Motywy baśniowe cieszą się obecnie wielką popularnością, sięgają po nie zarówno producenci filmów czy seriali, jak i pisarze. Wariacje na temat przygód poszczególnych postaci („Once Upon a Time”), a może przedstawienie znanej historii z perspektywy antagonisty („Maleficent”) albo zabawa z kanonem („A Court of Thorns and Roses”) – pomysłów na wzbogacenie tych utworów pojawiło się już całkiem sporo. Motyw baśni przewija się przez niektóre epizody seriali, jak choćby w „Supernatural” czy „Librarians”, albo staje się głównym elementem fabuły („Into the Woods”). A co gdyby tak zostawić znane postacie, odsunąć je delikatnie na bok i skupić się na tym, co było po tym, gdy żaden z ich misternie obmyślanych diabelskich planów nie zaowocował niczym konkretnym? Gdyby dopisać dalszą historię przygód największych szwarccharakterów baśniowego i bajkowego świata? Stworzyć opowieść o tym, jak źli zostali wygnani na wyspę, a magia na zawsze zniknęła z ich życia? I dodać do tego jeszcze jeden ważny element – ich dzieci? Właśnie taką opowieść, na prośbę Studia Disney, stworzyła Melissa de la Cruz. Zło zostało na zawsze wygnane z Auradonu. Wszelcy słudzy ciemności i ich podstępni akolici trafili na Wyspę Potępionych, gdzie magia nie istnieje. Mijają lata, frustracja z powodu zamknięcia i nieudanych planów podbojów i zemsty…