka na czytelnika w trzeciej i zarazem ostatniej odsłonie serii autorstwa Ricka Riordana Kroniki rodu Kane? Sadie i Carter po raz kolejny muszą stawić czoła wielkiemu niebezpieczeństwu w postaci nadchodzącego Apopisa, który pragnie zniszczyć świat ludzi. Jedynym ratunkiem może okazać się cień demona chaosu i ciemności, a dokładniej jego schwytanie. Czy jednak rodzeństwu uda się ta nigdy nie praktykowana sztuka przyzywania i więzienia? Czy będą potrafili stawić czoła swoim największym lękom i żądzom? Czy oprą się bogom? Ostatnią część trylogii można podsumować jednym słowem – nieprzewidywalna. Jeszcze więcej zawirowań i problemów, jeszcze więcej niebezpiecznych misji i jeszcze więcej zagadek. Rick Riordan wie, jak budować napięcie, robi to w iście mistrzowski sposób, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Ale czy jest ono konieczne? Zdecydowanie nie. Autor stworzył świat pełen egipskich bogów, każdemu z nich dając odpowiednią rolę do odegrania. Do tego wszystkiego dodał szczyptę humoru i sporą dawkę przygody. Rick Riordan zyskał popularność dzięki serii o Percym Jacksonie, w której również połączył ze sobą dwa światy, ten ludzki i boski. Wprawdzie cykl Kroniki rodu Kane  nie jest tak dobry jak ten o greckich bóstwach, jednak na pewno warto zapoznać się z tą trylogią, zwłaszcza jeżeli lubujecie się w książkach nawiązujących do starodawnych…