Księga cmentarna (Neil Gaiman) – recenzja
Fantasy / 24 czerwca 2014

Gdy dorośniesz, ruszysz w świat, Jeśli się nie mylę. Poznasz miłość, Tańca krztynę, Znajdziesz skarb I swoje imię. Radość życia, ból i winę. Nie zostaniesz w tyle. Jednym z podstawowych lęków, z jakimi musi się uporać każdy człowiek, jest ten przed śmiercią. Częstokroć zjawisko opuszczania ziemskiego ciała przez duszę okazuje się zupełnie niezrozumiałe nawet pod względem naukowym, napawa ludzi niepokojem i poczuciem bezsilności. Co się dzieje po drugiej stronie, o ile takowa istnieje? Jak wygląda tam codzienna egzystencja? Czy powinniśmy się obawiać tej części istnienia? Neil Gaiman w Księdze cmentarnej poruszył jeden z najstarszych wątków literackich, jakim jest śmierć i jej wpływ na postrzeganie codziennej rzeczywistości, jak choćby kwestia przebywania i zabaw małych dzieci na cmentarzu, odwiedzanie zmarłych czy chociażby kultywowanie pamięci po osobach, które niedawno opuściły ziemski padół. Pewnego deszczowego wieczoru, do niczym nie wyróżniającego się domu zakrada się morderca o imieniu Jack. Bez problemów pozbawia życia młodych rodziców, a także ich malutką córeczkę. Jednakże mężczyzna jest nieusatysfakcjonowany, bowiem nie zabił swego głównego celu, za jaki obrał kilkuletniego chłopca. Dzieciak uciekł na pobliskie cmentarzysko, gdzie znalazł schronienie u zmarłych mieszkańców. I w tym momencie rozpoczyna się jego wielka przygoda, a przede wszystkim najważniejsza życiowa lekcja, której udzielają mu same duchy: co…

Diabelskie maszyny: Mechaniczna księżniczka (Cassandra Clare) – recenzja
Fantasy , Książki / 6 marca 2014

Ostatni tom serii jest niczym wisienka na torcie – stanowi zwieńczenie dzieła oraz służy za swego rodzaju dekorację. Wprawdzie w literackim świecie dochodzi jeszcze ukształtowanie końcowej oceny czytelnika, jednak głównie chodzi o efekt finalny dzieła. Czasami zdarza się tak, że ta przysłowiowa kropka nad „i” nie stanowi godnego zwieńczenia: czegoś brakuje, coś poszło w złym kierunku. Więcej wad niż zalet. Powody? Różne – od braku weny, poprzez nagłą zmianę w prowadzeniu akcji, po minięcie się z oczekiwaniami odbiorców. Czy finalny tom „Diabelskich maszyn” można uznać za satysfakcjonujący? Raczej tak, aczkolwiek nie zabrakło pomysłów, które albo okazały się wtórne, albo zbyt wymuszone.

Diabelskie maszyny: Mechaniczny książę (Cassandra Clare) – recenzja
Fantasy , Książki / 6 marca 2014

Londyn – moim zdaniem jedno z najpiękniejszych miast świata. Niesamowity klimat, piękne otoczenie i urzekające miejsca. Każdy zakątek kryje jakąś ciekawą historię, a ilość zabytków przyprawia o przysłowiowy zawrót głowy. Big Ben? Muzeum Brytyjskie? British Museum? A może wycieczki nad Tamizą? Nieważne gdzie się wybierzecie, w każdym miejscu poczujecie oddech historii. Londyn urzeka nie tylko zwykłych ludzi, ale również pisarzy. Nie inaczej stało się w przypadku amerykańskiej autorki Cassandry Clare, która fabułę swojej trylogii pod tytułem „Diabelskie maszyny” osadziła właśnie w magicznym mieście nad Tamizą. A dokładniej w wiktoriańskim Londynie.