0
9.7/10
Drażliwe tematy (Neil Gaiman) – recenzja
Fantasy / 15 czerwca 2015

Na dzień dobry autor raczy czytelnika ponad trzydziestostronicowym wstępem, w którym to nawiązuje do kolejnych doświadczeń związanych z pisaniem historii zawartych w zbiorze o dość intrygującym i zawiłym tytule Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne. I dobrze radzę, aby nie odpuszczać gaimanowej przedmowy, bowiem znacznie wzbogaca i pogłębia interpretacyjnie odbiór najnowszych opowiadań słynnego twórcy Amerykańskich bogów. Czytałam ją bezpośrednio przed każdym tekstem i muszę uczciwie przyznać, iż bardzo poszerza wiedzę o okolicznościach i wydarzeniach, w jakich powstały kolejne tytuły. Przeważnie lwia część zbiorów opowiadań i nowel koncentruje się wokół jednego motywu przewodniego lub jest ułożonych wedle określonego klucza (jak chociażby w przypadku M jak magia Gaimana, Chłopców Ćwieka lub Witajcie w Rosji Glukhovskiego), niemniej w Tematach drażliwych na próżno szukać jakichkolwiek wskazówek lub śladów, wedle jakich zostały dobrane historie. Jak przyznaje sam pisarz, większość z nich pojawiła się wcześniej w różnych antologiach, okazyjnie wydawanych czasopismach, zaś część dopiero po raz pierwszy ujrzała światło dziennie. Niektóre są długie, rozbudowane i stanowią świetny materiał na całą powieść, pozostałe to zaledwie literackie szkice, o jakich można powiedzieć zaledwie kilka słów (tak zwane szorty). Nie będę się zachwycać wszystkimi utworami, jakie znalazły się w antologii, bowiem nie każdy tekst okazał się perełką, to dobre…