Dawca pamięci (2014) – recenzja filmu
Fantastyka / 26 września 2014

Moda na ekranizacje, tudzież adaptacje, książek trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, że producenci znudzą się przenoszeniem powieści na ekrany kin. Czasami oddanie duszy i sensu papierowego dzieła nie nastręcza reżyserom i scenarzystom kłopotów, wystarczy spojrzeć chociażby naIgrzyska śmierci czy Niezgodną. Jednak zdarzają się nieudane ekranizacje, które zamiast zadowolić miłośników danej powieści, wywołują w nich okrzyk przerażenia. Do takich potworków należą chociażby Wróg albo Akademia Wampirów. Kilka dni temu na ekrany kin trafiła kolejna ekranizacja książki. Tym razem producenci na tapetę wzięli powieść autorstwa Lois Lowry – Dawca. Zbliża się dzień Przydziału, momentu, kiedy każdemu wkraczającemu w dorosłość dziecku zostanie przydzielony zawód, który będzie wykonywał, dopóki władze nie uznają, że nadszedł koniec posługi. Jonas, mimo zapewnień bliskich, że rząd nigdy się nie myli, a chłopiec otrzyma zawód, jakiemu na pewno podoła, obawia się tej chwili. Jego strach okazuje się jeszcze większy, gdy podczas ceremonii Przewodnicząca Rady Starszych pomija go przy przydziale. Na końcu, kiedy wszyscy znajomi bohatera otrzymują już swoje zawody, przychodzi dopiero czas na niego. Okazuje się, że Jonas ma zostać nowym Odbiorcą, osobą, która przechowuje wspomnienia z okresu przed wielkimi zmianami, kiedy świat był pełen emocji, a ludzie prowadzili między sobą wojny. Czy bohater podoła…