Tajemnica mojej matki (Jenny L. Witterick) – recenzja
Powieść obyczajowa / 27 marca 2015

Tajemnica mojej matki to króciutka, aczkolwiek w moim odczuciu bardzo kontrowersyjna powieść, której główna bohaterką jest Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata, Polka Franciszka Halamajowa i jej córka, Helena. Nie mam żadnych zastrzeżeń wobec tej wspaniałej, prawdziwej i godnej naśladowania postawy, niemniej mój sprzeciw budzi forma, w jakiej została wykorzystana osoba Franciszki. Jenny L. Witterick to 52-letnia Kanadyjka, która obejrzawszy film dokumentalny poświęcony historii Halamajowej, postanowiła napisać o tym książkę. Powieść wydana na dodatek za własne pieniądze jako self-publishing, odniosła w Ameryce ogromny sukces. Czy jednak pozbawiona wiarygodnego tła historycznego, naszpikowana mnóstwem błędów historycznych i kulturowych dzieło może zachwycić polskiego odbiorcę? Opisana historia jest ukazana z perspektywy czterech narratorów: Heleny Halamajowej, Żyda Bronka, Żyda Mikołaja i niemieckiego dezertera wojennego Vilheima. Ich opowieść jest osnuta wokół Franciszki, która zdecydowała się ukryć piętnaście osób na terenie swego niewielkiego gospodarstwa w podkrakowskim Sokalu. Historia rozpoczyna się na początku lat 30-tych, kiedy to Helena wraz z matką uciekły od ojca-tyrana (Ukraińca, który jawnie sympatyzował z nazistami), a kończy w 1945 roku, kiedy to Armia Czerwona „wyzwoliła” ziemie polskie spod niemieckiej okupacji. To prosta historia pokazująca, jak wojna upadla ludzkie dusze, niemniej Witterick popełniła mnóstwo błędów, zarówno historycznych, jak i dotyczących kultury polskiej, przez co lektura Tajemnicy…