Głos (Anne Bishop) – recenzja
Fantasy / 15 marca 2015

Anne Bishop zasłynęła książkami należącymi do serii Czarne Kamienie, gdzie wykreowała ciekawy i spójny świat, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji, silnych charakterów i magii. Dziewięć tomów podbiło serca wielu czytelników na całym świecie, jednak każdy cykl ma swój początek i koniec. Nadszedł dzień, kiedy miłośnicy przygód Daemona i jego bliskich musieli pożegnać się ze swoimi ulubieńcami. Anne Bishop nie pozostawiła jednak fanów samym sobie, stworzyła kolejny cykl, do którego wprowadzeniem jest nowela zatytułowana Głos. Niedaleko miasta Wizja leży mała wieś, której mieszkańcy znaleźli sposób na pozbywanie się swoich nieszczęść – kiedy tylko poczują się źle, pieką tak zwane smutkowe ciasteczka i zanoszą je do domu Głosu. Tam osoba piastująca tę funkcję zjada wypiek, a właściciel „smakołyku” (wbrew pozorom ciasteczka są gorzkie, a nie słodkie) pozbywa się wszelkich obaw. Z pozoru idealne rozwiązanie na szczęśliwe życie okazuje się farsą, o czym przekonuje się Nalah – główna bohaterka noweli Anne Bishop. Głos to nowela przepełniona symbolizmem. Wspomniane wyżej smutkowe ciasteczka to naczynia bólu i żalu. Gromadzą negatywne emocje, ale są również ich synonimem, w świecie stworzonym przez Bishop służą jako swego rodzaju katharsis, osoba je robiąca wkłada w wypiek wszelkie smutki, dlatego ciastko okazuje się gorzkie. Nie tylko łakocie służą oczyszczeniu – również…