0
3.8/10
Rubinowy krąg (Richelle Mead)
Fantasy / 3 listopada 2016

Czasami warto zastanowić się nad zabawą w odcinanie kuponów od serii, która stała się niezwykle popularna. „Akademia wampirów” może i zyskała uznanie młodych czytelników na całym świecie, powstał nawet film oparty na pierwszej części serii, jednak autorka zapomniała o jednym – nie należy w nieskończoność ciągnąć pewnych historii. Nawet jeżeli ich bohaterami uczyni się postaci, które w pierwowzorze grały trzecie skrzypce. „Kroniki krwi”, spin-off wspomnianej wyżej „Akademii wampirów”, wciągały i trzymały w napięciu zaledwie przez jeden tom. A to, zwłaszcza jak na sześciotomowy cykl, niewiele. Czy i ostatnim tom serii okazał się tak niezjadliwy jak cztery poprzednie? Na szczęście nie, a przynajmniej nie do końca. Jill została porwana. Sydney i Adrian chcą odnaleźć zaginioną przyjaciółkę, niestety sami są poszukiwani przez alchemików, przez co muszą ukrywać się na dworze morojów. Czy jednak przeszkodzi im to w próbie odszukania Jill? Na pewno nie. Sydney i jej przyjaciele wpadają na ślad zaginionej. Żeby ją odszukać muszą się wydostać z dworu, ale nawet na to znajdzie się sposób. Bohaterów serii czeka ostateczne starcie z wrogami, a w potyczce pomogą im Rose i Dymitr. Ostatni tom serii powinien być niczym wisienka na torcie – zwieńczeniem całości. I w pewnym sensie Mead rzeczywiście stworzyła część, która…

0
5.3/10
Srebrne cienie (Richelle Mead)
Fantasy / 23 listopada 2015

„Kroniki krwi”, spin-off serii „Akademia wampirów”, można określić jednym słowem – nierówne. O ile historia Rose i Dymitra okazała się całkiem przyzwoitym cyklem, pełnym akcji, nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń i przemyślanym, o tyle przygody Sydney i Adriana wzbudzają w czytelniku pewien dysonans poznawczy. Pierwszy tom trzymał poziom „Akademii wampirów”, niestety kolejne trzy obnażyły sporo niedociągnięć w stylu Richelle Mead – zbyt słodko, zbyt miłośnie, zbyt naiwnie. Miejscami odbiorca czuje, że ten spin-off powstał na siłę, by odcinać kolejne kupony od serii, którą polubiło spore grono osób. „Srebrne cienie” od początku budziły w czytelnikach emocje. Dlaczego? Sydney została porwana. Bohaterka, uznana winną bratania się z plugawiącymi ten świat wampirami, trafia do ośrodka reedukacji alchemików, gdzie ma odpokutować za swoje grzechy i wrócić na jedyną słuszną ścieżkę życia. Najpierw prześladowcy zamykają dziewczynę na kilka miesięcy w izolatce, serwując jej nawracające terapie rodem z horrorów, potem umieszczają wśród innych naznaczonych, by jeszcze mocniej pogłębić w niej poczucie winy. Tymczasem Adrian topi smutki w alkoholu. Czy moroj będzie w stanie pomóc swojej ukochanej? „Srebrne cienie” to najmroczniejszy tom serii „Kroniki krwi”. Tym razem autorka przedstawia czytelnikom wydarzenia z dwóch perspektyw – raz, tak jak we wcześniejszych częściach, to Sydney jest narratorką, druga połowa powieści ujawnia…

0
10/10
Bajki Charles’a Perraulta – recenzja
Proza dziecięca / 30 lipca 2015

W okresie rządów francuskiego absolutyzmu na królewskich dworach niezwykłą popularnością cieszyły się bajki dla dorosłych. Brutalne, nasycone erotyką i drastycznymi opisami miały nieść ze sobą nie tylko określone wzorce osobowe, ale także pożądane społecznie zachowania i postawy moralne. Istniały dwie szkoły tworzenia tego typu dzieł: pierwsza z nich nawiązywała do starożytnych wzorców literackich, promując ezopowy schemat bajek (czyli tych, w których mamy bohaterów zwierzęcych; ich głównym przedstawicielem był La Fontaine). Druga z nich, do której należał Charles Perrault, popularyzowała twórczość w języku francuskim, która powinna zastąpić wszechobecną dominację łaciny. To właśnie baśniom zawierającym ludowe motywy zawdzięcza swoją sławę wspomniany Perrault. Początkowo zbiór Histoires ou contes du tempes passe avec moralite. Contes de ma Mere l’Oye był skierowany wyłącznie do dorosłego czytelnika, niemniej z czasem liczne adaptacje i przeróbki łagodzące drastyczną wymowę sprawiły, że bajki zyskały ogromną popularność wśród dzieci. Czerwony Kapturek, Kot w Butach, Kopciuszek oraz Śpiąca Królewna to najbardziej znane tytuły Perraultowych bajek. Jednocześnie mogą one budzić nieco wątpliwości, ponieważ prawie identyczne historie można znaleźć w Baśniach braci Grimm. Należy mieć na uwadze, że autorzy czerpali inspiracje  z europejskich ludowych podań, dlatego różnią się między sobą często jedynie drobnymi szczegółami (jak chociażby wersja baśni o Kopciuszku, gdzie u Perraulta ojciec…

Przysięga krwi (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 3 lutego 2015

Rose opuszcza mury Akademii Świętego Władimira, i pragnie za wszelką cenę odnaleźć Dymitra i zakończyć jego cierpienia, został bowiem przemieniony w bezwzględną i żądną krwi strzygę. Bohaterka wyrusza do jedynego miejsca, gdzie, jak sądzi, przebywa ukochany – do Rosji. Rose chce poinformować rodzinę Dymitra o tym, co się z nim stało, a później odnaleźć go i spróbować zabić. Czy dziewczynie uda się odszukać przemienionego ukochanego? Czy nie zawaha się zakończyć jego żywota? Czy Lissa poradzi sobie bez opieki przyjaciółki? Tym razem szkolne wydarzenia zostają zepchnięte na drugi plan, co wprowadza do fabuły spore urozmaicenie. Autorka nie rezygnuje całkiem z prezentowania czytelnikowi zawirowań w życiu Lissy, jednak każde z nich zostaje odbiorcy przedstawione przez Rose, kiedy ta wykorzystuje moc, jaką daje pocałunek cienia. Z Okrojono je do zbędnego minimum, gdyż najważniejsza jest młoda dhampirzyca i jej misja uratowania ukochanego zmienionego w strzygę. Dramaty, knowania czy szkolne problemy zostają zastąpione czymś o wiele poważniejszym. Wątkiem, który dominuje w czwartej książce serii, jest motyw wewnętrznej walki bohaterki z własnymi pragnieniami i oczekiwaniami. Wybór, jakiego dokonała, całkowicie odmienił jej życie. Dziewczyna opuściła znany sobie świat, zdecydowała się na szaloną i niebezpieczną wyprawę, a wszystko w imię miłości. Rose jest zmuszona walczyć ze swoimi słabościami,…

Chatka Puchatka (A.A. Milne) – recenzja
Proza dziecięca / 30 grudnia 2014

To jest to, co tygryski lubią najbardziej! W pierwszym zbiorze opowiadań o mieszkańcach Stumilowego Lasu fanom telewizyjnej wersji mogło zabraknąć kilku znanych postaci (jak chociażby Gofra czy Hefalumpów). Przy czym warto podkreślić, iż w przypadku chyba najbardziej rozpoznawalnego bohatera serii, tuż obok Kubusia, nie występował on w początkowej odsłonie opowiadań. Rozbrykany Tygrysek zjawia się dopiero w Chatce Puchatka i szturmem kradnie serca wszystkich czytelników. Wesołe zwierzątko z bardzo długim ogonem pojawia się niespodziewanie w Lesie i zjada śniadanie naszym bohaterom – tak rozpoczyna się pierwsze spotkanie z nowym bohaterem Milne’a. W trakcie różnorodnych przygód okazuje się, dlaczego Tygrysy nie łażą po drzewach, co lubią najbardziej, a także co spowodowało, że został „odbryknięty”. Na kartach powieści nie brak i postaci znanych z Kubusia Puchatka. Obok niesfornego misia, który wymyśla nowe zabawy i wciąga w nie Kłapouchego, pojawia się Prosiaczek, ponownie wyruszający na poszukiwanie Słonia, zapracowany Królik, przemądrzała Sowa, która znalazła nowy dom w Sowfiufce i oczywiście Krzyś. A jeśli chcecie się dowiedzieć, jak grać w słynne misie-patysie, to nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnięcie do lektury Chatki Puchatka. Książka jest znakomicie wyważona: od delikatnego wstępu do nowych przygód naszych bohaterów, poprzez zabawne i humorystyczne sceny aż do sentymentalnego i wzruszającego…

Pocałunek cienia (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 8 grudnia 2014

Rose przeżywa trudne chwile – nie potrafi pogodzić się ze śmiercią swojego najlepszego przyjaciela, Masona, którego zamordowały strzygi. Dziewczyna obwinia się o to, że nie potrafiła ochronić jednej z najbliższych sobie osób. Wypełniają ją ból, cierpienie i niepohamowana wściekłość, która z dnia na dzień przybiera na sile. W pewnym momencie bohaterka zaczyna widzieć duchy zmarłych, co wywołuje w niej przekonanie, że zwariowała. Czy jednak rzeczywiście umysł Rose zaczyna płatać jej figle? Każdy kolejny tom serii „Akademia wampirów” zawiera w sobie więcej akcji. O ile pierwsza część była raczej stonowana i wprowadzała czytelnika w świat dampirów, morojów i ich odwiecznych wrogów, strzyg, tak już druga i trzecia koncentrują się na przedstawieniu zmian w wampirzym środowisku. W „W szponach mrozu” autorka zaczęła snuć wątek dotyczący połączenia sił dampirów i morojów w walce przeciwko strzygom. „Pocałunek cienia” kładzie większy nacisk na ten aspekt fabuły, który okazuje się bardzo ciekawy ze względu na zaprezentowanie różnych stron i opinii dotyczących łączenia sił wampirów. Głównym wątkiem, wokół którego toczy się akcja, jest nadal ten dotyczący uczuć Rose i Dimitra. W tym tomie ich relacje zmieniają się, na co duży wpływ miały wydarzenia z poprzedniej części. Protagonistka zaczyna dojrzewać, zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Autorka skupia…

Kubuś Puchatek (A.A. Milne) – recenzja
Proza dziecięca / 5 grudnia 2014

Proszę pókadź jeźlikto niehceporady Można pokusić się o tezę, iż w Polsce nie ma ani jednej osoby, która nie znałaby najsłynniejszego misia na świecie – Kubusia Puchatka. Napisana w 1926 roku powieść o przygodach „głupiutkiego” niedźwiadka i jego najlepszych przyjaciół zamieszkujących Stumilowy Las podbiła serce czytelników, dając również początek filmowym przygodom i telewizyjnym bajkom, przeznaczonym dla najmłodszych widzów. Jednakże to literacka wersja jest jedną z najsłynniejszych książek dla dzieci, nie tracąc na swej popularności od dziesiątek lat historią, na której wychowują się kolejne pokolenia przedszkolaków. Kubuś Puchatek to miś o małym rozumku i zarazem najlepszy przyjaciel kilkuletniego Krzysia. Mieszka w Stumilowym Lesie ze swymi towarzyszami: Prosiaczkiem, Królikiem, Kłapouchym, Sową oraz Kangurzycą z Maleństwem. Książka składa się z dziesięciu rozdziałów; każdy opowiada odrębną historię, między innymi o tym, jak osiołek gubi ogon i prosi Puchatka o pomoc, Prosiaczek udaje Maleństwo i zażywa bąbelkowej kąpieli, jak Kubuś odwiedza Królika i utyka w drzwiach, a także o wielkiej wyprawie na Biegun Północny zorganizowanej przez Krzysia. Kubuś Puchatek to niedościgniony wzór powieści dla dzieci. Ze świecą szukać podobnej książki: pozbawionej przemocy, tak ciepłej i uczącej dzieci dobrych zasad współżycia. Kubuś  z każdym problemem zwraca się do Krzysia, nie tylko jako do przyjaciela, ale przede…

W szponach mrozu (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 5 grudnia 2014

Vampire love story nie brzmi zbyt zachęcająco. Cóż poza tkliwym i mdłym romansem może bowiem wnieść taka lektura? Zapewne postacie będą przerysowane, wykreowany świat infantylny, a główny wątek przyprawi mnie o migrenę. Jak wiadomo, los bywa przewrotny, zwłaszcza ten związany z czytelniczymi ścieżkami. Pod wpływem wielu pochlebnych recenzji oraz intrygującej ekranizacji postanowiłam sięgnąć po serię, która kojarzyła mi się z kolejną historyjką podobną do „Zmierzchu”. Skok na literacką głęboką wodę okazał się nie lada wyzwaniem, jednak muszę przyznać, że warto było zaryzykować. „Akademii wampirów” daleko do miałkości i kiczu „Zmierzchu”. Dla Rose nadszedł dzień sprawdzianu – miała wziąć udział w teście kwalifikacyjnym strażnika. W tym celu opuściła gmach szkoły świętego Władimira i udała się na wycieczkę w nieznane, by poznać osobę, która poprowadzi egzamin. Niestety na miejscu okazało się, że zarówno osoba mająca poddać Rose testowi, jak i rodzina morojów, którą chroniła, zostali zaatakowani i zabici przez strzygi. Na jaw wychodzi, że złym wampirom pomagali ludzie. Ta wiadomość wzbudza panikę w środowisku morojów i wampirów. Czy atak strzyg był jednorazowym incydentem, czy może nadchodzi niebezpieczeństwo, na które świat wampirów nie jest przygotowany? „W szponach mrozu”, czyli drugi tom serii „Akademia wampirów”, to powieść zdecydowanie mroczniejsza niż pierwsza część cyklu. Owszem,…

Akademia wampirów (Richelle Mead) – recenzja
Fantasy / 15 listopada 2014

Wampiry – majestatyczne dzieci nocy – od wielu lat pojawiają się na kartach książek czy ekranach telewizorów. Moda na wykorzystywanie ich wizerunku nie przemija, co i rusz jakiś pisarz pragnie ukazać czytelnikom swoją wizję krwiopijców, którym niestraszne światło dnia, czosnek czy krzyż. Jedni próbują uczłowieczyć wampiry, wysyłając je do szkoły, inni wynaturzają ich prawdziwą naturę, tworząc świecące w słońcu potworki, kolejni wolą jednak nie odchodzić od pierwotnego wizerunku potwora. Ostatnimi czasy krwiopijcy bardzo często pojawiają się w książkach skierowanych do nastoletnich czytelników – Pamiętniki wampirów, Błękitnokrwiści czy Wampiry z Morganville to tylko niektóre z tytułów dzieł, gdzie dzieci nocy odgrywają znaczącą rolę. Do tej grupy zalicza się również pierwszy tom serii Richelle Mead – Akademia wampirów. Lissa i Rose postanowiły opuścić mury Świętego Władimira. Udało im się uciec i od tego czasu żyją wśród ludzi. Zdołały się wtopić w otoczenie śmiertelników, niestety w końcu odnajdują ich wysłannicy szkoły wampirów i z powrotem zabierają dziewczyny do Świętego Władimira. Miejsca, które ma zły wpływ na Lissę. Po powrocie do szkoły dziewczyna zaczyna się zmieniać, a Rose nie wie, co za tym stoi. Do tego ktoś prześladuje Lissę, podsyłając jej prezenty w postaci martwych zwierząt. Czy Rose odkryje, kto za tym stoi? Muszę…