0
8/10
Droga Cienia (Brent Weeks)
Fantasy / 25 listopada 2015

High fantasy w najczystszej i do tego niezwykle apetycznej formie? Mnóstwo ciekawie nakreślonych postaci, które różnią się między sobą i czytelnik nie jest w stanie pomylić jednego charakteru z drugim? Wartka akcja, rozbudowane opisy i zaskakujący punkt kulminacyjny? Oczywiście nie można jeszcze zapomnieć o wciągającej fabule, która omija typowe literackie zapchajdziury szerokim łukiem oraz mnóstwie intryg, posoki i ciał. Jeżeli uważacie, że George R.R. Martin to mistrz w uśmiercaniu postaci, Droga cienia może zmienić Wasze podejście do owego zagadnienia. Zacznijmy jednak od początku… … gdy pojawia się Merkuriusz – młody chłopak, który za wszelką cenę pragnie zapewnić byt sobie i dwójce swoich znajomych: Jarlowi i Laleczce. Jako dziecko ulicy bohater zna się na kradzieży, skradaniu i podążaniu za ofiarą. A przynajmniej tak mu się wydaje. Podczas jednej ze swoich wędrówek za łupem protagonista jest świadkiem pewnej sceny, w której okazuje się brać udział Durzo Blint – znany siepacz. To właśnie pod wpływem tej chwili Merkuriusz postanawia zostać uczniem płatnego mordercy. Czy jednak uda mu się dopiąć swego? Weeks doskonale wie, jak stopniowo budować napięcie. Największym atutem tej powieści jest to, że historii, a dokładniej jej zakończenia, nie da się tak łatwo przewidzieć. Pojawiają się drobne elementy, które można odgadnąć, jednak…