Łabędzi Śpiew. Księga I (Robert McCammon) – recenzja
Fantasy , Książki , Science-fiction / 28 marca 2014

Przejdę od razu do treści, bez zbędnych wywodów o apokaliptycznych wizjach końca świata (wszak tych istnieje niezliczona ilość) czy podawania książek podejmujących problematykę ostatecznej zagłady (których jest zapewne więcej niż samych pomysłów). Łabędzi śpiew posiada bardzo niejasny blurb, ponieważ oprócz noty o autorze i ogólnych informacji na temat nagród i wpływu tytułu na swój gatunek (pozycji klasyfikowanej jako arcydzieło literatury postapokaliptycznej), występuje, jak to zazwyczaj bywa, zarys treści. Ale jaki to zarys! Chaotyczny, niejasny w swoim przekazie: tu jakieś dziecko, tam żebraczka z magicznym pierścieniem, w oddali czyhający chłopiec-zabójca, a także szereg mutantów krążących po ziemi! Tak po prawdzie, o czym traktuje ta pozycja?