0
6.7/10
Syn (Lois Lowry)
Science-fiction / 16 stycznia 2016

Uczucia, to jak postrzegamy innych ludzi czy otaczający świat albo reagujemy na pewne zdarzenia, tworzą i kształtują nasz charakter. Czym bylibyśmy, gdyby naszych wyborów i osądów nie definiowały emocje? Pustymi, posłusznymi wydmuszkami, które niczym roboty na ślepo wykonują powierzone im zadania? A może w ogóle by nas nie było? Co oznacza odebranie człowiekowi uczuć? To właśnie sferze emocji najwięcej miejsca poświęciła w swojej serii Lois Lowry. Pokazała społeczeństwo, które nie zna słowa „uczuciowość”. W „Dawcy” autorka zabiera czytelnika do krainy, gdzie mieszkańcy przestrzegają zasad i przyjętych norm, nie wykraczają poza swoje kompetencje oraz powinności, zażywają pigułkę tłumiącą ich emocje. W najnowszej książce z cyklu – „Synu” – jeszcze raz powracamy do tego wypranego z uczuć środowiska. Po co? Czwarty tom „Dawcy” to swego rodzaju spoiwo łączące trzy wcześniejsze historie. Czytelnik znowu odwiedza znany z pierwszej części świata – miejsce, gdzie rutyna i porządek stanowią główne wyznaczniki ludzkiego bytu, gdzie nie istnieją kolory, a prawdziwe uczucia są tłumione przez specjalne pigułki. Odbiorca poznaje czternastoletnią Klarę – dziewczynkę, która została wybrana na naczynie; służy społeczeństwu jako rodzicielka, zapewniając produkty dla nowych komórek rodzinnych. Podczas porodu dochodzi do komplikacji, przez co Klara traci certyfikat rodzenia i otrzymuje inne zadanie. Władze odsyłają protagonistkę do…